2023-08-27, Piłka nożna
Piłkarze AstroEnergy Warty w ostatnim meczu ligowym zremisowali z Górnikiem II Zabrze 1:1 i zawiedzeni opuszczali płytę boiska.
Podopieczni trenera Mateusza Konefała rozegrali niezłe spotkanie, a zwłaszcza w pierwszej połowie przeważali i schodzili na przerwę prowadząc jedną bramką. Strzelcem gola był kapitan Paweł Krauz.
Niestety, w drugiej połowie goście wyrównali za sprawą doświadczonego Marcina Wodeckiego. Końcówka przyniosła sporo emocji z kartkami żółtymi i czerwonymi oraz kontrowersyjną sytuacją, po której piłka znalazła się w siatce Górnika.
W końcowych minutach, po dośrodkowaniu z prawej strony Adriana Bielawskiego, z piłką minął się młody bramkarz gości Kamil Soberka, a Kacper Wachowiak skierował ją wzdłuż bramki, a nadbiegający Dawid Ufir wpakował ją głową z bliska do siatki. Nikt z zespołu Górnika nie protestował, a bordowo-granatowi cieszyli się z gola. Radość trwała jednak krótko, gdyż sędzina podniosła chorągiewkę i arbiter główny z Opolskiego Kolegium Sędziów Kamil Zator odgwizdał spalonego.
- Niestety sędziowie okradli nas z bramki. Obserwator po meczu powiedział nam, że nie ma mowy o spalonym i gol był prawidłowy. Cała sytuacja będzie opisana przez niego i tylko tyle można zrobić - powiedział zdenerwowany po meczu trener Konefał.
Opisywaną akcję można zobaczyć na krótkim filmiku. Kibice Warty mogą szczególnie żałować dwóch ostatnich domowych spotkań przy Olimpijskiej. Niedawno w końcówce spotkania, przy wyniku bezbramkowym, z beniaminkiem z Bytomia Odrzańskiego Jakub Duda nie wykorzystał karnego, a teraz również w ostatnich minutach brak uznanej bramki w starciu z rezerwami Górnika Zabrze.
- Taka jest piłka raz zabiera i potem oddaje. Trzeba o tym zapomnieć i grać dalej - zakończył trener Konefał.
Warciarze szansę na kolejne punkty mają 2 września, gdy zagrają w wyjazdowym spotkaniu z Gwarkiem Tarnowskie Góry.
PD
W kolejnym spotkaniu trzeciej ligi zespół CFB Stilonu zagrał na własnym boisku z Podlesianką Katowice.