2025-09-09, Prosto z miasta
Taki pomysł pojawił się latem w reakcji na coraz gorszą sytuację połączeń regionalnych w Gorzowie. Miasto odmówiło, radny nie odpuścił, urząd analizował więc sytuację ponownie.
Kiedy w lipcu radny klubu Prawo i Sprawiedliwość Krzysztof Kielec zapytał prezydenta o możliwość skomunikowania Gorzowa autobusami miejskimi ze stacjami kolejowymi, oferującymi lepsze połączenia w ruchu dalekobieżnym, odpowiedź z magistratu była krótka – nie ma takiej możliwości.
Chodziło m.in. o Dobiegniew, Krzyż czy Świebodzin, a sama interpelacja miała uzasadnienie w tym, że kolej w północnej stolicy województwa lubuskiego ma już tak duży problem, że należy pomyśleć o rozwiązaniach alternatywnych.
Zdaniem radnego taka opcja nie wykraczałaby poza potencjał miejskiej spółki MZK, ,,a mieszkańcom Gorzowa dałoby szansę na podróże koleją w oczekiwanym przez nich standardzie”.
Miasto jednak odpowiedziało, że takie rozwiązanie jest niemożliwe. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Odmowa z urzędu nie przekonała K. Kielca, który stwierdził, że jest ona irracjonalna. Ponowił zatem swoje pytanie do prezydenta podkreślając, iż chodzi o możliwości, jeśli prawnie jest to możliwe, połączenia autobusowego właściwym do tego taborem autobusowym – już posiadanym lub planowanym do zakupu. Dodał, że byłoby to działanie doraźne, dające szanse podróżnym na skorzystanie z oferty PKP Intercity. Obecną sytuację w regionalnych połączeniach określił jako kryzysową.
W połowie sierpnia urząd poinformował radnego, że z powodu konieczności dokonania dodatkowych uzgodnień, odpowiedź zostanie udzielona do połowy września. I taka z magistratu już nadeszła.
Izabela Piotrowicz, zastępca prezydenta miasta, wyjaśnia, że Miejski Zakład Komunikacji w Gorzowie jest podmiotem wewnętrznym Miasta. Funkcjonuje na podstawie przepisów dotyczących usług publicznych w zakresie kolejowego i drogowego transportu pasażerskiego.
- Zakres działalności spółki określa wieloletnia umowa wykonawcza, obejmująca wyłącznie świadczenie usług w zakresie komunikacji miejskiej – informuje wiceprezydent. - W związku z powyższym MZK koncentruje swoje działania na realizacji usług przewozowych w granicach miasta oraz na modernizacji taboru poprzez sukcesywne wprowadzanie pojazdów zeroemisyjnych. Należy podkreślić, że ograniczenia w zakresie infrastruktury ładowania autobusów elektrycznych uniemożliwiają ich wykorzystanie na trasach podmiejskich, o których mowa w interpelacji.
Magistrat informuje dalej, że nie przewiduje zmiany dotychczasowej polityki funkcjonowania MZK ani rozszerzenia jej działalności na linie podmiejskie. W opinii prezydenta priorytetem jest zapewnienie mieszkańcom Gorzowa najlepszego dostępu do komunikacji miejskiej. Stąd m.in. zdecydowano o wprowadzeniu od stycznia 2026 roku nieodpłatnej komunikacji oraz o poszerzeniu siatki połączeń i realizacji pilotażowych projektów w zakresie komunikacji minibusowej na obszarach dotychczas wykluczonych transportowo.
- Z uwagi na powyższe Miasto nie planuje przejęcia organizacji transportu do i ze stacji kolejowych w formie zaproponowanej w interpelacji – podsumowuje I. Piotrowicz.
Maja Szanter
Taki pomysł pojawił się latem w reakcji na coraz gorszą sytuację połączeń regionalnych w Gorzowie. Miasto odmówiło, radny nie odpuścił, urząd analizował więc sytuację ponownie.