2022-03-04, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Krzysztofa Olechnowicza, prezesa KS Stilon Gorzów
- Kilka dni temu zaproponował pan, żeby po zakończeniu okrutnej wojny w Ukrainie gorzowskie środowisko sportowe zaprosiło do nas sportowców z Sumy, z partnerskiego miasta Gorzowa. Jaka jest reakcja innych klubów?
- Moja propozycja wzięła się z tego, że Sumy jest ciągle atakowana przez rosyjskiego agresora i pomyślałem sobie, że już teraz musimy coś zrobić dla tego miasta, nawet jeśli efekty będą za jakiś czas. Chciałbym, żeby przedstawiona propozycja stanowiła wstęp do rozpoczęcia dyskusji z innymi stowarzyszeniami. Mój wpis w mediach społecznościowych podlajkował Remigiusz Turek, członek rady nadzorczej Stali i uznał, że jest wart przemyślenia. W obecnej sytuacji każdy z nas szuka jakiś pomysłów, żeby pomóc Ukraińcom w tym bardzo trudnym dla nich czasie. Trwają zbiórki darów, przyjmujemy ich do domów i to jest piękne. Ja liczę, że ta wojna szybko się skończy, ale trauma pozostanie i wtedy ta pomoc będzie dalej potrzebna, ale trochę inna. Warto żebyśmy o tym myśleli.
- Stilon, podobnie jak Stal, obchodzi w tym roku 75-lecie działalności klubu. Zorganizowanie imprez sportowych z udziałem zespołów z Sumy byłoby chyba fajnym wydarzeniem?
- Oczywiście, tym bardziej, że kilka lat temu nasze dzieciaki z gorzowskich klubów były w Sumach na turnieju. Przy czym w mojej propozycji nie chodzi koniecznie o przyjazd zorganizowanych zespołów. Chodzi, żebyśmy przy pomocy i współpracy z miastem, zaprosili dzieci i młodzież na kolonie, półkolonie, obozy, nazwa nie ma tutaj znaczenia. I w ramach ich pobytu można zorganizować różne zabawy oraz imprezy sportowe. Jako Stilon jesteśmy już gotowi, żeby użyczyć naszej kadry trenerskiej, sprzętu, ale również włączyć się w przygotowanie wyjazdów choćby nad jeziora. Poprzez pobyt u nas najważniejsze będzie to, żeby dzieciaki te mogły powrócić do jako-takiej normalności, poczuły, że nie są same.
- Czyli propozycja wychodzi praktycznie na wszystkie środowiska, nie tylko sportowe?
- Zdecydowanie, przecież możemy jako miasto zaprosić artystów, muzyków, fotografików, mamy świetnie działające Gorzowskie Towarzystwo Fotografików, którym zarządza Marian Łazarski. Ofertę mamy bardzo szeroką i jestem przekonany, że różne środowiska włączą się w taką akcję. Najważniejsze, żeby jak najszybciej skończyła się ta paskudna wojna.
RB
Trzy pytania do Pauliny Nowickiej z Działu Marketingu w INNEKO Gorzów