2023-03-22, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Po krokusach w parkach i na skwerkach przyszedł czas na kawiarenki. I jak dla mnie to najbardziej widomy znak, że mamy wiosnę.
Ja tam się za bardzo się nie cieszę, bo mnie zwyczajnie zabija alergia na niemal wszystko, ale wiem, że mnóstwo ludzi z utęsknieniem czeka właśnie na wiosnę. Już jest – ta astronomiczna i ta pogodowa. No i restauratorzy zaczynają rozpinać parasole w tych ogródkach, które jeszcze się ostały. Mnie, przyzwyczajonej do tego, że ogródki kawiarniane i restauracyjne działają przez cały rok, dziwi ten zwyczaj ich zamykania w Gorzowie. Ale widać inaczej się nie da i tak ma być. Zastanawia mnie też, co będzie z popularną w ubiegłym roku kawiarenką przy pizzerii na Wełnianym Rynku. Bo ulica idzie do remontu, zatem można się spodziewać czegoś paskudnego. No i właśnie, pytanie, czy uda się z tym ogródkiem? Bo tam pyszną sałatkę w typie greckiej jadałam od czasu do czasu.
I z drugiego kątka. Nie ma przełomu w rozmowach Budimexu ze Słowianką. Firma chce 11 milionów więcej, Słowianka takiej kasy nie ma. No i zonk. Znający temat od każdej strony twierdzą, że w takiej sytuacji można zwyczajnie zrezygnować z usług tej firmy i poszukać kogoś innego, aby dzieło dokończył. Nie znam się, zatem wierzę w słowa doświadczonych specjalistów. Mocno jestem ciekawa, jak to się wszystko zakończy. Bo tak swoją drogą to jakaś lokalna specjalność – gdzie nie popatrzysz, czego nie dotkniesz, tam się zaczyna gorzowskie qui pro quo….. Taka gmina, co zrobić.
Renata Ochwat
Ps. Mijają dokładnie 24 lata od chwili, gdy w gorzowskiej EC uroczyście oddano do użytku pierwszy w kraju blok gazowo-parowy, zasilany ze złóż koło Barnówka. I co to daje teraz mieszkańcom? Ano nic…Bo ceny są takie, jak za gaz z Kuwejtu.
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.