Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » O tym się mówi »
Bogny, Walerii, Witalisa , 28 kwietnia 2024

Spaghetti – bez niego nie można wyobrazić sobie życia

2024-01-04, O tym się mówi

Wymyślone przez Chińczyków, do kulinarnego poziomu mistrzowskiego wyniesione przez Włochów, jako święto zainicjowane przez Amerykanów - dziś, 4 stycznia ma swój dzień.

medium_news_header_39018.jpg
Fot. pixabay.com

Światowy Dzień Spaghetti obchodzony jest 4 stycznia. O samym święcie wie jednak mało Włochów – tam każdy dzień jest bowiem świętem makaronu, który na włoskich stołach pojawia się codziennie, czasem nawet dwa razy. Spaghetti jest ,,jedynie” jedną z odmian makaronu, których jest ponad trzysta. We Włoszech zaś odmian jest tyle, ile osób go gotujących. Każdy ma swój autorski pomysł na danie, które zyskało sławę wśród dorosłych i dzieci na całym świecie.

Nie wymyślili go Włosi

Co ciekawe, ojczyzną spaghetti wcale nie jest Italia. Kraj ten jest za to największym producentem i jednocześnie konsumentem makaronu. Włoskie fabryki produkują go około 3 miliony ton rocznie, cała produkcja światowa to 14 milionów ton. Tuż za Włochami są Stany Zjednoczone i Kanada. Statystyczny mieszkaniec Italii zjada blisko 30 kilogramów makaronu rocznie. Dla porównania – Polak je go tylko 3-5 kilogramów, wliczając w to także spożycie w tradycyjnych rosołach czy zupach pomidorowych.

Spośród wszystkich rodzajów makaronów najpopularniejsze na świecie jest właśnie spaghetti. Historia narodzin długiego makaronu nie jest do końca znana. Prawdopodobnie po raz pierwszy pojawił się on około cztery tysiące lat temu w Chinach lub Pakistanie. Pierwowzór spaghetti przygotowywany był z mąki ryżowej, sojowej, rzadziej z gryczanej czy pszennej. Na temat narodzin makaronu, jak zwykle w przypadku wielu wynalazków – przypadkowych – powstały dwie legendy. Według jednej z nich stało się to podczas rejsu statku przewożącego mąkę. Kiedy podczas sztormu woda wdarła się do ładowni i zmieszała z mąką, powstały kawałki, którymi po ugotowaniu karmiono niewolników. Inna legenda głosi zaś, że makaron wynalazł piekarz, który po wyrabianiu ciasta chlebowego czyścił dłonie ze skrawków, których później używał do zagęszczania zupy. Skąd zatem makaron znalazł się w Europie, a ściślej – we Włoszech? Prawdopodobnie na Półwysep Apeniński przywiózł go podróżnik Marco Polo w XIII wieku. Aczkolwiek istnieją także teorie, iż makaron wywodzi się z Afryki, a do Italii trafił dzięki plemionom arabskim, które w XII wieku opanowały Sycylię.

Najważniejsze jest dobranie sosu

Bez względu na to, która nacja ma prawa autorskie do makaronu, niewątpliwie to Włosi spopularyzowali go na całym świecie. Na pewno osiągnęli mistrzostwo, jeżeli chodzi o przepisy na sosy do spaghetti, które przecież samo nie istnieje jako danie. Swoją drogą, to nie makaron tuczy, jak przekonują dietetycy, a właśnie sosy. Włosi nie tylko opracowali setki przepisów tychże, ale stworzyli cały kulinarny kodeks makaronowy. Nie każdy sos nadaje się do spaghetti, niektóre połączenia są w ogóle niedopuszczalne, a niektóre działania wobec makaronu, których dopuszczają się ludzie na całym świecie, Włosi – gdyby tylko mieli na to stosowne paragrafy – karaliby z całą surowością.

Kuchnia włoska, uznawana za jedną z najlepszych i najzdrowszych, jest jednocześnie kuchnią prostą, minimalistyczną. Nie ilość składników jest istotna, ale ich jakość. Stąd też najlepsze sosy do spaghetti są proste do wykonania. Włosi właściwie nie jedzą spaghetti z mięsnym  sosem bolońskim, który podają z wstążkami (tagliatelle). Rodzaj makaronu ma podkreślić smak i teksturę sosu – spaghetti ma więc inne, lepsze połączenia. Najpopularniejsze to klasyczne aglio e olio, czyli oliwa z oliwek, czosnek, zioła, zwykły sos pomidorowy oraz carbonara na bazie z żółtka i boczku. Pomysł wykonania carbonary ze śmietany wzbudza we Włochach oburzenie, jest też przedmiotem kpin wobec obcokrajowców, którzy tak wyobrażają sobie tę potrawę.

Tendencje co do popularności sosów do makaronu typu spagehtti potwierdza Sylwia Radłowska, właścicielka włoskiej restauracji Buongusto w Gorzowie, którą prowadzi już od 11 lat. – Klasyk to aglio e olio, który w zależności od preferencji klienta przygotowujemy w wersji łagodnej lub na ostro. Oczywiście jest też carbonara, wyłącznie na żółtku, boczku i parmezanie. Mamy tez autorski sos, do którego inspirację zaczerpnęliśmy w czasie podróży do Włoch – jest to sos na bazie ziół, cukinii, pomidorków koktajlowych, szynki parmeńskiej lub z dodatkiem piersi z kurczaka. Zasadniczo sosy są bezmięsne, ale nieco przekroczyliśmy te granice i dostosowaliśmy przepisy do potrzeb naszych klientów – mówi S. Radłowska.

Sos do spaghetti to jedno, ale też samo gotowanie makaronu jest kluczowe. Makaron ma być al dente, czyli lekko twardy, stawiający opór zębom podczas gryzienia. Na pewno nie może być rozgotowany. Żaden Włoch nie przeleje makaronu zimną wodą, nie doda też do gotującej się wody oliwy. Ma ona być za to mocno osolona i ma być jej dużo.

Nie wolno łamać zasad i... spaghetti

Czego absolutnie nie wolno robić z makaronem spaghetti? To rzeczy, których nie zrobi żaden Włoch, natomiast często ,,przestępstw” tych dopuszczają się wszyscy spoza Italii. Na pierwszym miejscu jest łamanie makaronu przed włożeniem do garnka. Niedopuszczalne jest także krojenie ugotowanego już makaronu na talerzu, jedzenie go za pomocą łyżki – obowiązuje tu klasyczne zawijanie spaghetti na widelec. Savoir vivre nie przewiduje ponadto ,,wciągania” nadmiaru makaronu z charakterystycznym dźwiękiem. To, co wystaje z ust, należy odgryźć – tego uczą się już włoskie dzieci. Włoch nie wyłożyłby także makaronu na talerz i  dopiero wówczas nie polał sosem, o keczupie nie wspominając. Sos łączy się ze spaghetti pod koniec przygotowania sosu, jeszcze na patelni.  

Zbrodnie dokonywane każdego dnia na makaronie stały się między innymi tematem shortsów nagrywanych przez dwóch włoskich przyjaciół – Matteo i Emiliana, którzy określają się jako ,,ochroniarze makaronu” w dzień, a muzycy w nocy. Krótkie filmiki Lionfield dostępne w Internecie, rozprawiają się w żartobliwej formie z wszystkimi włoskimi stereotypami. Aby podkreślić ważność przekazywanych treści, w tle najczęściej można usłyszeć dźwięki ,,Il canto degli Italiani”, czyli włoskiego hymnu państwowego.  

Maja Szanter

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x