2023-07-15, Tym żyje Gorzów
Dwa tygodnie temu obchodził jubileusz 50-lecia Święceń Kapłańskich, a dzisiaj rano nadeszła bardzo smutna wiadomość.
- Dzisiaj nad ranem Pan powołał do siebie ks. prał. Andrzeja Szkudlarka, prepozyta Kapituły Katedralnej Gorzowskiej, dziekana dekanatu Gorzów św. Trójcy oraz proboszcza parafii pw. św. Wojciecha w Gorzowie – napisał bp Adrian Put.
Ks. Andrzej Szkudlarek od ponad 40 lat był też kapelanem gorzowskich żużlowców. Sportem tym zainteresował się w Zielonej Górze, skąd pochodził. Było to w czasie, kiedy chodził do technikum samochodowego. W sierpniu 1978 roku przyjechał do Gorzowa i kiedy po raz pierwszy odprawiał mszę w katedrze, jeszcze jako wikary, zobaczył Bogusława Nowaka z ręką w gipsie.
- Poznałem go od razu, bo to już była wtedy wielka gwiazda, mistrz Polski. I po mszy porozmawialiśmy sobie. Z czasem zacząłem spotykać się z innymi zawodnikami Stali przy różnych okazjach, zaprzyjaźniliśmy się, ja oczywiście stałem się ich wielkim kibicem – opowiadał potem w jednym z wywiadów dla naszego portalu.
Marek Towalski zwraca uwagę, że ks. Andrzej był nie tylko kapelanem żużlowców Stali, ale przede wszystkim dobrym przyjacielem dla różnych pokoleń zawodników.
– Przede wszystkim można z nim było porozmawiać o wszystkim. Nie było z nim tematów tabu, z każdą sprawą można było pójść, ponieważ każdy czuł do Niego wielkie zaufanie – dodał.
Na wiadomość o odejściu ks. Szkudlarka natychmiast zareagowała Stal Gorzów.
- Ksiądz Andrzej Szkudlarek od wielu lat związany był z naszym klubem. Zawsze mogliśmy liczyć na Jego zaangażowanie i pomoc. Kochał żużel, kochał Stal Gorzów. Dla nas na zawsze pozostanie kapelanem naszego klubu - napisano na FB.
Zmarły kapłan na świat przyszedł 10 września 1948 roku. Był też kapelanem gorzowskiej Solidarności. Duszpasterską opiekę przejął w 2015 roku po śmierci Ks. Witolda Andrzejewskiego.
(red.)
Gorzowscy radni domagali się podczas środowej sesji Rady Miasta ujawnienia przez dyrektora zarządzającego Stali Gorzów kwoty, za jaką klub sprzedał nazwę stadionu.