2022-04-18, Książki przeczytane...
Małpka Fiki Miki, Koziołek matołek, ale Timur i jego drużyna oraz wielu innych bohaterów dziecięcych książek na zawsze zostało z każdym, kto lubi czytać.
Co czytali i dlaczego znani Polacy może być i dobra lekturą, ale i spisem tego, do czego warto wrócić.
Na niezwykłą odpytywankę dotycząca dziecięcych lektur wpadli Ewa Świerżewska i Jarosław Mikołajewski. Bo nagle zapragnęli się dowiedzieć, czym fascynował się w dzieciństwie Ludwik Jerzy Kern, Bohdan Butenko, Janusz Gajos, Janina Ochojska czy Muniek Staszczyk. Zresztą przepytali 24. znanych ludzi kultury. I powstała znakomita książka o książkach dzieciństwa, książka swoisty spis lektur, które znają, a właściwie znali wszyscy.
Niezwykłą książkę „Co czytali sobie, kiedy byli mali?” można czytać właśnie na kilka sposobów. Bo można po kolei, od deski do deski, bo można wyrywkowo – od najbardziej ulubionej postaci zaczynając, a można na chybił trafił, co wyjdzie, to się przeczyta. I właściwie nie ma znaczenia metoda, bo lektura za każdym razem jest zwyczajnie przednia.
I nagle okazuje się, że większość z przepytanych luminarzy kultury czytała w swoim życiu Trylogię Henryka Sienkiewicza, a dla części z nich jest to do dziś podstawowa lektura. Dla wielu pań, które osiągnęły już szacowny wiek, ważną i ciągle wspominaną lekturą jest „Ania z Zielonego Wzgórza” Lucy Maud Montgomery czy „Godzina pąsowej róży” Marii Krüger.
Dla wszystkich ważnymi lekturami były książki Kornela Makuszyńskiego – te z przygodami Koziołka Matołka czy Małpki Fiki Miki. Najchętniej jeszcze w wydaniu obrazkowym z ilustracjami Mariana Walentynowicza.
Do tego trzeba wręcz i należy dołożyć mnóstwo anegdot związanych z książkami dzieciństwa, jak choćby opowieść Jacka Cygana o tym, że płakał na wieść o wyrzuceniu wspomnianego Koziołka Matołka z domu i mocno domagał się, aby starsza siostra napisała szybko list do rodziny Matołka, żeby go przyjęli z powrotem.
To niezwykła książka o książkach, ale i o ludziach. To także spis lektur podstawowych – nie szkolnych, a podstawowych, bo czytanych dla przyjemności i z przyjemnością. Każdy, kto lubi książki doceni jej urok. I co ważne, może być fantastycznym lekiem na smutny czas.
Renata Ochwat
Ewa Świerżewska, Jarosław Mikołajewski: Co czytali sobie, kiedy byli mali?, Egmont Polska 2014, ss. 320, ISBN: 978-83-237-6083-2
To zdanie z „Ani z Zielonego Wzgórza” Lucy Maud Montgomery znają wszystkie miłośniczki rudej Ani.