2024-05-30, Tym żyje Gorzów
Szef polskich sędziów żużlowych Leszek Demski wypowiedział się w sprawie obustronnego walkowera w Gorzowie.
Jak wiadomo, prowadzący te zawody sędzia Michał Sasień, który w trakcie zawodów konsultował się z Leszkiem Demskim w protokole zawodów umieścił zapis, że zawody zostały ,,zakończone obustronnym walkowerem w związku z oświadczeniami kierowników obu drużyn o nieprzystąpieniu do zawodów".
Jak wiadomo, w przestrzeni publicznej pojawiły się dwa pisma własnoręcznie napisane przez kierowników obu drużyn na prośbę sędziego. Przedstawiciel gospodarzy Krzysztof Orzeł napisał: W opinii mojej drużyny, po przeprowadzeniu próby toru zawodnicy określili tor jako trudny do rywalizacji w czteroosobowym składzie’’.
Z kolei kierownik grudziądzkiego zespołu Adam Rembeza stwierdził: ,,Jako kierownik drużyny oświadczam, że tor nie nadaje się do jazdy w mojej ocenie. Jako GKM Grudziądz odmawiamy wyjazdu na tor w meczu Stal Gorzów vs. GKM Grudziądz’’.
Z tych pism wynika, że goście odmówili wyjazdu na tor, ale gospodarze nie. Innego zdania był sędzia, innego zdania jest też Leszek Demski. W programie Kolegium Żużlowym przyznał, że w pisemnym oświadczeniu kierownika Stali rzeczywiście nic nie ma o odmowie, ale jest jeszcze ustne oświadczenie kierownika gospodarzy.
- Kierownicy przed podpisaniem protokołu oświadczyli sędziemu w imieniu zawodników, że zawodnicy nie wyjadą na tor. Nie zawsze musi to być oświadczenie pisemne, wystarczy ustne – powiedział Demski.
Z opublikowanego komunikatu Stali wynika, że ,,Zarząd Klubu Stali Gorzów pragnie stanowczo zdementować wczorajsze informacje zawarte w wypowiedzi pana sędziego Michała Sasienia w trakcie transmisji telewizyjnej w Canal Plus jakoby przedstawiciel naszego klubu w podpisanym oświadczeniu stwierdził, że drużyna odmawia wyjazdu na tor’’.
Stal nie powołuje się więc na ustne oświadczenie, a jedynie pisemne. Pojawia się więc pytanie, czy w ogóle jest zaprotokołowane lub nagrane ustne oświadczenie? A może władze PGE Ekstraligi chcą się oprzeć tylko na zapisach protokołu zawodów, co już sugeruje rzecznik organu zarządzającego?
- Oficjalnym dokumentem zawodów jest protokół, nie kartki, które krążą po różnych portalach, a protokół stanowi jasno - kierownicy drużyn gospodarzy i gości podpisali protokół z zawodów, w którym zapisano, iż zawody zostały zakończone obustronnym walkowerem w związku z oświadczeniami tych kierowników - a oni reprezentują zawodników i drużyny, o nieprzystąpieniu do zawodów - mówi Przemysław Szymkowiak, rzecznik PGE Ekstraligi w rozmowie z Interia Sport.
Pojawia się jednak zasadnicze pytanie, na jakiej podstawie sędzia wpisał do protokołu słowa ,,w związku z oświadczeniami’’? Wiadomo, że najpierw musiało być oświadczenie, potem dopiero decyzja sędzia o obustronnym walkowerze i na końcu podpisy kierowników drużyn. Ponadto podpis pod protokołem niekiedy jest tylko potwierdzeniem znajomości zawartej tam treści, a niekoniecznie wyrażenie zgody na całą lub fragmenty zawartej treści. Inaczej przecież protokoły po zakończonych meczach często nie byłyby podpisywane, bo przykładowo drużyna nie zgodziłaby się na wykluczenie swojego zawodnika z jakiegoś biegu.
Leszek Demski powiedział też po co były tak naprawdę oświadczenia. Wyjaśnił, że po to, żeby nie robić zamieszania włączaniem zielonego światła i dwóch minut.
- Jeśli tych oświadczeń by nie było, sędzia musiałby włączyć dwie minuty i ruszyć z trzema wyścigami. Jeśli zawodnicy by nie wyjechali, wtedy mamy odmowę startu. W sytuacji kiedy sędzia ma oświadczenia z wycofania drużyn z zawodów nie musi iść na wieżyczkę – dodał.
Pytanie czy miał oświadczenie Stali Gorzów (wyrażone w sposób świadomy, a nie nagrane w sposób nieprawny), czy poświadczył nieprawdę w protokole? Czyli czekamy na dalszy rozwój wydarzeń i będziemy się temu szczególnie dokładnie przypatrywać, ponieważ władze PGE Ekstraligi zapowiadają kilka postępowań dyscyplinarnych, ale nie widzą żadnego błędu po stronie sędziego.
RB
Gorzowscy radni domagali się podczas środowej sesji Rady Miasta ujawnienia przez dyrektora zarządzającego Stali Gorzów kwoty, za jaką klub sprzedał nazwę stadionu.