2024-10-28, Sport
Siatkarze Cuprum Stilonu Gorzów odnieśli piąte zwycięstwo w tegorocznych rozgrywkach PlusLigi.
Gorzowianie podejmowali w Arenie Gorzów Barkom Każany Lwów i będąc faworytem tego spotkania swoje zadanie wykonali na 100 procent, ale powiedzmy otwarcie, rywale postawili bardzo twarde warunki i gdyby był odwrotny wynik należałoby go przyjąć z szacunkiem.
Wyjaśnijmy, że lwowianie występują w polskiej lidze od wybuchu wojny w Ukrainie. W pierwszym sezonie 2022/23 Ukraińcy uplasowali się na trzynastej pozycji, a przed rokiem byli o dwa oczka wyżej. W tym sezonie na razie wygrali tylko jedno spotkanie w Częstochowie.
Podopieczni trenera Stilonu Andrzeja Kowala niezbyt dobrze weszli w to spotkanie i po siedmiu akcjach przegrywali 2:5. Od tego momentu stilonowcy uporządkowali grę, doprowadzili do wyrównania 8:8, a chwile potem świetnie w polu zagrywki spisał się Robert Taht, którego dopingowała czteroosobowa grupa fanów z Estonii. Wszedł on w pole zagrywki przy stanie 10:10, a zszedł po zdobyciu czterech punktów. Oczywiście pomogli mu w tym koledzy, którzy byli skuteczni w bloku i w kontrach po wyblokach. Gorzowianie utrzymali ciężko wypracowaną niewielką przewagę do końca seta.
Druga partia wyraźnie już należała do gości, którzy szybko zbudowali sporą przewagę (10:6, 13:8, 17:10) i choć nasi siatkarze w końcówce zbliżyli się na trzy punkty nie byli już w stanie dogonić bardzo dobrze grających Ukraińców. Podobnie wyglądał trzeci set. Goście byli bardzo skuteczni w ataku, świetnie radzili sobie też w bloku. Wielokrotnie nasi gracze, żeby zdobyć punkt przy zagrywce rywali musieli ponawiać kilka razy akcje, gdyż Każany broniły świetnie. Przy własnej zagrywce Stilon szybko zaś tracił punkty.
Kiedy ekipa z Lwowa prowadziła 22:19, mając pełną kontrolę wydarzeń na parkiecie, wielu kibiców zebranych w Arenie Gorzów już przygotowywało się do czwartego seta, z nadzieją, że gorzowianom uda się doprowadzić do tie-breaka. Nasi jednak nie poddali się i doprowadzili do wyrównania 22:22, po czym łatwo stracili dwie piłki. Goście byli o krok od wygrania tej partii, ale nagle stracili trzy punkty z rzędu, z tego dwa po autowych atakach. Trzeba powiedzieć wprost, że w tym najważniejszym dla siebie momencie nie udźwignęli ciężaru odpowiedzialności. Zaś stilonowcom ta chwilowa niemoc rywali dodała skrzydeł, gdyż powrócili oni naprawdę z dalekiej podróży.
Załamani goście rozpoczęli czwartego seta od stanu 0:9. Potem zaczęli gonić, ale w szeregach Stilonu był świetnie dysponowany Chizoba Neves Atu, który grał znakomicie nie tylko w polu zagrywki, ale również w ataku bez względu, z której strefy przychodziło mu uderzać piłkę. W całym meczu zdobył 26 punktów i w pełni zasłużenie został najlepszym graczem spotkania.
Robert Borowy
Zdjęcia: Bogusław Sacharczuk
CUPRUM STILON GORZÓW – BARKOM KAŻANY LWÓW 3:1 (25:20, 20:25, 26:24, 25:17)
W ostatnich meczach gorzowskim szczypiornistom gra się coraz trudniej, co było widać po dzisiejszym spotkaniu z dziesiątą w tabeli ekipą AZS AWF Biała Podlaska.