Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Piłka nożna »
Marii, Marzeny, Ryszarda , 26 kwietnia 2024

Były bramkarz Stilonu o przygodzie Michniewicza

2022-12-23, Piłka nożna

Czesław Michniewicz nie będzie dalej prowadził piłkarskiej reprezentacji Polski. Sternicy Polskiego Związku Piłki Nożnej zdecydowali, że kontrakt Michniewicza nie będzie przedłużony.

Fragment rewanżowego meczu Amiki z Atletico Madryt, rozegranego we Wronkach w 1999 roku
Fragment rewanżowego meczu Amiki z Atletico Madryt, rozegranego we Wronkach w 1999 roku Fot. mojewronki.pl

Czesław Michniewicz awansował z kadrą na mundial po wygranym barażu ze Szwecją, utrzymał ją w Lidze Narodów, a w czasie mistrzostw świata w Katarze nasza reprezentacja wyszła z grupy.

Mimo to Michniewicz nie utrzymał stanowiska i w roku 2023 będziemy mieć nowego selekcjonera. Wybór Michniewicza na selekcjonera kadry od początku budził wiele kontrowersji, a szczególnie przy nazwisku trenera kłuła w oczy liczba 711. Tyle to połączeń telefonicznych miał Michniewicz z Ryszardem F., pseudonim "Fryzjer"- byłym działaczem piłkarskim, który był odpowiedzialny za korupcję w polskim futbolu. Dodajmy jednak, że Michniewicz nigdy nie usłyszał korupcyjnych zarzutów.

Z Czesławem Michniewiczem przez wiele lat szatnie dzielił w Amice Wronki były bramkarz Stilonu Gorzów Jarosław Stróżyński, który kilka lat temu dla naszego portalu wspominał swoją karierę i napomknął również o Michniewiczu.

- Dzięki wygranym w Pucharze Polski, miałem okazję wystąpić w kilkunastu meczach w europejskich pucharach. Szczególnie zapamiętałem mecz w Madrycie z Atletico. Było to jesienią 1999 roku. Parę razy dobrze interweniowałem, ale musiałem zejść z boiska 20 minut przed końcem z powodu kontuzji. Zderzyłem się ze świetnym napastnikiem, którym był Jimmy Floyd Hasselbaink i nie mogłem kontynuować gry – przywołuje z pamięci bramkarz.

- Zresztą w meczu z Atletico Madryt zdarzyła się śmieszna historia, gdy zgłosiłem zmianę, a wejść miał Czesiu Michniewicz, to kamera uchwyciła go jak na ławce rezerwowych, przed wejściem na murawę, załatwiał swoje potrzeby fizjologiczne. Koledzy w szatni później z tej sytuacji  często żartowali i byli złośliwi wobec Czesia - dodaje ze śmiechem Jarosław Stróżyński.

Amica przegrała wtedy 0:1 po golu strzelonym w 79 minucie przez Rubéna Baraję. A tak całe zdarzenie przypomniał w książce 95-lat piłki nożnej we Wronkach Grzegorz Król:

- Do Madrytu wybrało się około 300 wronieckich kibiców. Część z nich na mecz poleciała specjalnie wyczarterowanym samolotem. Z tego spotkania pamiętam też jedną śmieszną sytuację. Etatowym rezerwowym bramkarzem był u nas wtedy Czesiu Michniewicz. Siedzi jak zawsze na ławce i wcina słonecznik. (…) Jarek Stróżyński łapie kontuzję. Normalną rzeczą jest, że w takim momencie drugi bramkarz w przyspieszonym tempie zaczyna się grzać. Tymczasem co robi Czesiu? (…) Klęka i przez nogawkę zaczyna sikać. Ułatwiała to konstrukcja ławki, która na Vicente Calderon była nieco wkopana w ziemię. Gdy oglądaliśmy mecz na wideo, tarzaliśmy się ze śmiechu, bo komentator tak opisał całą sytuację: O, Czesław Michniewicz na państwa ekranach! To jest dla niego wielka szansa, wielki mecz! Teraz się modli (…)

Przemysław Dygas

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x