2023-05-19, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Anny Dębickiej, dyrektorki artystycznej zespołu ,,Gorzowskie Seniorki w Akcji"
- Od kiedy funkcjonujecie i skąd pomysł na utworzenie tak ciekawego zespołu?
- Zespół powstał w 2018 roku z inicjatywy pań, które są jego członkiniami. Nasza przygoda zaczęła się od nauki podstaw tańca cygańskiego. Pierwsza choreografia powstała w pierwszym roku nauki. Jest to taniec z chustami, który przez kolejne lata nauki ewoluował poprzez poszerzanie wiedzy tanecznej i doskonalenie techniki tańca. Nasze potocznie zwane ,,chusty" zyskały nową odsłonę. Wspólnie ćwiczymy już piąty rok. Spotykamy się raz w tygodniu. Nawet koronawirus nam nie przeszkodził. Zajęcia odbywały się w przestrzeni otwartej, czym wzbudziłyśmy ogromne zainteresowanie przechodniów. Jestem nie tylko dyrektorką artystyczną, ale także choreografem. Cieszę się, że swoją wiedzę mogę przekazać innym. Szczególnie, że obchodzę 25-lecie działalności artystycznej. Dodam jeszcze, że nasze motto brzmi: ,,Nie ma limitu wieku dla marzeń i celu’’.
- Piękne suknie i inne dodatki, które eksponujecie w trakcie występów, to wszystko na pewno jest kosztowne. Macie sponsorów na swoją działalność?
- Nie, nie mamy. Jesteśmy zespołem niezależnym finansowo. Zarówno suknie, jak i inne dodatki finansują same panie. Koszty najmu sali i kostiumów oraz dodatków scenicznych, czy rekwizytów tanecznych finansujemy również we własnym zakresie. Kostiumy do tańca cygańskiego są jednymi z najdroższych, są również trudne do opanowania, ponieważ stanowią przedłużenie naszego ciała. Nasze spódnice potrafią ważyć do siedmiu kilogramów i szyte są na zamówienie.
- Niedawno gościliście w Warszawie. Czy oprócz zwiedzania mieliście też występy?
- Wyjazd miał miejsce na zaproszenie senatora Władysława Komarnickiego. Wystąpiłyśmy w Senacie RP oraz zwiedziłyśmy Muzeum Powstania Warszawskiego i inne ciekawe miejsca. W zorganizowaniu wycieczki pomógł nam również pan Andrzej Jakubaszek z Lubuskiej Rady Seniorów. Nie ukrywam, że teraz marzy nam się występ dla Polonii w Niemczech.
Ryszard Waldun
Trzy pytania do Wiesława Ciepieli, rzecznika prasowego Urzędu Miasta