2025-10-09, Arena Gorzów... DZIEJE SIĘ!
W pierwszym grupowym meczu nowego sezonu w EuroCup Women gorzowskie koszykarki podejmowały w Arenie Gorzów Besiktas BOA Stambuł.
Zespół z Turcji to finalista tych rozgrywek sprzed dwóch lat i trzykrotny ćwierćfinalista. Nasz zespół nie przeląkł się utytułowanego rywala i od pierwszej akcji podjął z nim równorzędną walkę.
W pierwszej kwarcie gorzowianki prezentowały dobrą skuteczność szczególnie w rzutach za trzy punkty, trafiając trzykrotnie na cztery próby i to zadecydowało, że przez cały czas miały kontrolę nad spotkaniem. W szóstej minucie prowadziły już 17:9, lecz w tym momencie przyjezdne ogarnęły się i zdobyły sześć punktów z rzędu. Już do końca tej części meczu trwała wyrównana walka zakończona trzypunktowym zwycięstwem akademiczek 22:19, głównie dzięki ,,trójce’’ w samej końcówce Stephanie Reid.
Po zmianie stron podopieczne trenera Dariusza Maciejewskiego odskoczyły na siedem punktów (28:21), ale Turczynki zaczęły grać bardzo dokładnie, a przede wszystkim nie myliły się w rzutach. I to nie tylko za dwa punkty (do przerwy miały skuteczność 76 procent), ale również dwukrotnie trafiły też za trzy punkty. W tym okresie grały niemal perfekcyjnie i wykorzystywały każdy błąd naszego zespołu, każdą stratę, każdy niecelny rzut.
Na 2,5 minuty przed zakończeniem pierwszej połowy trafieniem zza łuku Migda Toure wyprowadziła swoją drużynę na pierwsze w meczu prowadzenie 41:40. Akademiczki powróciły jeszcze na chwilę na prowadzenie po trafieniu Weroniki Telengi, ale ostatecznie na przerwę zespoły zeszły przy stanie 48:44 dla Besiktasu.
Po zmianie stron pierwsza punkty zdobyła Courtney Hurt, a w 58 sekundzie trzeciej kwarty gospodynie ponownie prowadziły po czwartej już w tym spotkaniu ,,trójce’’ Reid. Potem mieliśmy kilkuminutowy festiwal błędów z obu stron. Poziom meczu wyraźnie spadł i w tym czasie odnalazła się Hurt, która zdobyła pięć punktów z rzędu, potem siedem dorzuciła Ashley Ann Owusu i w 27 minucie było już 61:50 dla miejscowych.
Grające chwilę wcześniej niemal idealnie Turczynki nagle zapomniały na czym polega basket i dopiero Pelin Bilgic rzutem za trzy punkty przełamała swoją i koleżanek niemoc. W odpowiedzi Hurt od razu odrobiła te trzy punkty, potem rzuciła jeszcze jedną trójkę (w trzeciej kwarcie zdobyła ona 13 punktów), ale rywalki obudziły się i ponownie zaczęły trafiać rzut za rzutem i przed ostatnią kwartą mieliśmy 68:60 dla gorzowianek. Każde rozstrzygnięcie było jeszcze możliwe w tym spotkaniu.
Zwłaszcza, że na początku ostatniej części meczu przyjezdne dwukrotnie rzuciły ponownie zza linii 6,75 m i mieliśmy już tylko dwa punkty różnicy na korzyść akademiczek. A kiedy trójkę rzuciła Nikolina Milic Turczynki powróciły na prowadzenie i trener Maciejewski od razu wziął czas.
Za sprawą Hurt na sześć minut przed końcem gorzowianki prowadziły 74:72, a chwilę potem było już 79:72, gdyż punkty dorzuciły Owusu i Magdalena Szymkiewicz. Kiedy dokładnie w 37 minucie Weronika Telenga trafiła za trzy punkty na tablicy wyników mieliśmy już rezultat 83:74 i coraz bliżej było wygranej naszej drużyny.
Wystarczyła jednak minuta, w czasie których mieliśmy następne dwa trafienia za trzy ze strony Besiktasu i zrobiło się tylko 83:80. Na szczęście ostatnie 120 sekund gorzowianki rozegrały mądrze, a decydujące w praktyce o wygranej punkty z rzutów wolnych zdobyła najlepsza i najskuteczniejsza zawodniczka meczu, zdobywczyni 28 punktów Ashley Ann Owusu.
Dodajmy w ramach ciekawostki, że w całym spotkaniu oba zespoły w sumie trafiły aż 20 rzutów za trzy punkty (po dziesięć) przy skuteczności blisko 36 procent.
Robert Borowy
Zdjęcia: Bogusław Sacharczuk
KSSSE ENEA AZS GORZÓW – BESIKTAS BOA STAMBUŁ 87:82 (22:19, 19:29, 24:14, 19:22)
W pierwszym grupowym meczu nowego sezonu w EuroCup Women gorzowskie koszykarki podejmowały w Arenie Gorzów Besiktas BOA Stambuł.