2025-11-02, Czy warto nad Wartą?
Nie idą miastu przygotowania karty miejskiej, uprawniającej gorzowian do bezpłatnych przejazdów komunikacją, a styczeń coraz bliżej.
Może gdyby chodziło o kartę żużlowca, wszystkie formalności klepnięto by od ręki, a tak… lipa. Pamiętam konferencję prasową, na której radni z dumą ogłaszali komunikacyjny prezent dla mieszkańców. Wraz z wybiciem sylwestrowej północy na katedralnym zegarze, tym bez wskazówek, mieszkańcy mieli cieszyć się bezpłatną komunikacją miejską.
Od pamiętnej konferencji trochę wody w Warcie upłynęło. Poza formalnym wyłonieniem firmy, która przygotuje aplikację, w praktyce nie zadziało się nic. Ciemność widzę, ciemność, jeśli do startu pozostało dni około sześćdziesiąt. Stosowne uchwały klepnięto zaledwie kilka dni temu. Aplikacja, przez którą mieszkańcy mieliby składać wnioski także nie została światu objawiona. Zakładając na oko, że kilkanaście tysięcy gorzowian zechce pierwszego stycznia powiedzieć miastu „sprawdzam”, szykuje się piękna katastrofa, co w Gorzowie Wuelkape nikogo dziwić nie powinno.
Znajomi, sąsiedzi, oraz spotkani na mieście przechodnie coraz częściej pytają mnie, czy system zadziała na czas. Jakich formalności należy dopełnić? Na jakim druku złożyć wniosek, jeśli karta miejska to nie to samo co karta mieszkańca? Co ze zdjęciem? Pytań zdezorientowanych gorzowian coraz więcej. Precyzyjnych odpowiedzi jak na lekarstwo. Pozostaje ubolewać, że radni oraz dwór prezydenta nie poświęcili ważnemu dla mieszkańców projektowi tyle energii co szuflowaniu publicznej kasy na komercyjny klub żużlowy.
Robert Trębowicz
Forum Interesów Komunikacyjnych Gorzowa
Nie idą miastu przygotowania karty miejskiej, uprawniającej gorzowian do bezpłatnych przejazdów komunikacją, a styczeń coraz bliżej.