2025-07-08, Czy warto nad Wartą?
Po elektryzującej końcówce czerwca w Gorzowie Wuelkape nadszedł letni sezon ogórkowy.
Dumny brandenburski orzeł w miejskim herbie powoli wraca do formy. Powiadają, że trzy dni dochodził do siebie po cygarowym dymie, który zdominował ostatnią sesję rady miasta. Nasz orzeł nie jedno widział na sesyjnej sali, zakrywając skrzydłami oczy. Obyło się jednak bez tlenoterapii w miejskim szpitalu. Wolał biedak nie ryzykować. A nuż w szpitalu ktoś pomyliłby tlen z tlenkiem węgla, by biedaka skrycie uciszyć.
Pomimo fali upałów nadwarciański Janusz dzielnie wytrwał na leżakowym posterunku. Było ciężko. Poliester z chińskich gaci prawie płonął w ekstremalnych temperaturach, dodatkowo podkręcanych przez betonową patelnię bulwaru.
Wieści niosły, że Janusz rozważał przeniesienie leżaka nad Odrę, by osobiście wypatrywać rzekomych uchodźców na granicy. Okazało się jednak, że miał nieregulaminowe klapki. Najbliższa Biedronka, by uzupełnić sort mundurowy, była już zamknięta. Został biedak w Gorzowie.
W międzyczasie miasto obchodziło swoje 768. urodziny. Nazewniczo były to urodziny (trój)miasta: Landsberga, Gorzowa oraz Gorzowa Wuelkape. Każdy mógł odnaleźć się w miłej mu językowo formie.
Lud bawił się przy licznych koncertach, a miejskie towarzystwo wzajemnej adoracji lansowało się na tle ludu. Im mniej dokonań, tym częściej należy się mieszkańcom przypominać. Wszystko w trosce, by mieszkańcy nie zapomnieli o istnieniu boskiego grona wybrańców. Kiełbasy wyborczej (oficjalnie) nie serwowano, ale zapasy tektury do jej produkcji powoli są gromadzone. Tradycyjnie uderzono także w miejski dzban… pardon… dzwon! Z dzbanami jednak wzorcowo rezonowało, stąd drobne freudowskie przejęzyczenie. Jakie miasto taki Olimp.
Robert Trębowicz
Po elektryzującej końcówce czerwca w Gorzowie Wuelkape nadszedł letni sezon ogórkowy.