2025-06-09, Piłka nożna
Eksperci z branży marketingowej śmieją się, że kryzysy wizerunkowe zawsze wybuchają w piątki wieczorem.
Michał Probierz i Robert Lewandowski poczekali jednak do niedzieli z roznieceniem komunikacyjnego pożaru, jakiego polski futbol nie pamięta. Najpierw selekcjoner odebrał najlepszemu polskiemu piłkarzowi kapitańską opaskę, po czym „Lewy” błyskawicznie ogłosił, że utracił zaufanie do Probierza i nie zagra w kadrze, dopóki ten ją prowadzi. Co dalej? Bukmacherzy nie wierzą w szybkie zakopanie topora wojennego i przewidują, że Lewandowski w najbliższym czasie faktycznie nie będzie występował w narodowych barwach.
Według medialnych doniesień, między selekcjonerem a byłym już kapitanem reprezentacji Polski od dłuższego czasu wrzało. Lewandowski miał już podczas marcowego zgrupowania w otwarty sposób krytykować pracę sztabu i narzekać na poziom treningów. To nie podobało się Probierzowi i od tej pory relacje między dwiema najważniejszymi osobami w naszej kadrze były chłodne. Mleko wykipiało jednak dopiero podczas trwającego obecnie zgrupowania przed meczami z Mołdawią oraz Finlandią. Jak to się stało, że nagle znaleźliśmy się w sytuacji, w której najwybitniejszy kadrowicz stracił kapitańską opaskę na rzecz Piotra Zielińskiego, w konsekwencji czego zrezygnował z gry w narodowych barwach?
Najpierw Robert Lewandowski ogłosił, że zabraknie go na zgrupowaniu kadry podczas którego rozegrany zostanie kluczowy mecz eliminacji do mistrzostw świata – wyjazdowe spotkanie z Finlandią, będącą najgroźniejszym rywalem w walce o miejsce barażowe. W to, że awansujemy bezpośrednio, wyprzedzając w tabeli Holandię, mało kto wierzy, stąd tak duża waga rywalizacji z Finami. Wydawało się, że sytuacja była jednak w pełni uzgodniona i zaakceptowana przez selekcjonera.
– Ronaldo i Ibrahimović też mieli takie momenty, że trener dał im możliwość odpocząć. Trzeba pamiętać, że Robert rozegrał prawie cztery tysiące minut w tym sezonie i jest to normalna kolej rzeczy. Ma też swoje lata i trzeba go szanować – stwierdził selekcjoner na konferencji prasowej przed spotkaniem towarzyskim z Mołdawią.
Niespodzianka dla Grosika
Co sprawiło, że po zaledwie kilku dniach postanowił „ukarać” Lewego odebraniem kapitańskiej opaski? Mogło przyczynić się do tego komunikacyjne zamieszanie wokół pożegnania Kamila Grosickiego. „Grosik” nie ukrywał rozczarowania tym, że kapitana miało zabraknąć na meczu wieńczącym jego piękną reprezentacyjną przygodę. W odpowiedzi Lewandowski stwierdził, że cały czas planował być na tym spotkaniu, a Grosicki o niczym nie wiedział, bo miała to być niespodzianka. Przyleciał na mecz z Mołdawią, wytłumaczył się w studio TVP, po czym wrócił do swojej wakacyjnej rezydencji na Majorce. Jak donoszą dobrze poinformowani dziennikarze, ta sytuacja została bardzo źle odebrana przez resztę drużyny, która nie rozumiała postępowania swojego kapitana. Ostatnim aktem piłkarskiego dramatu pod biało-czerwoną flagą była wymiana oświadczeń PZPN i RL9 w niedzielny wieczór.
„Decyzją selekcjonera Michała Probierza nowym kapitanem reprezentacji Polski został Piotr Zieliński. Selekcjoner osobiście poinformował o swojej decyzji Roberta Lewandowskiego, całą drużynę oraz sztab szkoleniowy.” – brzmiało oświadczenie w kanałach Polskiego Związku Piłki Nożnej. Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź samego zainteresowanego: „Biorąc pod uwagę okoliczności i utratę zaufania do selekcjonera Reprezentacji Polski postanowiłem do czasu kiedy jest trenerem zrezygnować z gry w Reprezentacji Polski. Mam nadzieję, że będzie dane mi jeszcze zagrać dla najlepszych kibiców na świecie.” – odpowiedział Lewandowski.
Lewy szybko nie wróci?
Co będzie dalej? Wedle bukmacherów, kibice nie mogą liczyć na szybki powrót RL9 do drużyny narodowej. Superbet proponuje graczom kurs 4.0 za każdą złotówkę postawioną na to, że Lewandowski jednak zagra w reprezentacji Polski prowadzonej przez Probierza. Ci, którzy wierzą w powrót Roberta już na wrześniowe mecze z Holandią (4.09) i rewanż z Finlandią (7.09) mogą zarobić jeszcze więcej, korzystając z kursu 9.0 w Superbet. Bukmacherzy nie mają jednak pewności co do tego, czy Michał Probierz będzie prowadził biało-czerwonych do końca eliminacji do mistrzostw świata, wystawiając idealnie równe kursy (1.85 w Superbet) na to, że selekcjoner pozostanie na stanowisku do ostatniego meczu eliminacyjnego, jak i na to, że tak się nie stanie.
Czy Michał Probierz podjął słuszną decyzję? Kibice w mediach społecznościowych dzielą się niemal po równo na dwie grupy stojące po stronie selekcjonera (twierdząc, że musiał pozbawić opaski kapitańskiej zawodnika, który „wystawił” kadrę przed ważnym meczem), jak i Lewandowskiego (współczując mu konieczności użerania się kolejnymi niekompetentnymi selekcjonerami kadry i rozumiejąc konieczność odpoczynku 37-latka po intensywnym sezonie). Internet wrze, a ze źródeł zbliżonych do reprezentacji Polski w przestrzeń publiczną wychodzą kolejne dziwne elementy opowieści o kulisach rozbratu „Lewego” z reprezentacją Polski. Choćby to, że jednym z elementów zapalnych miał być… dobór piosenki puszczonej przez kapitana w autokarze podczas marcowego zgrupowania. Marcin Borzęcki z Kanału Sportowego ujawnił, że miało chodzić o utwór pod tytułem „Małe rzeczy” autorstwa Sylwii Grzeszczak, który został odebrany jako przytyk do publicznych wypowiedzi Probierza, nawołującego właśnie do cieszenia się małymi rzeczami w grze reprezentacji Polski. Selekcjoner miał ten DJ-ski występ Lewandowskiego odebrać jako potwarz. Lewandowski dla wielu piłkarzy nie jest też ulubionym kolegą z szatni. Krótkie „brawo!” napisane przez Kamila Glika na portalu X (dawniej Twitter) w odpowiedzi na doniesienia o zmianie kapitana wystarczy za dowód, a jeśli dodamy do tego, że pisząc to stoper przebywał na urlopie wspólnie z Kamilem Grosickim, zyskamy pełniejszy obraz rozłamu w szatni.
Statystyki bronią Roberta
Pierwsze odgłosy z wnętrza drużyny narodowej są takie, że zespół z ulgą przyjął pozbawienie Lewandowskiego opaski. Niestety, jak do tej pory zawodnicy nie dali żadnego powodu by myśleć, że bez RL9 będą grali lepiej. Jak podają eksperci z aplikacji statystyczno-wynikowej Superscore, odkąd Robert został kapitanem drużyny narodowej, biało czerwoni wygrali ponad 55% spotkań z nim w składzie i zaledwie 29% spotkań, w których go zabrakło. Podobnie przedstawia się ta statystyka za kadencji Michała Probierza – z „Lewym” udało nam się wygrać 57% spotkań, bez niego 33%. Bukmacherzy mimo tych danych wierzą w to, że wywieziemy komplet punktów z Helsinek: Superbet oferuje kurs aż 4.65 za wygraną Finów. Czy warto skorzystać z takiej oferty? To już decyzja każdego z kibiców, ale Lewandowski, w otwarty sposób oczekujący dymisji Probierza, z pewnością nie zmartwiłby się takim scenariuszem, który dałby prezesowi PZPN Cezaremu Kuleszy powody do poważnego zastanowienia się nad przyszłością selekcjonera.
Marcin Bratkowski
Head of Content & PR - Poland
Eksperci z branży marketingowej śmieją się, że kryzysy wizerunkowe zawsze wybuchają w piątki wieczorem.