więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Beniny, Filipa, Judyty , 6 maja 2024

Nikt tu łaski nie robi, gdyż wydawane są publiczne pieniądze

2015-10-03, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Ireneusza Macieja Zmory, prezesa KS Stal Gorzów

medium_news_header_12642.jpg

- Umowa na dalszą organizację Grand Prix i DPŚ w Gorzowie została podpisana. Co przemawia za tym, żeby jednak dalej gościć w naszym mieście najlepszych żużlowców świata?

- Gdyby dotychczasowe turnieje Grand Prix, które przez pięć lat odbywały się na naszym stadionie, nie cieszyły się popularnością nie byłoby sensu czynić starań o zawarcie nowej umowy. Nie tylko w naszej ocenie, ale też sporej grupy recenzentów, gorzowskie rundy wypadły znakomicie. Prawie wszystkie turnieje zakończyły się pełnym sukcesem. Mieliśmy tylko jeden słabszy, kiedy nie udało się zgromadzić na trybunach kompletu publiczności. Mało tego, duże grono kibiców, a także sporo grono radnych wyraziło chęć kontynuacji pod warunkiem wynegocjowania dużo niższych cen niż to miało miejsce przy pierwszej umowie.

- Na temat Grand Prix często słychać skrajne opinie. Niektórzy uważają, że ten cykl się kończy, inni że ciągle się rozwija i szuka swojego miejsca na sportowej mapie. Jaka jest rzeczywiście siła tych rozgrywek?

- Pomimo swoich ułomności jest to impreza o najwyższym prestiżu w świecie żużlowym. Zdarzają się takie sytuacje, jakie mieliśmy w zeszłym roku w Bydgoszczy, gdzie na Grand Prix stadion był niemal pusty, a na finał DPŚ przyszło zaledwie kilka tysięcy widzów. W Gorzowie takich problemów nie mamy i wpływ na to ma wiele czynników. Najważniejszy to ciągły głód oglądania widowisk na najwyższym poziomie sportowo-organizacyjnym. Szefowie BSI, firmy zajmującej się organizowaniem tych rozgrywek, ciągle muszą szukać takich miejsc i najczęściej znajdują. Czasami zdarzają się wpadki, choćby z przygotowaniem toru i nie mam tu na myśli tylko Warszawy, bo takie sytuacje miały miejsce też w innych miastach. Na udane widowisko składa się wiele czynników i ważne jest, kto zajmuje się przygotowaniem takich zawodów.

- W porównaniu do poprzedniej umowy na pewno udało się wynegocjować niższe stawki, ale pojawiają się głosy, że są one i tak wyższe niż w innych krajach. Jak wyglądają negocjacje w zakresie wysokości opłat za licencję i kto w Gorzowie ponosi koszty związane z organizacją poszczególnych turniejów?

- Grand Prix jest imprezą komercyjną i stanowi taki sam towar jak samochód, dom czy samolot. Ceny zależą od warunków rynkowych. Jeżeli w jednym kraju jest tylko jeden chętny na przeprowadzenie takich zawodów może on liczyć na atrakcyjną stawkę. W przypadku dużej konkurencji ceny są windowane. W Polsce praktycznie od samego początku wprowadzenia tego cyklu zawsze mieliśmy wielu chętnych, co podnosiło stawki wyjściowe. Ale to, że czasami płacimy więcej nie oznacza, że przepłacamy. Z analiz stopnia zainteresowania wynika, że polskie rundy Grand Prix należą do grupy najchętniej oglądanych, co ma potem przełożenie na promocję. Ponadto nie bez znaczenia mają inne elementy, nie tylko finansowe. Chodzi o organizację, infrastrukturę stadionową, klimat, przygotowanie toru do dobrego ścigania, promocja, imprezy towarzyszące. Każdy pojedynczy turniej dokłada cegiełkę do ogólnego wizerunku całego cyklu. Gdyby BSI skupiało się tylko na czynniku finansowym to za rok nie miałoby chętnych. Mogę powiedzieć jeszcze, że nasze negocjacje zakończyły się tym, że obie strony odeszły od stołu – co raczej się nie zdarza – zadowolone. I nikt nie ukrywa za jakie pieniądze został zakupiony cały pakiet. Nie mogliśmy tego precyzyjnie ujawnić przed fizycznym podpisaniem umowy, ponieważ w każdej chwili do negocjacji mogło włączyć się inne miasto i przebić naszą ofertę. A taki konkurent był i mocno naciskał. Teraz umowa, wszystkie jej warunki są dostępne i każdy mieszkaniec może zgłosić się do urzędu, gdzie zapewne taką informację otrzyma. Nikt tu łaski nie robi, gdyż wydawane są publiczne pieniądze. Z umowy dowie się również, że wszelkie koszty organizacji każdej z imprez bierze na siebie klub. Nie jest to mała kwota, gdyż sięga 400 tysięcy złotych. Z tego blisko 100 tysięcy złotych to same opłaty dla Polskiego Związku Motorowego. Do tego dochodzi budowa tymczasowej infrastruktury na stadionie, bardzo wysoki koszt ochrony, opłaty dla osób funkcyjnych, obsługa treningu, hotele, itd.

RB

Od redakcji: Dodajmy, że w rozbiciu na poszczególne rundy każdy turniej GP w Gorzowie będzie kosztował 220 tysięcy funtów, natomiast baraż i finał DPŚ 120 tysięcy funtów. Wszystkie pozostałe wyliczenia finansowe znajdują się pod linkiem:

http://www.echogorzowa.pl/news/1/mija-dzien/2015-09-30/radni-zgodzili-sie-na-zaplate-780-tysiecy-funtow-za-grand-prix-i-dps-12616.html

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x