2024-07-09, O tym się mówi
Przez bezmyślność niektórych sąsiadów żyjemy jak na bombie zegarowej – mówią mieszkańcy bloku przy ul. Walczaka 13 w Gorzowie.
Od kilkunastu dni w tym miejscu prowadzone są prace przy przyłączach gazowych i mimo profesjonalnemu zabezpieczeniu oraz oznakowaniu, niektóre osoby z górnych kondygnacji bloku nie zważają na zakaz używania otwartego ognia przy odkrytych wykopach. I co robią? Rzucają przez okna niedopałki papierosów wprost w wykopy przed klatką schodową i oknami.
- Może informacja w mediach, o ile czytają uzmysłowi tym sąsiadom, że w każdej chwili może dojść do tragedii – denerwują się dwie mieszkanki, z którymi rozmawialiśmy.
- W naszym bloku mieszkają seniorzy, rodziny z małymi dziećmi, ale widać ten fakt nie przeszkadza ów sąsiadom, aby przez swoje zachowanie powodować zagrożenie dla wielu osób – dodał kolejny mieszkaniec z wiadomych powodów proszący o zachowanie anonimowości.
Inna z lokatorek dodaje, że w sobotni wieczór, kiedy jeden z sąsiadów zobaczył w wykopie tlący się niedopałek papierosa, pobiegł do domu po wiadro z wodą, aby go zagasić.
A co będzie kiedy zagrożenie będzie większe i niedopałek papierosa zapali inne śmieci wrzucane do wykopu? I nikt tego zawczasu nie zobaczy?
Ryszard Waldun
Dwa wieczne pióra, które „potwierdziły” powrót wojska do Gorzowa, na 33. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy przekazał prezydent miasta Jacek Wójcicki.