2012-04-23, Kwestionariusz gorzowski
Jestem tym, kim jestem:
- Z powodu rodzinnej tradycji. Musiałem po ojcu przejąć rodzinna firmę, które początki sięgają 1939 rok. Kontynuuję więc jego dzieło, choć miałem trochę inny pomysł na życie. Ale nie żałuję.
Gorzów to moje miasto:
- Bo się w nim urodziłem, wychowałem, zapuściłem korzenie i w nim żyję. I nie myślę o wyprowadzce, choć nie wszystko mi się tu podoba.
Moje ulubione miejsce:
- Lubię przebywać nad Wartą, ale nie na bulwarze, który jest dla mnie taki przesłodzony, cukierkowaty. Tak cepelia… Nie podoba mi się. Lubię naturalne otoczenie, prawdziwa przyrodę, gdzie ingerencja człowieka nie jest odczuwalna.
Mój ulubiony lokal:
- Nie ma takiego, ale bywam w różnych miejscach.
Jestem dumny:
- Mimo wszystko z tego ten bulwar został wreszcie zagospodarowany.
Wstyd mi:
- Za brud, który panoszy się wszędzie w Gorzowie. Wystarczy przejść się chociażby od bulwaru w kierunku dworca PKP, by zobaczyć te śmieci, resztki dziurawych chodników. Smutno i szaroburo.
Marzy mi się:
- Żeby gorzowskie ulice, chodniki, parki i trawniki były zwyczajnie czyste, schludne i estetyczne.
Gdybym był prezydentem:
- Nie mam takich aspiracji i nie chcę o tym myśleć.
Lubię gorzowian:
- Za różnorodność etniczną, wielokulturowość, pewna otwartość i serdeczność.
Gościom mówię, że Gorzów:
- To miasto na siedmiu wzgórzach z dużą ilością zieleni, ale mocno zaniedbane.
Notował: del.