2025-05-11, Arena Gorzów... DZIEJE SIĘ!
Jerzy Buczak od 35 lat jest fizjoterapeutą reprezentacji Polski w piłce ręcznej. Dzisiaj pożegna się z kadrą.
Ma za sobą 711 meczów, dzisiejszy z Rumunią (Arena Gorzów, godzina 18.00) będzie wyjątkowy, bo pożegnalny. W wyjątkowym też miejscu, bo w Gorzowie, z którym jest związany od ponad 50 lat.
Jerzy Buczak był z reprezentacją Polski na 23 imprezach rangi mistrzowskiej, zdobył z nią trzy medale mistrzostw świata (srebrny w 2007 roku i brązowe 2009 i 2015).
- Każdy z tych sukcesów rodził się w wielkich bólach i zapewne zdania, który z tych medali jest najcenniejszy będą podzielone – tak mówił w rozmowie z nami po przywiezieniu trzeciego krążka wprost z Kataru, gdzie w 2015 roku odbywały się mistrzostwa świata. - Mogę mówić za siebie i dla mnie osobiście jest to rzeczywiście najcenniejszy krążek, choć uważam, że należał nam się medal z bardziej cenniejszego kruszcu. Przynajmniej srebrny. Powinniśmy zagrać w finale i nie jest to tylko moje zdanie. Z drugiej strony zdołaliśmy w mistrzowskich imprezach zbudować pewną tradycję tworzenia horrorów. I co najważniejsze, przynajmniej w mistrzostwach świata te nasze dreszczowce najczęściej kończą się happy endem – dodał.
Marzył o medalu olimpijskim, ale od 2015 roku ta nasza piłka ręczna powoli, ale jednak systematycznie obniżała loty i dzisiaj naszym marzeniem jest wygrana nad Rumunią, która powinna pozwolić naszej reprezentacji awansować na przyszłoroczne mistrzostwa Europy.
RB
Polscy szczypiorniści zagrali w Arenie Gorzów mecz o wszystko, a dokładniej o awans do przyszłorocznych finałów mistrzostw Europy.