2025-09-01, Miejsca wstydu
Jest ich w Gorzowie sporo, niektóre na inwestorów lub działania czekają od lat.
Działki – opuszczone, zaniedbane, zapomniane. Zebraliśmy wykaz takich nieruchomości z kilku interpelacji radnego Jerzego Synowca, który upomina się od dłuższego czasu u prezydenta o zajęcie się stanem gorzowskich kamienic, budynków i terenów. A to tylko wycinek tego, co obserwujemy w Gorzowie, ponieważ takich zostawionych samym sobie działek jest dużo więcej.
Czytając, co radnemu, a więc i mieszkańcom odpisuje Urząd Miasta, można by zapytać – skoro właściciwie nic tu się nie da, bo Miasto nie może, Miasto nie ma narzędzi, Miasto nie może zmusić, czy jeszcze leci z nami pilot? Na autopilocie da się długo, ale jak ta funkcja zawodzi, trzeba jednak przejść na sterowanie ręczne...
Radny zapytał o działki:
Warszawska i kilka problemów
Z odpowiedzi magistratu wynika, że teren przy Warszawskiej należy do Miasta. W 2024 roku przystąpiono do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego rejonu u zbiegu Warszawskiej i Głowackiego. Po jego uchwaleniu działka ta zostanie wystawiona na sprzedaż.
Ogrodzona blaszanym płotem sąsiadująca z nią działka jest natomiast własnością prywatną, a jej właściciel ma wstępny pomysł na jej zagospodarowanie. Jaki? Tego z odpowiedzi urzędu się nie dowiadujemy, ponieważ – jak przypomina kolejny raz zastępca prezydenta Jacek Szymankiewicz - ,,w systemie prawa, poza przypadkami stwierdzenia zagrożenia dla życia i zdrowia osób, nie ma instrumentów, które mogą nałożyć na właściciela obowiązek inwestowania”.
Kolejne miejsce przy Warszawskiej, niedaleko Urzędu Miasta, jest własnością prywatną spółki handlowej. Na wniosek właściciela dla dwóch znajdujących się tu działek wydano decyzję o warunkach zabudowy na budowę budynku mieszkalnego wielorodzinnego z usługami oraz z niezbędną infrastrukturą i zagospodarowaniem terenu. Stało się to w roku 2007... Po 18 latach teren nadal zarastają chwasty.
I jeszcze Warszawska, tuż za rondem Santockim. Miejsce to także należy do spółki handlowej i składa się z sześciu działek. W 2021 roku wydano decyzję o pozwoleniu na budowę budynku mieszkalnego wielorodzinnego z infrastrukturą i zagospodarowaniem terenu. W roku 2025 nadal nic się w tym miejscu nie dzieje.
Przy Dąbrowskiego nie lepiej
Podobnie sprawy się mają przy zbiegu ulic Borowskiego i Dąbrowskiego. Działka należy do Miasta, obszar objęty jest miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego i przeznaczona jest pod infrastrukturę techniczną, która ma służyć do retencji lub zagospodarowania wód opadowych i roztopowych oraz zieleń.
Miasto, jak informuje zastępca prezydenta, Jacek Szymankiewicz, rozpoczęło już prace nad przygotowaniem koncepcji, na podstawie której można będzie taki zbiornik wybudować. Ma on zlikwidować podtopienia po intensywnych opadach, zastoiska wody odraz odciążyć sieć kanalizacji deszczowej w takich przypadkach.
Druga znajdująca się tu działka jest własnością prywatną i przeznaczona jest pod budownictwo mieszkaniowe wielorodzinne oraz usługi. Właściciel, jak informuje magistrat, ma wstępną koncepcję zagospodarowania terenu.
,,Leżakownia" to dopiero początek
Tym razem nie będziemy omawiać kolejny już raz blamażu gorzowskiego przedstawiciela Lubuskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków i konsekwencji jego działań, które skutecznie zablokowały inwestycję na terenie dawnej leżakowni browaru Ehrenberga. Wcale nie lepiej jest kawałek za ruinami piwnic, tzn. na terenie koło dawnego domu dziecka. Jego właścicielem jest spółka handlowa, która w 2011 roku otrzymała decyzję o warunkach zabudowy na budowę domów wielorodzinnych z możliwością usług i garażu wielopoziomowego. 14 lat później na terenie rosną jedynie chwasty.
Półśrodki przy Wale Okrężnym
To może nadzieja jest dla okolic Wału Okrężnego? Teren należy Skarbu Państwa w użytkowaniu wieczystym podmiotu prywatnego i obowiązują go ustalenia z uchwały Rady Miasta z roku 2021 dotyczące uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Podjęte zostały rozmowy na temat sprzedaży tego terenu.
Natomiast pobliskie ruiny znajdują się na części nieruchomości prywatnej w użytkowaniu wieczystym osoby prywatnej, która w tym miejscu prowadzi działalność gospodarczą. Jak informuje J. Szymankiewicz, właściciel zobowiązał się do uporządkowania terenu i zagospodarowania go zgodnie z przeznaczeniem określonym w planie miejscowym.
W miejscu tym może powstać blok wielorodzinny z usługami. Może się to stać po przystąpieniu do realizacji inwestycji na sąsiednim terenie, który należy do Izby Administracji Skarbowej. ,,Niezależnie od powyższego Straż Miejska podejmie interwencję w zakresie doraźnego uporządkowania nieruchomości” – zapewnia magistrat.
Wyjaśnienie, które nic nie wyjaśnia
I na koniec Aleje Konstytucji 3 Maja. Działka także jest własnością prywatną i objęta jest ustaleniami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego z roku 2008. A zgodnie z nimi mogą tu powstać budynki mieszkalne wielorodzinne wraz z usługami. W 2016 roku właściciel otrzymał pozwolenie na budowę. J. Szymankiewicz nadmienia, że inwestor miał trzy lata na rozpoczęcie prac. Aby decyzja nie wygasła z mocy prawa, rozpoczęta budowa nie może zostać przerwana na czas dłuższy niż trzy lata. Z odpowiedzi z Urzędu Miasta nie dowiadujemy się jednak, czy cokolwiek na tym terenie się od dziewięciu lat wydarzyło i co może się dziać.
Rozpoczynanie inwestycji i ich zarzucanie jest zresztą dość powszechnym zjawiskiem w Gorzowie, co w śródmieściu widać szczególnie. A Miasto, jak już wiemy, ,,nie ma narzędzi”, a ściślej rzecz ujmując – bardzo próbuje przekonać, że ich nie ma.
Tekst i zdjęcia: Maja Szanter
Jest ich w Gorzowie sporo, niektóre na inwestorów lub działania czekają od lat.