2024-07-16, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Nareszcie, po dwóch latach opóźnień, w końcu most kolejowy na Odrze zostanie oddany do użytku. Ja się zwyczajnie bardzo cieszę, bo często się wyprawiam w tamte strony.
Kiedy Deutche Bahn zamykała most kolejowy na Odrze pomiędzy Kostrzynem a Kietz, byłam przygnębiona, ale pełna wiary. Wiara moja polegała na tym, że przecież Niemcy słyną z solidności i zrobią tak, jak zapowiadali. Nieliczni advocatus diaboli szeptali, zobaczysz, będzie jak z lotniskiem Berlin Brandenburgia… Na pewno się spóźnią. Na co ja – na pewno nie.
No i szlag oraz wszystkie adwokackie diabły – mieli racje. Solidny margines spóźnienia, ale w końcu już wiadomo – od 29 lipca można jechać z Kostrzyna do Berlina i z Berlina do Kostrzyna bez tego bypassu – komunikacji zastępczej. I o ile komunikacja tam – czyli do Kietz z reguły była w miarę bezproblemowa, to już komunikacji tu, zwłaszcza w piątki po południu, to był zwyczajny koszmar. Kto nie doświadczył, nie jest w stanie sobie tego wyobrazić.
Ale w końcu jest. Most jest zwyczajnie piękny. Jeździłam kilka razy, żeby się na niego pogapić. Ponieważ nie jestem techniczna, trudno mi sobie wyobrazić, jak był wykonywany, ale DB zapewnia, że w jednym kawałku i z włókna węglowego. Niech i będzie z czego tam chce, ale aby był bezpieczny i w końcu ruszył.
Już pojawiły się głosy, że potrzeba nam skomunikowania bezpośredniego z Berlinem, czyli pociągu, który wyjedzie z Gorzowa Centralnego i dojedzie do Lichtenbergu lub Ostkreutza w Berlinie. Powiem tak. Jak dla mnie wcale nie musi być bezpośredni. Wystarczy, żeby lokalna komunikacja była dobrze skomunikowana z pociągami do Berlina, a nie przyjeżdżała, zgodnie z rozkładem zresztą, 2 minuty (DWIE MINUTY) po odjeździe tegoż. I powie to każdy, kto do Berlina pociągami jeździ. Niech będzie skorelowany rozkład, niech się to dziadostwo PKP nie spóźnia, a wszystko będzie super.
Ja tam natychmiast się wybiorę, żeby zobaczyć, jak się jedzie. Bo po dość długiej przerwie zwyczajnie zapomniałam, a przecież do Berlina i okolic wyprawiam się nader często.
Most będzie otwarty!!! Hura i nareszcie.
Renata Ochwat
Ps. Mija 190 lat od chwili, gdy od uderzenia piorunem spłonął prawie cały Czechów (gm. Santok). No cóż. Trzeba mieć nadzieję, że obecne nawałnice nie poczynią podobnych szkód.
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.