2022-06-03, Książki przeczytane...
Jak wyglądał powiat gorzowski na starych widokówkach? Kim jest jedna z dziewczynek z pewnej okładki? Dlaczego rodzina przyjechała do Słońska?
Na te wszystkie pytania odpowiedzi znaleźć można w książkach napisanych przez lokalnych autorów, którzy tradycyjnie wzięli udział w Spotkaniu Wydawców i Autorów Publikacji Regionalnych, jakie odbyło się w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej w Gorzowie. To już siódme takie spotkanie, bowiem przedtem wydawcy przez lata zjeżdżali się w Witnicy.
Pole najważniejszych spotkań
- To jest niezmiernie istotne, aby co jakiś czas przyjechać, spotkać się, zaprezentować swoje wydawnictwa. Od lat regionalizm jest niezmiernie ważny, ma swoich autorów i ma wiele do powiedzenie – mówił podczas spotkania Zbigniew Czarnuch, regionalista, historyk, autor mnóstwa książek dotyczących regionu i faktyczny pomysłodawca spotkań.
W tym roku w Książnicy Wojewódzkiej swoje wydawnictwa prezentowało kilku wydawców z północy województwa i jedno z południa. Tradycyjnie już na targi przyjechało wydawnictwo Pro Libris z Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Cypriana Norwida w Zielonej Górze. – Mamy nasze pismo Pro Libris, ale mamy też trochę innych wydawnictw, z których jesteśmy bardzo dumni – opowiadała Agnieszka Urbaniak. Szczególnie polecała książkę z tekstami Anny Tokarskiej, zmarłej przed laty poetki, którą literaturoznawcy nazywają Zielonogórską Szymborską.
Także gorzowska książnica wystawiła swoje wydawnictwa, w tym najważniejszą od lat książkę, „Pogranicze. Przeszłość bez historii” prof. Marcelego Tureczka. – Książka cieszy się niezmiernym powodzeniem. Już robiliśmy dodruk, teraz prowadzimy rozmowy, aby akurat tę książkę udostępnić jeszcze w inny sposób – mówiła Katarzyna Sanocka-Tureczek z WiMBP.
Obrazki z przeszłości i teraźniejszości
Wśród ciekawych wydawnictw zalazły się książki Zbigniewa Rudzińskiego, szefa oddziału PTTK Ziemi Gorzowskiej, który pokazał swoje najnowsze wydawnictwa, czyli album prezentujący stare, przedwojenne widokówki z tereny powiatu gorzowskiego „Gorzowiskie widoki z przeszłości”. – To już kolejne wydawnictwo poświęcone powiatowi. O tyle nietypowe, że pokazuje ten teren właśnie przez zapomniane lub nieznane obrazki – mówił autor.
Nie mogło na spotkaniu zabraknąć wydawnictw Stowarzyszenia Edukatio Pro Europa Viadrina, czyli książek poświęconych Witnicy i Warcie jako takiej autorstwa Zbigniewa Czarnucha. Prawdziwe perełki przyjechały ze Słońska. Henryk Radowski z Towarzystwa Miłośników Słońska napisał „Rozmowy z moją mamą”, czyli unikatową opowieść o pierwszych polskich chwilach wioski z bardzo długą niemiecką historią. Natomiast Andrzej Chmielewski z Międzyrzecza zaprezentował cały wachlarz swoich książek, które opisują moment walki o Ziemię Międzyrzecką na przełomie 1944 i 1945 roku, jak i potem to, co się tu działo. Także dr Zbigniew Mieczkowski z Drawska Pomorskiego przywiózł swoje wydawnictwa, które koncentrują się wokół kwestii Wału Pomorskiego, rzeki Drawy, wsi Głusko. To właśnie na okładce jego książki „Drawska odyseja osadnicza 1945-1947” znalazło się zdjęcie z dwoma małymi dziewczynkami na tle typowego pociągu, jakim na te ziemie zjeżdżali osadnicy. – No i właśnie udało mi się znaleźć jedną z nich. Mieszka w Wysokiej Gorzowskiej – mówił.
Jak je zdobyć?
Z książkami regionalnymi jest tak, że można je zdobyć bezpośrednio u wydawców, bo niezwykle rzadko trafiają do różnych księgarń. W Gorzowie większość wydawnictw regionalnych jest w zbiorze działu regionalnego WiMBP, czyli do korzystania na miejscu.
Jeśli jednak ktoś bardzo potrzebuje jakąś pozycję zdobyć, a nie bardzo wie, gdzie autora szukać, wówczas właśnie tam, w Dziale Zbiorów Regionalnych może szukać pomocy.
W tym roku w spotkaniu udział wzięli: WiMBP w Zielonej Górze, WIMBP w Gorzowie, Wydawnictwo Akademii Jakuba z Paradyża w Gorzowie, Zbigniew Rudziński, dr Zbigniew Mieczkowski, Jolanta galant, Wanda Milewska, Marzanna Leszczyńska, Marek Pogorzelec, Andrzej Chmielewski, Towarzystwo Miłośników Słońska i Edukatio Pro Europa Viadrina.
Tekst i zdjęcia: Renata Ochwat
To zdanie z „Ani z Zielonego Wzgórza” Lucy Maud Montgomery znają wszystkie miłośniczki rudej Ani.