2023-07-23, O tym się mówi
Krańcówka tramwajowa przy Fieldorfa-Nila ma przejście dla pieszych w miejscu, które może generować wypadki. Władze Gorzowa zapowiadają działania.
W sobotę, 22 lipca ruszyły tramwaje na przedłużonej trasie w kierunku osiedla Manhattan. Dotychczas ostatnim przystankiem był ten przy ulicy Dowgielewiczowej. Od soboty tramwaje jeżdżą do skrzyżowania Walczaka z Fieldorfa-Nila. Otwarcie inwestycji, która kosztowała 82 mln zł, odbyło się w piątek, 21 lipca. I tu pojawiły się wątpliwości władz miasta. Przypomnijmy – po trzech latach od podjęcia budowy torowiska oraz wcześniejszego jego projektowania wraz z przejściami i całą infrastrukturą.
W czym problem? Przystanek końcowy dla tramwajów jadących od strony centrum znajduje się na samym początku krańcówki. Wysiadający z pojazdu pasażerowie od razu mają problem, ponieważ przejście dla pieszych znajduje się kilkadziesiąt metrów od tego miejsca po lewej stronie. Oczywiste jest, że ludzie będą chodzić na skróty, by dotrzeć do ,,pasów” i osiedlowych bloków – przez tory, tuż przy ruszającym tramwaju. Czyli – mogą być wypadki, na co zwrócił uwagę nam jeden z przechodniów.
Tramwaj musi jeszcze pokonać kilkadziesiąt metrów, by wykonać manewr zmiany toru, aby dopiero po ,,nawrocie” mógł jechać swoim torem w kierunku centrum. Nie trzeba być specjalistą od komunikacji, żeby stwierdzić, że przejście dla pieszych powinno być przy samym przystanku, a nie daleko od niego. Obecnie ruch pasażerów jest jeszcze mniejszy, zwiększy się po otwarciu nowego centrum handlowego, które ma być budowane. Problem będzie więc większy.
Jeżeli ktoś jest na krańcówce pierwszy raz, nawet nie wie, co ma z sobą zrobić po wyjściu z tramwaju, bo przejście jest tak daleko, że prawie go nie widać, a dodatkowo zasłania go tramwaj.
Sytuacja jest więc taka, że świeżo po zakończeniu kilkuletniej przebudowy drogi krajowej 22 wraz z torowiskami, przypomnijmy – z kilkukrotnie przekładanymi terminami zakończenia inwestycji na DK22 – musi być ona poprawiana. Żeby nie dopuścić do tego, że ludzie będą przechodzili na drugą stronę jezdni na skróty, trzeba będzie zbudować przejście tuż przy ostatnim przystanku tramwajowym.
Władze miasta problem już znają, prezydent zapowiada podjęcie starań o wybudowanie przejścia w nowym miejscu. Na razie będzie to wniosek do ministerstwa o przyzwolenie na odstępstwa od przepisów, by móc w ogóle tak zrobić. Przystanek jest przecież usytuowany wzdłuż dwupasmowej drogi krajowej, a przejścia dla pieszych nie mogą w takich sytuacjach znajdować się za często. Jeżeli będzie zgoda na takie ustępstwo, nowe przejście powstanie przy samym przystanku. Dopóki tak się nie stanie, pasażerowie muszą nadrabiać kilkadziesiąt metrów, by bezpiecznie dostać się na drugą stronę ulicy.
Tekst i zdjęcia: Maja Szanter
W przyszłym roku będziemy obchodzić 80-lecie polskiego Gorzowa.