2023-03-21, Piłka nożna
W wygranym spotkaniu piłkarzy AstroEnergy Warty z Odrą Wodzisław Śląski na boisku zabrakło utalentowanego Marcela Kasprzaka, który cały mecz obserwował z ławki rezerwowych.
O taki stan rzeczy tuż po zakończonym pojedynku zapytaliśmy opiekuna Warty.
- Marcel miał swoje szanse i minuty w dwóch pierwszych meczach rundy wiosennej – mówi trener Mateusz Konefał. – Chłopcy musza wiedzieć, że jeśli dostajesz kredyt zaufania i masz dwa mecze do zaprezentowania się, to musisz swoją szansę wykorzystać i wskoczyć na stałe do składu. Kadra jest na tyle wyrównana, inni zawodnicy napierają, że nie możemy go w nieskończoność darzyć kredytem zaufania. Za chwilę zawodnicy, którzy walczą na treningach przyjdą do mnie i powiedzą, że chłopak wygląda średnio, a ja wyglądam lepiej i nie gram – tłumaczył trener Warty.
Najwidoczniej młody piłkarz wziął sobie do serca brak występu w sobotę w pierwszym domowym wygranym spotkaniu i genialnie zaprezentował się w niedzielne przedpołudnie. Wtedy to rezerwy Warty, występujące w klasie okręgowej, zmierzyły się na własnym obiekcie z Toromą Torzym. Warciarze nie pozostawili złudzeń przeciwnikowi i pokonali go aż 8:0.
Łupem bramkowym z nikim się nie podzielił Marcel Kasprzak, który osiem razy cieszył się ze zdobycia goli. Wyczyn ten należy podkreślić, gdyż taka liczba goli przy nazwisku jednego zawodnika, nawet w niższej klasie rozgrywkowej, jest rzadko spotykana. Czy młody Kasprzak, po takim popisie snajperskim otrzyma szansę od trenera Konefała w derbowym starciu z Lechią Zielona Góra?
Przekonamy się w środę 22 marca, gdy oba zespoły odrobią zaległości z rundy jesiennej, a początek lubuskich derbów o godzinie 16.00.
Przemysław Dygas
W kolejnym spotkaniu trzeciej ligi zespół CFB Stilonu zagrał na własnym boisku z Podlesianką Katowice.