Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Pod rozwagę - Augustyn Wiernicki »
Edwina, Rosławy, Rozalii , 4 października 2024

Ciągły strach przed drożyzną wzbudza niezadowolenie

2024-03-06, Pod rozwagę - Augustyn Wiernicki

Kołem zamachowym naszej gospodarki jest budownictwo mieszkaniowe i inżynieria lądowa. Wspomagającym ten rozwój jest produkcja przemysłowa, handel i poziom konsumpcji.

medium_news_header_39439.jpg
Fot. pixabay.com

Coraz częściej jednak słyszę od różnych przedsiębiorców, że zaczyna się już źle, w niektórych firmach zwalniają pracowników, w innych ogranicza się płace, a we wszystkich tnie się koszty. To nie wygląda dobrze, a sygnały od różnych przedsiębiorstw wskazują, że utrzymywanie się tej kryzysowej tendencji będzie dłuższe. GUS potwierdza słabą koniunkturę w produkcji budowlano-montażowej, której sprzedaż spadła o 6,1% rok do roku, a w porównaniu z poprzednim miesiącem spadła o 63,2%. Na koniec stycznia obiektów w budowie było o 2,5% mniej niż analogicznie w styczniu 2022 r. Spadła budowa budynków o 7,3%, oraz budów inżynierii lądowej o 10,5% GUS podaje, że liczba oddanych do użytku mieszkań była niższa o 22,7% niż rok temu. W kolejnych miesiącach należy spodziewać się podobnych wyników tym bardziej, że ciągnie nas w dół zastój gospodarki Niemiec. Nasza gospodarka jest mocno sprzężona z niemiecką i tym samym zależna od niej. W sytuacji kryzysu taka niemiecka firma najpierw ogranicza swoją aktywność w filiach „goszczących” w Polsce i w nich będzie zwalniała pracowników i cięła koszty. To nie tylko kryzys, to początek spadku poziomu życia, to widmo biedy. W sklepach mało klientów, ruch w galeriach mocno przyhamował, a małe polskie sklepy walczą o przetrwanie. Zapowiada się znowu wzrost cen energii w połowie roku, nawet o 70-80%, i znów bieda się pogłębi.

Polska gospodarka na tle innych państw trzyma się i tak lepiej, a polski eksport pobił rekord chyba wszech czasów z ogromną nadwyżką. Więc o co tu chodzi? Spróbujmy ten gospodarczy kryzys w Polsce i w Europie krótko przeanalizować. Jak podaje Gazeta Prawna.pl, z dnia 27 stycznia br., niemiecka gospodarka wpadła w sporą zadyszkę. PKB Niemiec za rok 2023 zmniejszył się o 0,3%, a w ciągu ostatnich czterech lat wzrósł tylko o 0,7%. Niemiecki przemysł systematycznie traci rynek, a jego produkcja w 2023 roku zmniejszyła się o 6% i dalej ma tendencję spadkową. Co gorsze, wskaźnik optymizmu w europejskiej gospodarce, a szczególnie niemieckiej spadł poniżej krytycznej granicy, poniżej 50 punktów PMI - podaje gazetaprawna.pl. Lepiej jak na razie być nie może, bo „zielony ład” Timmermansa dalej obowiązuje, a UE do 2050 roku ma osiągnąć neutralność klimatyczną. Tylko, że o powodzeniu tego „ładu” decyduje cena uprawnień do emisji CO2, która w 2022 roku wynosiła 84 euro za tonę. Gdyby Polska chciała dotrzymać tempa tego klimatycznego planu Timmermansa i UE do roku 2040, to musiałaby wydać ok. 1 bln 500 mld złotych, podaje raport Instytutu Jagiellońskiego. Jak na razie jest to niemożliwe do wykonania ze względów finansowych. Polska, aby podołać obciążeniom tego ,,ładu”, musi wkalkulować cenę CO2 w koszt energii, a to wygeneruje nieuchronnie wzrost cen wszystkich produktów, w tym rolniczych i spożywczych. Ten plan Timmermansa zderzył się z rzeczywistością gospodarczą i finansową. Przedsiębiorstwa UE już ograniczają produkcję i zatrudnienie, gdyż nie wytrzymują tempa wzrostu kosztów. Do 2035 roku 100% rejestrowanych aut ma być elektrykami. Ludzie nie chcą kupować elektryków, bo są zbyt drogie, mają zbyt małe zasięgi na jednym naładowaniu i brak jest stacji ładowania. UE nam zabrania używania węgla i gazu, a Niemcy cichaczem wracają do węgla, bo wiatraki, solary i pompy ciepła są zbyt ryzykowne, a do ich pracy potrzebny jest ciągle drożejący prąd. Za 6 lat w nowych domach nie będzie można instalować kotłów gazowych, a do 2040 roku ma być zakazane używanie pieców gazowych. Proszę sobie wyobrazić wymianę kilku milionów pieców gazowych w Polsce. Do wzrostów cen przyczyni się dodatkowo zapowiedź zaostrzenia celów klimatycznych w pakiecie Fit for 55. Znowu będzie drożeją, a w Polsce zapowiadana jest podwyżka cen prądu od lipca 2024 roku.

Brak optymistycznych sygnałów i ciągły strach przed drożyzną wzbudza niezadowolenie w społeczeństwie. Górnicy i rolnicy mówią, że mają dosyć tego Fit for 55 i zapowiadają marsz na Warszawę. W całej Europie są strajki, zamieszki i blokady ciągnikami dróg i centrów miast. Rolnicy w Polsce strajkują i blokują drogi już od 9 lutego i końca tego strajku nie widać. Powodem rolniczego niezadowolenia w UE jest „zielony ład” i przyzwolenie UE na import ukraińskiego zboża. Specyfiką ukraińskiego rolnictwa jest to, że tam na tych najżyźniejszych ziemiach świata dzisiaj gospodarują najbogatsi oligarchowie Europy. Ich przedsiębiorstwa rolne mają od kilkadziesiąt do kilkaset tysięcy hektarów. Czy to zboże jest więc ukraińskie? Dlaczego to tanie zboże ma wjeżdżać do Polski skoro my zboża od własnych rolników mamy nadmiar? Czy UE chce zniszczyć nasze rolnictwo? Wydaje mi się, że jakaś koalicja w UE postanowiła tranzyt zboża przez Polskę wykorzystać do zniszczenia budującej się przyjaźni polsko-ukraińskiej, bo innego wytłumaczenia nie widzę. Moje podejrzenia idą jeszcze dalej i związane są z planem budowania jednolitego państwa europejskiego, na wzór Stanów Zjednoczonych. W tych Stanach Zjednoczonych Europy, niestety, Polska jako jeden z największych w niej landów nie może przewodzić Europie Środkowo-Wschodniej, musi być słaba i nie może konkurować z Niemcami i Francją. Polska może wyjść z obecnego kryzysu gospodarczego i rozwijać się szybciej niż inne państwa UE, a to właśnie ich przeraża.

Należy skorzystać z nauki płynącej z historii gospodarczej II Rzeczypospolitej. Począwszy od uzyskania przez Polskę niepodległości (1918) państwa zaborcze, z zachodu i wschodu, na różne sposoby utrudniały rozwój gospodarczy na ziemiach polskich. Negatywną rolę odgrywały też obce agentury i obce finanse - pisze prof. Wł. Bojarski w książce pt. „Sztafeta pokoleń budowniczych Polski – 1914-2013”. W II Rzeczypospolitej było ciężko, ale poradzono sobie z tym problemem i to w czasie największego kryzysu światowego. Polska pokazała, że kryzys można opanować, angażując odpowiednio duże środki finansowe na inwestycje pobudzające gospodarkę. Przypomnijmy w skrócie, jak i od czego rozpoczynano odbudowywanie Polski w okresie międzywojennym.

1. Naprawę II Rzeczypospolitej, zniszczonej rozbiorami i I wojną światową, rozpoczęto od reformy administracji i porządkowania finansów, komunikacji, służby zdrowia i szkolnictwa. Ale najważniejszym było przeprowadzenie reformy walutowej i bankowości. Pod kierownictwem ministra prof. Władysława Grabskiego, w styczniu 1924 roku rząd ustanowił nową walutę – złotego i powołał w kwietniu jej emitenta – Bank Polski. Powołano też Bank Gospodarstwa Krajowego do obsługi rządu w kwestii rozwoju gospodarczego kraju. Wł. Grabski całość reform przeprowadził z wykorzystaniem wyłącznie finansowych zasobów krajowych, by zachować niezależność Polski. Grabski odrzucił też doradztwo finansowe z zagranicy. Dla bezpieczeństwa w Banku Polskim Skarb Państwa zachował pakiet większościowy. Emisja złotego miała pokrycie w 30% w złocie, dużą część w dewizach i zagranicznych stabilnych walutach. Podobnie teraz tak robi obecny prezes NBP prof. Glapiński gromadząc ogromne zasoby złota. W okresie międzywojennym głównym czynnikiem powodzenia odbudowy zniszczonej Polski I wojną światową i rozbiorami były: własna waluta - polski złoty, wyłączne prawo emisyjne Banku Polskiego, sieć polskich banków usług finansowych, oraz korzystanie z własnych źródeł finansowych bez obcych doradców bankowych. Polska, jeżeli chce się rozwijać w warunkach suwerenności, to też musi zachować własną walutę i niezależny NBP emitujący pieniądze z możliwością sterowania ich obiegiem.

2. Odbudowę gospodarki polskiej zaczęto od pierwszych dni wolności w 1918 roku. Inwestycje strategiczne i determinujące rozwój Polski rozpoczęły się w 1924 roku, kiedy Wł. Grabski przeprowadził reformę walutową i bankową. Rozpoczęto budowę portu w Gdyni w 1924 roku pod kierownictwem ministra Eugeniusza Kwiatkowskiego, a po 15 latach był to największy, najnowocześniejszy port na Bałtyku, zdolny przyjmować największe wówczas statki. Powstaje też wtedy stocznia i cała infrastruktura przeładunkowa i drogowa. Przez Gdynię przechodziło 80% polskiego eksportu i 65% importu. Dzisiaj nasze porty też muszą konkurować z europejskimi, a szczególnie z niemieckimi. Porty w Szczecinie, Świnoujściu, Gdańsku, Gdyni i inne mniejsze muszą być rozbudowywane tak, abyśmy byli partnerami na świecie.

3. Skok rozwojowy w Polsce międzywojennej przyniosło wielkie przedsięwzięcie na skalę epoki, którym był Centralny Okręg Przemysłowy (COP), który był budowany w latach 1936-1939. Obejmował obszar obecnych województw: świętokrzyskie, podkarpackie, lubelskie, małopolskie oraz częściowo mazowieckie (Radom), a dawniej jeszcze lwowskie - razem 6 mln ludności. Było to gigantyczne przedsięwzięcie, które w Europie i świecie zostało wysoko ocenione. Skoncentrowano tam przemysł zbrojeniowy i lotniczy, chemiczny, samochodowy, maszynowy, stalowy i hutniczy. Przy tym zbudowano całą infrastrukturę drogową i kolejową. Była to największa koncepcja gospodarcza w Polskiej historii. Dzisiaj też stoimy przed podobnym wyzwaniem: „budować Centralny Port Komunikacyjny (CPK) z systemem połączeń lądowych, czy wystarczy ten przestarzały i niewydolny w Warszawie?” Są nawet tacy, którzy wskazują lotnisko w Berlinie jako to, które ma nam wystarczyć. Na tle przedwojennego COP ten obecny CPK to przedsięwzięcie równie duże i ważne dla rozwoju tak jak ten wtedy z lat trzydziestych. Nie wolno rezygnować z CPK!

4. Podobnie jest z pytaniem: czy budować system małych i średnich elektrowni atomowych, czy pozostać na łasce dostaw prądu z Niemiec, ze Szwecji, albo nawet z Ukrainy. Tu też alternatywy nie ma ani też czasu do stracenia z budową tej pierwszej elektrowni atomowej. Te wszystkie strategiczne obecnie gospodarcze przedsięwzięcia oraz polska nadrzędna konstytucja, szkolnictwo, bezpieczeństwo energetyczne i wojskowe są polską racją stanu. Pilnujmy gospodarczego rozwoju wolnej i suwerennej Polski, bo to obowiązek każdego z nas. Tak uczy nas historia.

Augustyn Wiernicki

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x