2023-10-20, Z regionu
Piękny ryglowy budynek z kołem młyńskim to siedziba młynarza, a jednocześnie jego miejsce pracy. Po trwającym ponad cztery lata remoncie znów można zachwycić się jego urodą.
- Prace trwały ponad 4 lata, kosztowały 11 milionów złotych, ale jeszcze trochę rzeczy zostało do poprawy – mówi dr Ewa Pawlak, dyrektor Muzeum Lubuskiego im. Jana Dekerta, którego filią jest bogdaniecka Młynarzówka, jak bywa nazywane to miejsce przez bywalców.
Do młyna, czyli Zagrody Młyńskiej w Bogdańcu jedzie się ulicą Leśną. Po drodze mija się dwa inne, historyczne młyny. Muzeum mieści się w tak zwanym Górnym Młynie. Przez lata infrastruktura degradowała się coraz bardziej. Bo najpierw zamknięto dolną część młynarzówki z urządzeniami młyńskimi, potem trzeba było zdemontować koło młyńskie, w końcu stał się tak, albo remont, albo wszystko się zawali.
Muzealnicy podjęli decyzję, zdobyli pieniądze i dziś – dziś zachwyt. Już z drogi widać, że Młynarzówka przeszła kompleksowy remont. Białe, ryglowe ściany, nowa dachówka, koła młyńskie leżące przed budynkiem są tego pierwszym znakiem.
A im dalej, wewnątrz, tym bardziej widać ogrom pracy jaki tu został wykonany.
W ryglowym budynku zachwyca pieczołowicie odtworzone mieszkanie młynarza. I jest to nie byle jaka chłopska zagroda, a bardzo dostani dom z meblami, urządzeniami domowymi, łazienkowymi, zastawą na takim poziomie, że i mieszczańskie domy w nieodległym Landsbergu/Gorzowie by się nie powstydziły. Jak mówią muzealnicy, najwięcej frajdy mają dzieci, które nie rozumieją, że w łazience mogło nie być bieżącej wody czy też innych dzisiejszych wynalazków, do których jesteśmy przyzwyczajeni.
W domu młynarza nie mogło zabraknąć także maszyny do szycia, bo na przełomie XIX i XX wieku niemal wszystkie kobiety szyły same. Zasobne domostwo to było. O historii młyna i jego mieszkańcach przeczytać można w smakowicie wydanej broszurce „Zagroda młyńska w Bogdańcu” z pięknym rysunkiem Romana Picińskiego na okładce – do dostania w zagrodzie.
W części domu, gdzie mielono zboże na mąkę można zobaczyć zachowane wszystkie urządzenia i to dobrej klasy, którymi posługiwali się bogdanieccy młynarze. Oczywiście, jak na muzeum etnograficzne przystało, nie mogło zabraknąć pokazu rozlicznych narzędzi i przyrządów używanych w gospodarstwach rolnych na Łęgach Warciańskich – zarówno przed, jak i po wojnie. Starsi wiekiem zwiedzający znajdą tu szereg urządzeń, które widzieli w dzieciństwie – u swoich babć, dziadków czy dalszej rodziny.
Zachwycają powozy, sanie, kołowrotki do przędzenia wełny, ale także niemal kompletna kuźnia, choć bez komina, ale za to z kowadłem.
Na wolnym powietrzu zgromadzono maszyny rolnicze do prac polowych. Stoi też kilka uli budowanych jeszcze z pni drzewa i oczywiście piec chlebowy.
- Myślimy o urządzaniu tu różnych wydarzeń związanych z cyklem roku chłopskiego, jak choćby Marzanna, noce świętojańskie, tradycję pieczenia chleba. Oczywiście to przyszłość, ale takie plany mamy – ujawnia dyrektor Ewa Pawlak.
A bywalcy i maniacy kultury ludowej tylko wzdychają w zachwycie, jak piękne, ciekawe i dobrze zorganizowane znów stało się bogdanieckie muzeum.
Renata Ochwat
ZAGRODA MŁYŃSKA ul. Leśna 37, Bogdaniec, tel. +48 95 751 00 07. Muzeum czynne: wtorek-piątek 10.00-18.00, sobota-niedziela 11.00-17.00. Bilety: normalny – 18 zł/os.; ulgowy – 12 zł/os., „Karta Dużej Rodziny” – 12 zł/os.; bilet normalny dla grupy zorganizowanej (min. 10 osób) – 15zł/os.; bilet ulgowy dla grupy zorganizowanej (min. 10 osób) – 10,00 zł/os.; bilet normalny na wystawy czasowe – 12,00zł/os.; bilet ulgowy na wystawy czasowe – 8,00zł/os.; przewodnik muzealny – 80zł/gr.; lekcja muzealna – 10zł/os.; warsztaty muzealne – 15zł/os. W piątki wstęp bezpłatny
Już w poniedziałek, 28 kwietnia od godziny 9.30 w Witnicy czekają nas ,,Niebieskie Igrzyska 2025’’.