2022-12-22, Pod rozwagę - Augustyn Wiernicki
W 225. rocznicę konwencji wymazującej Polskę z mapy Europy… W 90. rocznicę Wielkiego Głodu w Ukrainie…
Po trzech rozbiorach Polski przez Rosję, Austrię i Prusy 225 lat temu, 26 stycznia 1797 r., zaborcy podpisali w Petersburgu ostateczną konwencję rozbiorową Rzeczypospolitej, na mocy której duże europejskie państwo, jakim była wówczas Polska, wymazano z mapy Europy. Do tej konwencji dodano tajny artykuł, w którym zapisano, że „samo imię Polski będzie na zawsze wymazane z prawa narodów”. Po 123 latach niewoli Polska się odrodziła i odbudowała własną państwowość. Jednak tego tajnego artykułu państwa zaborcze nigdy nie cofnęły, a ta groźba sprzed 225 lat jeszcze ciągle wisi w powietrzu...
Tę historię rozbioru Polski będziemy pamiętać choćby dlatego, że do upadku naszego kraju przyczynili się wtedy jej najbliżsi sąsiedzi wspomagani moralną zgnilizną obyczajów oraz zdradą części polskich magnatów – ówczesnych polityków – flirtujących z zaborcami. W tamtym czasie Europa rozbrzmiewała francuskimi hasłami wolności, równości i braterstwa – i nie przeszkadzało to wymordować ok. 2 milionów Francuzów w imię nowego ładu. Wtedy to mocarstwa zaborcze również zamierzały wprowadzić nowy światowy ład, którego celem było wymazanie Polski raz na zawsze z mapy świata i podzielenie między siebie europejskich stref panowania.
Dzisiaj UE epatuje tymi samymi hasłami, tylko poszerzonymi o praworządność i nową marksistowską ideologię moralności. Próbują wprowadzić Europejczykom Zielony Ład, którego hasła są słuszne, a tymczasem praktyka pokazuje, że będzie to powolne przejmowanie kontroli nad państwami i ich gospodarką w myśl komunistycznego ideologa UE Altiero Spinellego. Komuniści już próbowali wprowadzić nowy i szczęśliwy ład, począwszy od krwawej rewolucji francuskiej z 1789 r., a później bolszewickiej z 1917 r. i jeszcze w innych państwach, w interesie klasy robotniczej, które to rewolucje, ponoć w interesie społeczeństwa, pochłonęły przynajmniej 100 milionów ofiar ludzkich. Tę „szczęśliwość” wprowadzali też komuniści w latach 1932-33 na Ukrainie, gdzie zagłodzili przynajmniej 6 milionów Bogu ducha winnych Ukraińców. 24 lutego 2022 r. Putin „z troski” wywołał wojnę przeciwko narodowi ukraińskiemu, w której w pierwszym roku jej trwania zginęło przynajmniej 40 tys. młodych obrońców Ukrainy. Rosja znów ma mocarstwowe i imperialne zapędy, a odwieczny jej sojusznik, Niemcy, przejęły dzisiaj kontrolę nad UE i blokują bezprawnie fundusze dla Polski, Węgier oraz innych „nieposłusznych” krajów, a przy tym udają, że udzielają Ukraińcom pomocy, dopominając się kompromisu z Putinem – oczywiście kosztem Ukrainy.
W Polsce część polityków gra w niemieckiej orkiestrze, inna część stawia na grę w szeregach Putina. Znajdujemy się w niełatwej sytuacji, tak jak to już było w naszej historii, w kleszczach tych samych dwóch wzrastających w siłę mocarstw, co budzi moje wielkie obawy. Historia jakby się powtarza. W tej sytuacji Polska musi budować własną silną armię i bezpieczeństwo w sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi oraz swoją siłą militarną wzmacniać układ Trójmorza. A Niemcy… Niemcy w II wojnie światowej wymordowali nam 5,2 miliona naszych rodaków, wśród których prawie połowa była narodowości żydowskiej.
Niemcy żyją dzisiaj w dobrobycie; wzbogacili się na kradzieży polskiego dorobku, ukradli nasze dzieła kultury i sztuki, wywieźli nam surowce i płody rolne, fabryki i maszyny; ukradli polskim matkom 200 tys. dzieci do germanizacji, wywieźli miliony Polaków na roboty przymusowe do Rzeszy, a później nie zapłacili żadnych odszkodowań za krzywdy wyrządzone Polakom podczas II wojny światowej. Chcą te krzywdy wojenne przemilczeć i zafałszować, a niektórymi swoimi zbrodniami nawet obciążyć ofiary – Polaków. Próbują nam przypisać udział w Holokauście Żydów... Jest to bezczelne kłamstwo i próba zrzucenia z siebie winy za mordowanie narodu żydowskiego. A my dzisiaj mamy siedzieć cicho i posłusznie wykonywać polecenia „panów Europy”…
Na to godzić się nie będziemy – kłamstwa będziemy prostować i nie pozwolimy się poniżać. Będziemy przypominać Niemcom prawdę o ich ludobójstwie i niszczeniu Polski. Nie pozwólmy, ażeby nam ubliżali i byli zarozumiali wobec nas, Polaków, których skrzywdzili i których wraz z Żydami chcieli całkowicie unicestwić, a ziemię polską i jej bogactwo przeznaczyć dla Niemców – „narodu nadludzi”. Żyją jeszcze polscy świadkowie tego barbarzyństwa, a depozyt pamięci przekazują swoim dzieciom i wnukom.
Mamy oto kolejną rocznicę grudnia 1944 r., kiedy to wiele naszych rodzin rozpoczęło przygotowania do przesiedlenia się z Kresów Wschodnich na odzyskane Ziemie Zachodnie i Północne. Pierwsze transporty przesiedleńców, 77 lat temu, przyjeżdżały do Gorzowa Wielkopolskiego już w styczniu 1945 r., po kilka rodzin w jednym bydlęcym wagonie i z niewielkim dobytkiem. Tu na Ziemiach Zachodnich, w Gorzowie, początkowo zamieszkali tymczasowo, bo Niemcy wywożeni wtedy na punkt zbiorczy w Słubicach, a następnie za Odrę mówili, że tu wrócą i żebyśmy pilnowali ich dobytku. „Tego pianina pilnuj szczególnie, bo ja tu szybko wrócę” – mówił Niemiec do mojego ojca, wtedy 18-letniego chłopaka… „Niemcy wywożeni za Odrę dostali odpowiednie zaprowiantowanie, miejsca noclegowe, a później mieszkania i finansowe utrzymanie” – wspomina mój ojciec.
Przesiedleńcy po przyjeździe tu na zachód, m.in. do Gorzowa, zastali wszędzie zwały gruzu, splądrowane przez wojska sowieckie i rabusiów poniemieckie mieszkania bez prądu i wody, na wsi puste spiżarnie oraz brak wszystkiego, a życie zaczynali od nowa. Szczególnej krzywdy doznały wtedy dzieci, dzisiejsi nasi dziadkowie i babcie, którzy tu na zachodzie Polski, w Gorzowie, zaczynali od dotkliwej biedy i utraconych szans na przerwaną wojną naukę.
W 83. rocznicę napaści Niemiec na Polskę, 1 września 2022 r., na Zamku Królewskim w Warszawie, w miejscu całkowicie zniszczonym przez Niemców w 1944 r. i odbudowanym w latach 70. z ofiar całego narodu polskiego, Parlamentarny Zespół ds. Oszacowania Wysokości Odszkodowań Należnych Polsce od Niemiec za Szkody Wyrządzone w Trakcie II Wojny Światowej zaprezentował raport dotyczący strat poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w latach 1939-1945. Zespół ten pod kierownictwem posła Arkadiusza Mularczyka wyliczył, że Polska straciła wówczas w sumie 6 bln 220 mld 609 mln złotych (stan na rok 2021), co po przeliczeniu stanowi 1 bilion 532 mld dolarów.
Niemcy, następcy prawni III Rzeszy, nie poczuwają się do obowiązku zadośćuczynienia za zbrodnie, szkody i rabunek naszego kraju, nie mają woli naprawienia szkód. Głoszą, że Polska zrzekła się reparacji w 1953 r., co jest oczywiście nieprawdą. Dokumenty komunistycznego wtedy rządu w Polsce, z roku 1953, tego zrzeczenia nie potwierdzają prawnie.
Należy ubolewać, że część polskich posłów otwarcie dziś zapewnia, że jeżeli dojdą do władzy, to wycofają z Niemiec wniosek obecnego rządu o reparacje. Niemcy mają więc interes w tym, by jak najprędzej doszło do zmiany rządu w Polsce, skutkiem czego reparacje stałyby się nieaktualne z mocy decyzji rządu w Warszawie. W celu przyspieszenia zmiany rządu próbują nawet nasz kraj „zagłodzić” finansowo, jak to powiedziała w październiku 2020 r. wiceszefowa PE i była minister sprawiedliwości Niemiec Katarina Barley... Choćby tylko z tego powodu Polska w tej kadencji nie otrzyma pocovidowych funduszy z KPO, ani też innych pieniędzy nam należnych!
Niemcy za śmierć swoich obywateli i zniszczenia podczas II wojny światowej największe odszkodowania wypłaciły… obywatelom Niemiec – aż 89 mld euro. Podobnych odszkodowań oczekują też polskie ofiary i dzisiaj jeszcze żyjące polskie Dzieci Wojny. Ludzie ci do dzisiaj odczuwają skutki II wojny światowej, wspominają bliskich pomordowanych przez Niemców i pamiętają, z jakich ruin odbudowywali miasta i wsie, gospodarkę, obiekty edukacji i nauki, kultury i sztuki. Niemcy wyniszczyli nasz kraj i zepchnęli Polaków na znacznie niższy poziom rozwoju społecznego i gospodarczego, marginalizując nas na wiele lat w Europie i na świecie.
Niemcy jeszcze przed rozpoczęciem wojny miały wyjątkowo zbrodnicze zamiary likwidacji Polski i unicestwienia całego naszego narodu. Polacy i Żydzi mieli zostać całkowicie wymordowani, a ich majątek mieli przejąć Niemcy. Adolf Hitler w swoim przemówieniu wygłoszonym 22 sierpnia 1939 r. w Obersalzbergu do oficerów Wehrmachtu przedstawił główne cele, jakie niemieckie wojska miały realizować w Polsce: „Naszą siłą jest nasza szybkość i nasza brutalność. [...] W tym celu przygotowałem na razie tylko na wschodzie moje oddziały Totenkopf [formacja SS, znana z okrucieństwa i wierności A. Hitlerowi – przyp. mój: A. W.], rozkazując im zabijać bez miłosierdzia i bez litości mężczyzn, kobiety i dzieci polskiego pochodzenia i polskiej mowy. [...] A wówczas nastanie okres panowania Niemiec nad światem. [...] Bądźcie twardzi, bądźcie bezlitośni, działajcie szybciej i brutalniej niż przeciwnicy. [...]. A teraz na wroga! W Warszawie będziemy święcić przywitanie!” (T. Kułakowski, Gdyby Hitler zwyciężył..., Warszawa 1959, s. 22-23).
Niemcy owładnęła wtedy ideologia narodowego socjalizmu, a Rosję opanował niewiele różniący się od niej bolszewicki marksizm; socjalizmy te walczyły o pierwszeństwo panowania nad Europą i światem. Straty materialne Polski spowodowane przez narodowosocjalistyczne Niemcy w II wojnie światowej sięgały ok. 80% naszego narodowego majątku. Niemieccy okupanci zniszczyli nam ponad 162 tys. budynków mieszkalnych i 353 876 zagród wiejskich, 14 tys. fabryk, 84 tys. warsztatów rzemieślniczych oraz 968 tys. gospodarstw domowych, 72% zabudowy mieszkalnej, 90% dóbr kultury i nauki, zabytków, kościołów i bibliotek z 22 milionami książek.
Niemcy zrujnowali Warszawę w 85% i zamienili naszą stolicę w hałdy gruzu; straty materialne naszej stolicy wyniosły 54 miliardy dolarów (wg kursu z 2004 r.). Zrujnowali szkoły i uniwersytety, szpitale, ośrodki zdrowia oraz sanatoria; zniszczyli nam 65% przemysłu chemicznego, 60% elektrotechnicznego, 55% odzieżowego, 53% spożywczego i 48% metalowego, a z cudem ocalałych naszych fabryk wywieźli najlepsze maszyny oraz surowce.
Zdewastowali także polskie rolnictwo, ukradli nam nasze bydło i inne zwierzęta gospodarcze. Zagrabili lub zniszczyli 2465 lokomotyw, 6250 wagonów i 64 statki. Zniszczyli 5948 km torów kolejowych, 47 767 metrów bieżących mostów kolejowych i wiaduktów oraz 14 900 km dróg o twardej nawierzchni. To tylko niektóre z niemieckich zniszczeń na ziemi polskiej.
Dzieci Wojny i stalinowskich prześladowań uważają, że musi być nieuchronność kary za wywołanie wojny oraz za jej skutki. Jeśli sprawca zbrodni, zniszczeń i prześladowań nie będzie miał obowiązku zadośćuczynienia, to jest to niesprawiedliwe i wręcz zachęca do wszczynania zbrojnych konfliktów, zarówno w Europie, jak i na świecie. Przykładem tego jest dzisiaj wojna Rosji przeciwko Ukrainie. Rosja, pod presją opinii światowej, będzie zmuszona naprawić szkody wyrządzone Ukraińcom, wyrównać im ich wojenne straty, tak jak Niemcy za zniszczenia w II wojnie światowej muszą zapłacić reparacje i odszkodowania Polakom.
W święta Bożego Narodzenia wszystkim przebaczamy, ale dla sprawiedliwości i dobra przyszłych pokoleń nie możemy zapomnieć uczynionego zła. Za zbrodnie, krzywdy, zniszczenia i poniewierkę oczekujemy naprawienia krzywd oraz zadośćuczynienia.
Augustyn Wiernicki
Za wschodnią granicą Polski toczy się wojna putinowskiej Rosji przeciwko Ukrainie. Dyktator moskiewskiego reżimu usiłuje wskrzesić stare rosyjskie imperium na wzór jałtańskiego układu.