2025-12-14, Sport
Gorzowskie koszykarki na kolejny ligowy mecz wybrały się do Poznania, gdzie zmierzyły się z tamtejszym Enea AZS.
Mecz rozpoczął się zaskakująco słabo dla przyjezdnych, które były faworytkami, choć nie aż tak oczywistymi, ponieważ przystąpiły do spotkania osłabione brakiem dwóch swoich podstawowych zawodniczek - Ashley Owusu i Weroniki Telengi. Ponadto poznanianki to jedna ze skuteczniejszych drużyn w lidze mająca przed tym meczem bilans sześciu zwycięstw i zaledwie trzech porażek.
W pierwszej kwarcie gorzowianki zupełnie nie mogły poradzić sobie przede wszystkim z celnością rzutów. Niewiele im wpadało piłek do kosza i gospodynie to umiejętnie wykorzystały. Już w szóstej minucie prowadziły 18:8, a w dziesiątej 24:15.
Druga kwarta była już dużo lepsza, choć na jej początku miejscowe odskoczyły już na trzynaście punktów (28:15). W 14 minucie było 30:19, a po kolejnych 3,5 minutach mieliśmy… 30:30. Na przerwę drużyny zeszły już przy prowadzeniu ,,sreberek’’ 40:34.
Po zmianie stron gorzowianki dalej były skoncentrowane i ani na chwilę nie oddały inicjatywy. Z każdą kolejną minutą powiększały przewagę i przed ostatnią kwartą prowadziły już 61:41. Końcowe dziesięć minut to już była kontrola wyniku, nasze poluźniły nieco grę w obronie, dzięki czemu miejscowe mogły wreszcie trochę porzucać, bo przez wcześniejsze 20 minut miały ogromny problem ze zdobywaniem punktów. W naszym zespole trochę więcej mogły tym razem pograć Magdalena Kloska i Gabriela Lebiecka. Jedyne co martwi to zejście z parkietu na początku czwartej kwarty Rebeki Mikulášikovej, która w tym sezonie również ma kłopoty zdrowotne.
(red.)
ENEA AZS POLITECHNIKA POZNAŃ - KSSSE ENEA AJP GORZÓW 62:83 (24:15, 10:25, 7:21, 21:22)
Gorzowskie koszykarki na kolejny ligowy mecz wybrały się do Poznania, gdzie zmierzyły się z tamtejszym Enea AZS.