2024-07-14, Tym żyje Gorzów
Uroczystości pogrzebowe śp. Bogusława Nowaka odbędą się we wtorek, 16 lipca.
Najpierw o godzinie 10:00 w Katedrze Gorzowskiej odbędzie się msza święta, zaś pogrzeb zaplanowano na godzinę 12:00 na Cmentarzu Komunalnym w Gorzowie Wielkopolskim przy ulicy Żwirowa 5.
Przypomnijmy, że legendarny żużlowiec, trener, społecznik urodził się 29 stycznia 1952 roku w Gorzowie. Pierwsze jazdy na prawdziwym motocyklu odbywał w wieku 14 lat pod okiem starszego brata. Najpierw była to WSK 125, potem Jawa 350. Treningi na żużlowym torze rozpoczął w maju 1969 roku, a 28 września zdał egzamin. Ze Stalą zdobył 12 medali w lidze. Pojechał w 210 spotkaniach, uzyskując 1790 punktów. Miał w dorobku sześć medali w parach oraz dwa w IMP. był srebrnym medalistą DMŚ i finalistą IMŚ (rezerwowy) z 1977 roku.
Starty na wysokim poziomie nie przeszkodziły mu w jednoczesnym studiowaniu na gorzowskim AWF-ie. W 1984 roku odszedł do Unii Tarnów. Przez wiele lat był trenerem. Niestety, karierę musiał zakończyć w 1988 roku z powodu ciężkiej kontuzji kręgosłupa. Od 1994 roku szkolił adeptów żużla na minitorach. Był pierwszym trenerem Bartosza Zmarzlika, czterokrotnego indywidualnego mistrza świata.
- Boguś chciał wypisać się ze szpitala w piątek na spotkanie z nami, ale nie dostał zgody, gdyż dostawał antybiotyk w kroplówce i lekarze nie pozwolili przerwać kuracji. On czuł się jednak coraz lepiej i wierzyliśmy, że najgorsze pokonał i już będzie tylko lepiej. Niestety... - mówi załamany Marek Towalski, który był bardzo blisko Bogusława Nowaka, razem z nim działał w fundacji i organizował liczne wydarzenia dla byłych żużlowców z całego kraju. W tym wyjazdy do sanatorium, ale i huczne Spotkania Przyjaciół, jak choćby ostatnie w hotelu Mieszko w przeddzień gorzowskiego Grand Prix.
Uczestniczył w wyprawie na wózku inwalidzkim dookoła Polski ,,Równość i godność’’. Prowadził fundację pomagającą byłym żużlowcom. Został uhonorowany tablicą w Alei Gwiazd. Przez kolegów i kibiców nazywany był ,,Bogusiem’’. Wielka postać polskiego i gorzowskiego sportu. Człowiek bardzo skromny i bardzo lubiany. Pozostawia za sobą ogromną pustkę...
- Praktycznie nie miał czasu, bo on musiał ciągle coś robić. Często mówił mi o spotkaniach w gronie niepełnosprawnych, on bardzo angażował się w pomoc innym, a także z racji też swojej rozpoznawalności w działalność społeczną. Taka ciekawostka, bo niewielu nawet o tym wie, ale od lat rozdawał swoje pamiątki sportowe, trofea dla tych, którzy prosili go o pomoc w licytacjach. Taki był, nie potrafił odmówić pomocy - dodaje Marek Towalski.
Robert Borowy
W 2025 roku przypada 80. rocznica ustanowienia polskiej administracji w Gorzowie Wielkopolskim. Z tej okazji w tym roku Dzień Pioniera będziemy obchodzić w sposób wyjątkowy.