Stilon walczył z wszystkich sił, ale nie wygrał nawet seta

2025-11-30, Arena Gorzów... DZIEJE SIĘ!

W kolejnym meczu w rozgrywkach PlusLigi siatkarze Cuprum Stilonu Gorzów podejmowali w Arenie Gorzów PGE Projekt Warszawę.

Fot. Bogusław Sacharczuk

Faworytem meczu byli aktualni brązowi medaliści PlusLigi, ale gorzowianie zapewniali, że łatwo skóry nie sprzedadzą. I rzeczywiście, w dwóch pierwszych setach oglądaliśmy ambitnie walczącą drużynę trenera Huberta Henno.

Moglibyśmy wystawić stilonowcom naprawdę bardzo wysoką notę za walkę w tych dwóch przegranych partiach, gdyby nie końcówka drugiej odsłony. O ile w pierwszym secie stroną mającą w końcówce inicjatywę byli warszawianie i ostatecznie wygrali na przewagi, o tyle drugi akt tego ciekawego spektaklu powinien paść łupem gospodarzy.

Prowadząc 23:20 nasi siatkarze zupełnie się pogubili, sprawiali wrażenie, jakby bali się pokonać dużo wyżej notowanego rywala. Faktem jest w tym czasie najpierw punktowym atakiem popisał się Bartosz Bednorz, po czym wszedł on w pole zagrywki i zaprezentował cztery kapitalne serwisy. Ale na poziomie PlusLigi grają tylko fantastyczni siatkarze i trzeba umieć sobie radzić w każdych okolicznościach, a nie spuszczać nisko głowę. Jedna zagrywka bezpośrednio trafiła w plac, z pozostałymi gorzowianie mieli kłopoty i tracili punkty albo po nieskutecznych atakach albo oddawali piłkę rywalom, a ci zdobywali punkty po kontrach.

Trzeci set od początku przebiegał już pod kontrolą gości ze stolicy, którzy tym samym wygrali siódme w tym sezonie spotkanie i awansowali na trzecie miejsce w tabeli, a Stilon z jednym zwycięstwem nadal plasuje się na dwunastej pozycji.

CUPRUM STILON GORZÓW – PGE PROJEKT WARSZAWA 0:3 (26:28, 23:25, 19:25)

Cuprum Stilon: Maciejewicz, Kwasowski, Kania, Chizoba, Henno, Niemiec, Dembiec (libero) oraz Gąsior, Veloso, Rejno i Więcławski.
PGE Projekt: Firlej, Bednorz, Kochanowski (MVP spotkania), Weber, Tillie, Kłos, Wojtaszek (libero) oraz Gomułka, Firszt i Kozłowski.