Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Czy warto nad Wartą? »
Agnieszki, Jarosława, Nory , 21 stycznia 2025

Jak Rejtan rozdziera koszulę, wykrzykując „nie”

2024-07-22, Czy warto nad Wartą?

Zakończył się cykl spotkań z mieszkańcami, dotyczący skrócenia nazwy miasta. Skrócenia, gdyż dalej pozostaniemy Gorzowem. Odłączymy jedynie podrdzewiały, nieużywany od lat wagonik.

medium_news_header_40888.jpg

Wydawać się mogło, że idea uporządkowania nazwy naszego miasta ponad politycznymi podziałami zjednoczyła autorytety szerokiego spektrum sceny politycznej. Piękny to widok, gdy w jednym komitecie zasiadają liberałowie, prawica, lewica oraz niezaangażowani politycznie. Miałem cichą nadzieję, że nasza lokalna wspólnota wzniosła się ponad odwieczną wojenkę dwóch plemion, wpisaną w polskie geny.

Opór pojawił się oddolnie. Nieśmiertelne: po co, są ważniejsze sprawy, deptanie świętej przeszłości PRL, a nawet kuriozalne Gorzów Wielkopolski, bo Wielki i Polski, wybrzmiewało na ustach grupki przeciwników. Zaznaczam, iż wszelkie wątpliwości dotyczące potencjalnych kosztów, zwłaszcza dla małych przedsiębiorców, uważam za zasadne. Te należy jak najszybciej rozwiać. Zakładam, iż inicjatorzy zmiany niebawem to uczynią.

Abstrahując od kwestii kosztów: zaczynam zastanawiać się, czy niechęć wobec zmian nie jest wynikiem jakiejś lokalnej klątwy, rzuconej przez ostatnią landsberską czarownicę, która spłonęła na miejskim stosie? Może to Janusz z nadwarciańskiego leżaka emanuje niską wibracyjnie energią, podrzuconą mu w biedronkowej reklamówce? Wystarczy wejść na pierwsze lepsze forum, pod pierwszym lepszym tematem miejskim, by zanurzyć się w litanii gorzkich żali współmieszkańców. Kto odczyni ten urok?

Jak przekonać współmieszkańców, że żadna mityczna Buka nie wyjdzie z nadwarciańskich krzaków, pożerając Gorzów, gdy tylko pozbędzie się on nazewniczego balastu? Jak chociażby zmienić nazwę naszej uczelni na Akademię Gorzowską, czy myśleć perspektywicznie o stacji Gorzów Główny, jeśli grupka mieszkańców jak Rejtan rozdziera koszulę, wykrzykując „Nie” pozytywnej wizerunkowo zmianie?

W komitecie nie jestem. Za dziennikarza się nie uważam. Zachowuję sobie prawo do własnego subiektywizmu, którym się z Wami dzielę. Lobbować za ideą, pod którą podpisały się tak zacne osoby, jak Anna i Jerzy Synowiec, Jerzy Korolewicz, Mirosław Marcinkiewicz, profesor Dariusz Rymar, były prezydent Henryk Maciej Woźniak i wielu innych niewymienionych tu z nazwiska, traktuję jako zaszczyt.

Jako gorzowianin z urodzenia chcę, by moje miasto inwestowało nie tylko w infrastrukturę, ale także wizerunek. Nawet jeśli czasem oznacza to konieczność kopania się z koniem, który nie chce pozbyć się starego korytka z wielkopolskim obrokiem.

Robert Trębowicz

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x