Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Pod rozwagę - Augustyn Wiernicki »
Edwina, Rosławy, Rozalii , 4 października 2024

Wyniszczano głodem oraz ciężką pracą fizyczną

2023-05-08, Pod rozwagę - Augustyn Wiernicki

8 maja obchodzimy 78. rocznicę zakończenia barbarzyńskiej dla Polski II wojny światowej.

Feldmarszałek Wilhelm Keitel podpisujący akt bezwarunkowej kapitulacji Niemiec, 8 maja 1945 r.
Feldmarszałek Wilhelm Keitel podpisujący akt bezwarunkowej kapitulacji Niemiec, 8 maja 1945 r. Fot. U.S. Army/Wikipedia

Wojnę tę wywołały Niemcy, które opętane ideologią narodowego socjalizmu chciały ostatecznie zapanować nad innymi narodami w ramach rzekomo należnej im przestrzeni rozwoju „für Übermenschen”. Najstarsze dzisiaj pokolenie seniorów, naszych babć, dziadków i pradziadków oraz rodziców, najboleśniej pamięta bolesne czasy tej niemieckiej wojny, a następnie sowieckich i stalinowskich prześladowań. Dzisiejsi seniorzy, których nazywamy Dziećmi Wojny, wspominają, jak z utęsknieniem oczekiwali zakończenia działań wojennych, tułaczki, biedy i poniewierki. Przypominają sobie, jak to wiosną 1945 r. wracali z przymusowych robót z Niemiec, i boleśnie pamiętają przesiedlenia swych rodzin z Syberii i obozów oraz z utraconych polskich Kresów Wschodnich na odzyskane Ziemie Zachodnie i Północne.

Tutaj, na zachodzie, zastali zwały gruzu oraz splądrowane poniemieckie mieszkania w miastach, a na wsi puste spiżarnie i brak wszystkiego do normalnego życia. Wraz ze swymi umęczonymi wojną dziećmi, na gruzach zniszczonej Polski, zaczynali wtedy wszystko od nowa. Dla wielu dzieci na kontynuowanie szkolnej nauki było już za późno, i te zostawały na gospodarce lub po prostu szły do pracy za dorosłych, a do szkoły posyłano raczej te najmłodsze. Dziesiątki milionów Polaków było skrzywdzonych przez niemiecką wojnę. Przynajmniej ok. dwóch milionów z nich żyje jeszcze wśród nas – to nasze babcie i nasi dziadkowie. Wszyscy oni nie doczekali się zadośćuczynienia od sprawców ich krzywd, nieszczęść i biedy. Wiele osieroconych dzieci nawet już po wojnie nie wiedziało, gdzie są ich rodzice, a niektóre z nich nie miało nawet pojęcia, jak się nazywają i skąd pochodzą. W Gorzowie przytułki i sierocińce były wówczas przepełnione. W dodatku panował stalinizm, prześladowania UB i bieda, a społeczeństwo było zastraszone.

 

 

Dzisiaj, w 78. rocznicę podpisania przez Niemców kapitulacji, przypomnę, że straty materialne Polski z powodu wywołanej przez Niemcy wojny i niewoli były ogromne i sięgały ok. 80% naszego narodowego majątku. Pamiętajmy, że w wyniku II wojny światowej zniszczono nam ponad 162 tys. budynków mieszkalnych i 353 876 zagród wiejskich, 14 tys. fabryk, ponad 84 tys. warsztatów rzemieślniczych oraz 968 tys. gospodarstw domowych, zdewastowano 72% zabudowy mieszkalnej i 90% zabytków. Niemcy ukradli nam ponad 500 tys. dóbr kultury narodowej, zrujnowali nasze muzea, teatry, kina i domy kultury, kościoły oraz biblioteki, zniszczyli lub ukradli 22 miliony naszych książek. Straty wojenne Warszawy sięgnęły 85%, co wg kursu z 2004 r. wynosiło 54 miliardy dolarów. Stolicę Polski zamieniono w hałdy gruzu.

Niemieccy okupanci zrujnowali nam większość szkół, uniwersytetów, szpitale, ośrodki zdrowia i sanatoria. Zniszczyli  65% przemysłu chemicznego, 60% elektrotechnicznego, ponad 55% odzieżowego, 53% spożywczego i 48% metalowego, a z cudem ocalałych naszych fabryk Niemcy i Rosjanie wywieźli najlepsze maszyny oraz niezbędne do produkcji surowce. Zniszczono także polskie rolnictwo, ukradziono nasze bydło i inne zwierzęta gospodarcze. Zagrabiono lub zniszczono nam 2465 lokomotyw, 6250 wagonów, 64 statki, 5948 km torów kolejowych, 47 767 metrów bieżących mostów i wiaduktów oraz 14 900 km dróg o twardej nawierzchni. To tylko niewielki wycinek z katalogu zniszczeń wojennych Polski. Powołane po II wojnie światowej Biuro Odszkodowań Wojennych przy Radzie Ministrów oszacowało w 1947 roku wartość tych strat wojennych naszego kraju powstałych w wyniku okupacji i działań wojennych Niemiec (wg cen z 2014 r.) na ok. 850 miliardów dolarów.  

Pod okupacją niemiecką śmierć poniosło ok. 5,2 miliona polskiej ludności, w tym ponad połowa narodowości polskiej i ponad 2 miliony narodowości żydowskiej. Zginęło wówczas 2,2 miliona polskich dzieci, w tym milion żydowskich, kilkaset tysięcy zostało okaleczonych fizycznie i psychicznie, a prawie 1,5 miliona dzieci zostało osieroconych. Dzieci i dorosłych wyniszczano głodem oraz ciężką pracą fizyczną; były poniewierane i upokarzane. Niemcy podczas wojny ukradli polskim matkom do germanizacji ponad 200 tys. dzieci, z których tylko 10-15% powróciło do Polski. Dzieci były też represjonowane w obozach zagłady, a także wywożone z rodzinami na Syberię, w głąb Rosji czy do Kazachstanu. Przesiedlane tam w bydlęcych wagonach przeżyły koszmar w warunkach urągających wszelkim zasadom sanitarnym, umierając z zimna i głodu.

W powstaniu warszawskim od 1 sierpnia 1944 r., bohaterska ludność stolicy zbrojnie walczyła o wyzwolenie przez 63 dni, a Niemcy w odwecie wymordowali wtedy ok. 200 tys. jej mieszkańców, spośród których dużą część stanowiły dzieci. 550 tys. warszawiaków i 100 tys. osób spoza Warszawy wywieziono wówczas na roboty do Niemiec, do obozów koncentracyjnych i do Generalnej Guberni do unicestwienia. Niemcy postanowili, że narody polski i żydowski miały przestać istnieć.

Do szczególnego bestialstwa doszło w niemieckim obozie koncentracyjnym przy ul. Przemysłowej w Łodzi – w jedynym takim obozie w okupowanej Europie – gdzie ok. 10 tys. polskich dzieci było zmuszanych do ciężkiej pracy. Wyjątkowym okrucieństwem Niemcy wykazali się wobec dzieci Zamojszczyzny, wywożonych do rodzin w III Rzeszy do germanizacji. Pamiętać musimy o dzieciach w obozach, z tysiąca gett i powstania w getcie warszawskim, z getta łódzkiego, o dzieciach zamarzniętych na Syberii oraz w drodze na nieludzką ziemię,  czy o tych uratowanych przez gen. Andersa. Pamiętać będziemy także o 60 tys. mieszkańców warszawskiej Woli i Ochoty, którzy zginęli w dniach 5-7 sierpnia 1944 r. w masowych egzekucjach dokonanych przez niemieckie oddziały Heinricha Himmlera.

Od współczesnych Niemiec musimy się domagać należnych nam odszkodowa. 3 października 2022 r. polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych złożyło notę do niemieckiego MSZ o podjęcie rozmów dotyczących reparacji i odszkodowań za straty wojenne spowodowane Polsce wskutek niemieckiej agresji i okupacji. 3 stycznia 2023 r. rząd RFN odpowiedział na polską notę bardzo krótko: „Sprawa reparacji i odszkodowań za straty wojenne pozostała zamknięta, a rząd RFN nie zamierza podejmować negocjacji w tej sprawie”. Niemcy odpowiedzieli nam w sposób arogancki, nie podając żadnych argumentów i podstawy prawnej.

W tych i w wielu innych sprawach widać, że nasi zachodni sąsiedzi prowadzą lekceważącą politykę wobec Polski i próbują nasz kraj wmontowywać w swoją strefę wasalnych wpływów. Niemcy, jak i Francja, nie chcą uznać, że Polska oraz inne kraje dawnego obozu socjalistycznego wybiły się na niepodległość i weszły na wyższy poziom rozwoju okupiony ogromnym wysiłkiem i poświęceniem. Niemcom i Francuzom ta rosnąca w siłę grupa państw, a przede wszystkim Polska, zdecydowanie się nie podoba i  tego nie zamierzają uznać.

Wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk zapowiedział, że w tej sytuacji polski rząd sprawę należnych odszkodowań od Niemców umiędzynarodowi. Na konferencji w MSZ powiedział, że zwróci się do sekretarza generalnego ONZ, przewodniczącego Zgromadzenia Ogólnego ONZ oraz przewodniczącego Rady Praw Człowieka ONZ z prośbą o nawiązanie współpracy i wsparcie działań na rzecz uzyskania przez Polskę odszkodowań wojennych od Niemiec za straty spowodowane przez nich w okresie II wojny światowej. Nasza Ojczyzna była do niedawna zbyt słaba gospodarczo i zależna od sąsiadów – teraz jest znacznie inaczej. Rząd obecnie zaczyna działać stanowczo i w tej sprawie wysłał już raport do 50 krajów Rady Europy, NATO, Unii Europejskiej i sekretarza generalnego UNESCO dotyczący zniszczeń i grabieży majątku oraz mordów na polskich obywatelach.

Minister Mularczyk oświadczył, że Polska nigdy nie zrzekła się reparacji od Niemiec ani nie otrzymała odszkodowań za straty wojenne, a w związku z tak nieprzychylnym stanowiskiem Niemiec podjęte będą kolejne działania o charakterze międzynarodowym. W zaprezentowanym 1 września 2022 r. Raporcie o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej 1939-1945 wyceniono, że ogólna kwota tych strat wynosi 6 bilionów 220 miliardów złotych. Minister kultury i dziedzictwa narodowego, wicepremier prof. Piotr Gliński 19 kwietnia br., w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim, przekazał prezydentowi Niemiec Frankowi-Walterowi Steinmeierowi tenże dokument. Wicepremier przekazał prezydentowi Niemiec również publikację poświęconą polskim stratom wojennym w kulturze, których Niemcy dotychczas nam nie wyrównały. Wicepremier Gliński w wywiadzie powiedział, że państwo polskie nie ustanie w odzyskiwaniu ponad 500 tys. polskich dóbr kultury i sztuki, które Niemcy wywieźli z naszego kraju w tysiącach wagonów. W Niemczech dalej funkcjonuje wiele bogatych rodów należących dawniej do NSDAP i do SS, które dorobiły się miliardów na potwornościach popełnionych przez III Rzeszę, a często przeciw Żydom i Polakom (zob. D. de Jong, Nazistowscy miliarderzy. Mroczna historia najbogatszych przemysłowych dynastii Niemiec, Katowice 2023).

Polskie MSZ Raport w języku angielskim, w marcu 2023 r., wysłało do Kongresu Stanów Zjednoczonych oraz do parlamentów UE z prośbą o wsparcie. Sprawa reparacji i odszkodowań dla Polski od Niemiec to szeroko zakrojona akcja dyplomatyczna; jest ona prowadzona na szeroką skalę informacyjnie, konsekwentnie i do skutku. Dotychczasowa praktyka dyplomacji wskazuje, że w UE i wobec Niemców tylko stanowcza postawa polskiego rządu może przynosić oczekiwane efekty. Ważnym atutem Polski dzisiaj jest jej wyjątkowo dobra kondycja gospodarcza i finansowa na tle UE mimo światowego koronawirusowego kryzysu, a także przodująca pozycja naszej Ojczyzny w nowym układzie sił kształtującym się w związku z wojną w Ukrainie.

„Jeżeli nie ma żadnej kary za wywołanie wojny, jeżeli ktoś, kto wywołał wojnę, na tej wojnie się wzbogacił poprzez wyzyskiwanie ludzi, poprzez pracę przymusową, zrabował swojego sąsiada, okradł i on do dzisiaj tak naprawdę nie poniósł żadnej konsekwencji, to jest to amoralne i to tak naprawdę w mojej ocenie właśnie jest zachęcaniem w ogóle do wojen” – powiedział w lipcu 2018 r. poseł, a dzisiaj wiceminister spraw zagranicznych A. Mularczyk. Na tę wypowiedź wiceministra Mularczyka należy spojrzeć nie tylko wobec odszkodowań dla Polski od Niemiec, ale także w szerszym kontekście współżycia międzynarodowego, w tym też z uwzględnieniem wojny Rosji przeciw Ukrainie. A w Polsce? A w Polsce większość z nas czeka na niemieckie zadośćuczynienie za krzywdy i straty wojenne uczynione Polakom przez Niemców podczas II wojny światowej! Sprawiedliwości musi stać się zadość.

Augustyn Wiernicki

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x