2025-07-10, Piłka nożna
Z Pawłem Cierachem, trenerem WKS Róży Różanek, rozmawia Przemysław Dygas
- Prowadzona przez pana Róża Różanki zagra w piłkarskiej czwartej lidze. Jakie to uczucie?
- Dziękuję bardzo. To ogromna satysfakcja, ale też duża odpowiedzialność. Ten awans to nie przypadek – dojrzewaliśmy do niego od trzech lat. Już wcześniej mieliśmy aspiracje, ale zawsze czegoś brakowało. Rok temu byliśmy o włos – przegraliśmy awans naprawdę pechowo. W tym sezonie zrobiliśmy to na spokojnie, bez nerwów, awans zapewniliśmy sobie kilka kolejek przed końcem. Drużyna pokazała jakość i konsekwencję.
- Co było waszą największą siłą?
- Przede wszystkim stabilna i doświadczona kadra. Pracuję od kilku lat w Różankach, wiedziałem, gdzie potrzebuję zawodników i budowałem skład krok po kroku. Nie było rewolucji, była konsekwencja i powstał świetny kolektyw.
- W pana zespole jest wielu doświadczonych piłkarzy, czy będą oni występować na wyższym poziomie?
- Nie ma co ukrywać, ale wielu zawodników to moi rówieśnicy, z którymi grałem przez wiele lat jak choćby Tomek Spirzak, Janek Stronczyński, Krzysiu Pszczółkowski. To twardzi, lojalni ludzie, którzy nie pękają przed wyzwaniem i podejmą rękawicę. Grali oni w przeszłości w trzeciej lidze podobnie jak Alan Błajewski czy Adrian Nowak.
- Skład Róży wymaga wzmocnień?
- Powiem szczerze – z obecnym składem nie mamy szans na spokojne utrzymanie. Ale to nie zarzut do zawodników. Po prostu czwarta liga to inna intensywność, inne tempo, inne wymagania. Znam to z autopsji – kiedyś awansowałem z Kasztelanią Santok z A klasy do czwartej ligi i wtedy zrobiliśmy tylko 12 punktów w sezonie. Mecze były do jednej bramki, przegrywaliśmy wysoko i nie było to miłe. To była lekcja pokory i nie chciałbym, aby się to powtórzyło. Planuję dokooptować 4–5 wartościowych zawodników, którzy podniosą poziom. Nie skreślam nikogo z obecnej drużyny – każdy dostanie swoją szansę. Jeśli zbudujemy odpowiednią mieszankę doświadczenia i jakości, będziemy walczyć.
- Są obawy czy podołacie finansowo na wyższym poziomie?
- Były takie obawy, gra w czwartej lidze to o wiele wyższe nakłady finansowe. Pomaga nam jednak Gmina Kłodawa i pani wójt Ania Mołodciak. Mamy także grupę prywatnych sponsorów, którzy są nami od lat oraz poszukujemy kolejnych.
- A co z infrastrukturą? Jesteście gotowi organizacyjnie na czwartą ligę?
- Jak najbardziej. Mamy świetny obiekt – nowoczesny, z jedną z najlepszych muraw w regionie. Do tego automatyczne nawadnianie, tablica świetlna – to nie są rzeczy, które widuje się w każdym wiejskim klubie. Warunki mamy naprawdę dobre. Teraz musimy im dorównać sportowo.
- Dziękuję za rozmowę.
Z Pawłem Cierachem, trenerem WKS Róży Różanek, rozmawia Przemysław Dygas