2012-08-16, Kwestionariusz gorzowski
Jestem tym, kim jestem:
- Bo jakoś tak wyszło, ale niczego nie żałuję.
Gorzów to moje miasto:
- Takie trochę przyszywane, bo jestem z Sierakowa i Skwierzyny. A za duchowe miejsce na ziemi uważam Zakopane, a właściwie Tatry oraz starą kostrzyńską twierdzę margrabiego Jana. Ale cały czas lubię miasto nad Wartą, pomimo jego różnych wad.
Moje ulubione miejsce:
- Tak na prawdę to Tatry, od niedawna Wenecja, w mieście nad Wartą Jazz Club Pod Filarmi, biblioteka wojewódzka, nabrzeże Warty, skwerki nad Kłodawką, Teatr Osterwy i jeszcze parę innych zakamarków.
Mój ulubiony lokal:
- Bar w Jazz Clubie, Cafe Costa, Bistro w Parku 111.
Jestem dumna:
- Z osiągnięć Jazz Clubu Pod Filarami w każdym zakresie, niebanalnych rzeźb przedstawiających znanych gorzowian (ukłony dla mecenasa Jerzego Synowca) i swojego albumu o Andrzeju Gordonie.
Wstyd mi:
- Za niszczejące centrum, dziurawe drogi, krzywe chodniki, zniszczony gorzowski sport, niszczenie gorzowskiej kultury, niekompetentnych urzędników, wandali paćkających po ścianach, proces prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka i parę innych rzeczy.
Marzy mi się:
- Przyjazne centrum bez bud z pseudoamerykańskimi lodami, urzędnicy, którzy wspierają zamiast wycinać i niszczyć. Odpowiedzialny prezydent, który po gospodarsku spojrzy na miasto. No i żeby w końcu moja druga książka ujrzała światło dzienne.
Gdybym była prezydentem:
- Nigdy nie chciałam i na pewno nie będę. Na przykładzie prezydentów, premierów, burmistrzów i innych zwierzchności widać, jak władza deprawuje. A ja, tak się składa, jestem legalistką.
Lubię gorzowian:
- Tak, mimo ich wojenek zielonogórskich. Mam fantastycznych sąsiadów w kamienicy i oni powodują, że nie wątpię w innych.
Gościom mówię, że Gorzów:
- To fajne miasto, gdzie grają największe sławy jazzu światowego, można zjeść świetne pierogi w barze Jazz Clubu, obejrzeć drugą po zakopiańskiej kolekcję sztuki Władysława Hasiora, oraz kolekcję Arsenału. Poza tym blisko stąd do Berlina, zamku Neuhardenberg i paru innych miejsc. Mimo wszystkich niedociągnięć, da się tu żyć.