2025-12-06, Arena Gorzów... DZIEJE SIĘ!
W meczu na szczycie w Orlen Basket Lidze Kobiet gorzowskie koszykarki podejmowały w Arenie Gorzów niepokonaną dotychczas w lidze drużynę AZS UMCS Lublin.
Podopieczne trenera Dariusza Maciejewskiego bardzo szybko powróciły do świetnego grania po ubiegłotygodniowej wpadce z Energą Toruń. Najpierw w ostatnią środę pokonały w Gdyni aktualne mistrzynie Polski 100:83, a teraz nie dały szans na własnym parkiecie lubliniankom, które wcześniejsze osiem spotkań ligowych rozstrzygnęły na swoją korzyść.
Kiedy na rozgrzewce zobaczyliśmy, że akademiczki zagrają bez swojej liderki Ashley Ann Owusu nie tylko nam mina porządnie zrzedła. Cieszyła zaś obecność Weroniki Telengi, ale ona tuż po rozpoczęciu gry od razu zeszła na ławkę i przez pierwszą kwartę nie ujrzeliśmy jej już więcej na parkiecie. Pojawiła się dopiero w drugiej kwarcie, co ucieszyło kibiców, którzy obawiali się, że jeszcze nie jest ona w pełni sił po niedawnej kontuzji kolana, zwłaszcza że miała całą niemal nogę… otejpowaną.
Pierwsza kwarta w wykonaniu obu zespołów stała na bardzo wysokim poziomie, z obu stron co chwilę oglądaliśmy świetne akcje, było dużo celnych rzutów, w tym sporo zza linii 6,75. W drugiej odsłonie ta skuteczność nieco spadła, ale i tak mieliśmy spotkanie naprawdę dwóch godnych rywali.
W gorzowskiej ekipie początkowo kapitalnie punktowała Stephanie Reid, potem dołączyła do niej Klaudia Gertchen, która w pierwszej połowie aż pięciokrotnie trafiła za trzy punkty. W ogóle w tym elemencie nasze zawodniczki były bardzo skutecznie, w sumie do przerwy trafiły aż jedenaście razy, a w całym spotkaniu uczyniły to szesnaście razy. Oprócz wspomnianych już Reid i Gertchen świetnie z dystansu trafiała Wiktoria Stasiak. Lublinianki zaś trafiły dziesięciokrotnie. Pod tym względem widzowie mieli co oglądać.
Po zmianie stron tempo gry nieco spadło, gospodynie starały się jednak kontrolować poczynania liderek, a te ostatnie stawały niemal na głowie, żeby zniwelować choć część strat, ale nie były w stanie, gdyż bardzo dobrze dysponowane akademiczki grały mądrze. Nawet jak miały chwilowe przestoje, bo takiego meczu nie idzie zagrać na pełnych obrotach przez 40 minut, to i tak wszystko było pod ich kontrolą.
Cała gorzowska drużyna zasłużyła na gromkie brawa za fantastyczną postawę i po tym meczu można już otwarcie powiedzieć, że nasz zespół powinien również w tym sezonie znaleźć się w gronie drużyn walczących o jeden z medali.
RB
Zdjęcia: Bogusław Sacharczuk
KSSSE ENEA AJP GORZÓW – AZS UMCS LUBLIN 91:75 (28:23, 23:12, 19:18, 21:22)
W meczu na szczycie w Orlen Basket Lidze Kobiet gorzowskie koszykarki podejmowały w Arenie Gorzów niepokonaną dotychczas w lidze drużynę AZS UMCS Lublin.