Kto posprząta chaos z hulajnogami?

2023-06-13, Czy warto nad Wartą?

Odnoszę wrażenie, że do problemu walających się hulajnóg podchodzimy jak żaba do jeża.

Tymczasem każdego dnia dziesiątki zawalidróg jak parkowały na środku chodnika, tak parkują nadal. Pozostawiano je na miejskiej fontannie, kolejowych przejazdach, w Kłodawce. Ostatnim hitem była hulajnoga wystająca z kosza na śmieci przy przystanku autobusowym.

Smutne, że chlew na ulicach robią nasi współmieszkańcy. Nie dziwi irytacja przechodniów, którzy z każdym dniem mają dość hulajnogowego chaosu.

Najnowszym rozwiązaniem będą specjalnie oznaczone koperty do parkowania tychże ustrojstw. Według założeń powstanie kilkanaście miejsc. Tyle teoria. Jak będzie w praktyce? Wątpię, by rozwiązało to skutecznie problem. Jedynym bodźcem, który wyegzekwuje od użytkowników należyte traktowanie przestrzeni wspólnej, bez porzucania „zielonych rumaków” gdzie popadnie, może być tylko uderzenie po kieszeni.

Miasto, jako właściciel terenu nie jest stroną umowy dla użytkowników końcowych. Jeśli właściciel urządzeń nie jest w stanie wyegzekwować od swoich klientów elementarnych zasad bezpieczeństwa przy parkowaniu po zakończeniu korzystania z usługi, być może należy go solidniej zmotywować? Tu rola miasta.

Czasem najprostsze rozwiązania bywają najskuteczniejsze: Hulajnogi zaparkowane w miejscach utrudniających ruch pieszym powinny być przewożone przez podmiot wskazany przez miasto na specjalny parking, a właściciel (operator urządzeń) wzywany do ich odbioru po uprzednim opłaceniu wszelkich opłat manipulacyjnych. Im wyższe, tym bardziej motywujące. Wypożyczalnie robią świetny biznes na swojej działalności, a miastu dodatkowe wpływy do budżetu też się przydadzą. To zadanie dla radców prawnych, ale wstępnie zakładam, że w tym celu wystarczy odpowiednia regulacja na gruncie prawa miejscowego, która umożliwi podjęcie niezbędnych działań egzekwujących uprawnienia właściciela terenu, wynikające zarówno z Ustawy o drogach publicznych jak również Ustawy o samorządzie gminnym (powiatowym).

Założę się o francuskie truskawki, że taki ruch szybko wymusi zmiany w regulaminie dla użytkownika końcowego, wprowadzone przez wypożyczalnie. Jeśli apele nie pomagają to „robienie chlewu” powinno kosztować. Najlepiej słono. Ci zaś, którzy hulajnogi parkują „z głową”, mogą zabezpieczyć się dodatkowo dokumentacją fotograficzną właściwie zaparkowanego urządzenia. Na wypadek jego przestawienia przez jakiegoś dowcipnisia. Bez radykalnych działań nie poskromimy plagi, z którą tak naprawdę nie radzi sobie nawet Paryż.

Robert Trębowicz

Czy warto nad Wartą?

Robert
Borowy

Kupuję chipsy, by śledzić bieg wydarzeń

Wyborczy biathlon dobiegł końca. Lud Gorzowa przemówił. Gratulacje dla zwycięzcy. Uznanie dla zdobywcy drugiego miejsca za wysoką gardę i sportową walkę.