2019-02-28, Mija dzień
Środowa sesja rady miasta toczyła się w klimacie dużych emocji związanych z obecnością w sali sesyjnej mieszkańców osiedla Staszica, którzy nie popierają budowy przy ul. Fredry stacji paliw.
Protestujący domagają się od władz miasta zablokowania prowadzonej już inwestycji.
- Jako mieszkańcy wyrażamy kategoryczny sprzeciw, ponieważ stacja jest budowana tak naprawdę w środku dużego osiedla – mówił do radnych Marek Żelichowski, jeden z mieszkańców. Uznał on, że być może decyzja o budowie stacji została wydana zgodnie z prawem, ale uczyniono to w złej wierze. - Władza miasta powinna reprezentować interes społeczny i publiczny – dodał.
Duże emocje towarzyszyły również Tomaszowi Rafalskiemu. Radny z klubu PiS nie krył rozczarowania działaniem miasta w tej kwestii.
- Obecnie mogę mówić już tylko w kategoriach życzeń. Bardzo bym chciał, żeby inwestycja ta została wstrzymana, bo jest mnóstwo powodów, dla których akurat w tym miejscu ta stacja nie powinna być budowana. Znam ten rejon bardzo dobrze, gdyż mieszkam niedaleko. Mi osobiście ta stacja nie będzie przeszkadzać w sensie hałasu, ale tym mieszkańcom mającym bloki w bezpośrednim sąsiedztwie już tak. Zresztą każdy, komu bezpośrednio pod oknem by budowano stację z nocnym sklepem monopolowym zapewne by protestował – wyjaśnia i przyznaje, że w tej sprawie nic już praktycznie nie można zrobić.
Wiceprezes Spółdzielni Mieszkaniowej Staszica Marek Puchalski mówi, że sprawa nie jest jeszcze w pełni zamknięta, gdyż został złożony wniosek o ponowne przeprowadzenie postępowania w sprawie budowy. Nastąpiło to w momencie, gdy ruszyła budowa bez udziału spółdzielni.
Wiceprezydent Gorzowa Jacek Szymankiewicz zapewnia, że wniosek zostanie rozpatrzony w ciągu najbliższych kilku dni.
- Z nieoficjalnych jeszcze informacji wynika, że postępowanie może zostać wznowione, ale nie oznacza to od razu, że wszystko potoczy się po myśli protestujących – mówi wiceprezydent. – Czym innym jest bowiem problem prawny, a czym innym problem faktyczny. Spółdzielnia kwestionuje, że nie była stroną postępowania i to jest problem prawny. Natomiast inną kwestią jest legalność i prawidłowość wydania decyzji i ten element będzie oceniany w postępowaniu. A jeszcze czymś innym jest sam protest społeczny. W tym przypadku mówimy o dużych emocjach. Złożyłem propozycję, żebyśmy odsunęli na bok te emocje a skupili się nad merytoryczną dyskusją z inwestorem co można zrobić, żeby zadowolić wszystkie strony. Problem prawny może bowiem nie załatwić postulatów mieszkańców i dlatego warto szukać porozumienia – dodał.
RB
PS. Na temat budowy stacji paliw przy ul. Fredry wypowiedział się także w rozmowie z nami prezydent Jacek Wójcicki. Poniżej link do rozmowy znajdującej się w zakładce ,,Trzy pytania do...''.
Już 2 maja, w Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej, Gorzów ponownie zamieni się w morze biało-czerwonych barw.