2022-11-23, Trzy pytania do...
Trzy pytania do dr. Zbigniewa Sejwy, artysty i szefa Łazienki 6 Klubu
- Klub Łazienki robi wiele różnych rzeczy. W ostatnim czasie zrobiliście ciekawą akcję poświęconą landsberskim Żydom. Dlaczego?
- To nie był przypadek. Zarówno Monika Kowalska, jak i ja w swojej działalności zajmujemy się pamięcią, miejscami, których pozornie nie ma. Tak się złożyło, że wejście do naszego Klubu znajduje się dokładnie naprzeciw nieistniejącej synagogi landsberskiej. To jest miejsce z przeszłością, miejsce z pamięcią. Chcieliśmy przywołać właśnie to miejsce do pamięci i doświadczenia współczesnych gorzowian. Okazuje się, że nasza ulica nazywała się Baderstrasse, obok niej była Judenstrasse. To nie są przypadki. Chcieliśmy zrobić projekt pokazujący wielokulturowość tego miasta – bo Żydzi, ale i Cyganie, ale i inne mniejszości, z dobrym wydawnictwem. No ale dostaliśmy tylko taką dotację, że wystarczyło na mniejszą rzecz. Zrobiliśmy zatem promocję IV kwartału, jak nazywa to miejsce Robert Piotrowski, czyli dzielnicy żydowskiej. Co prawda, ważne to jest, że w Landsbergu nigdy nie było getta żydowskiego, jak w innych miejscowościach. Żydzi mogli mieszkać na terenie całego miasta. Na nasz projekt złożyła się wystawa zdjęć, map i innych drobnych artefaktów pokazujących życie i obecność Żydów. Osobny wykład miał Robert Piotrowski właśnie o IV kwartale. No i projekt kończy koncert Dance Again, czyli duetu, który sięga głębiej w korzenie etno muzyki, prezentuje coś innego, niż muzyka klezmerska.
- Od jakiegoś czasu wyraźnie widać pewien profil programowy klubu. Na co stawiacie?
- Znaleźliśmy naszą niszę. Mam na myśli koncerty. To małe, autorskie, kameralne projekty – autorskie w sensie tekstu i muzyki. Małe też i dlatego, że mamy niewielką scenę, ale też i dlatego, że nam to po prostu w duszy gra. Taka muzyka, takie teksty. Gra nam romantycznie, niszowo, a nie rockowo czy jakoś inaczej.
- Jakie macie plany na najbliższy czas?
- Jeszcze w listopadzie zaprosimy na wystawę rysunków Romana Picińskiego. Też będą to prace związane z pamięcią, miejscami, których nie ma, z naszą przestrzenią. Oczywiście, cały czas będą się odbywać koncerty. Mało tego, mamy już taki stan, że ludzie sami się do nas zgłaszają, proponują koncerty. My natomiast zaczynamy odkrywać i jakoś promować poznańską grupę Plajty. Może to będzie nasze wielkie odkrycie?
Renata Ochwat
Trzy pytania do Jacka Wójcickiego, prezydenta Gorzowa