2022-04-17, Żużel
W drugiej kolejce rozgrywek w PGE Ekstralidze żużlowcy Moich Bermudów Stali Gorzów pojechali w Lesznie z tamtejszą Fogo Unią.
Spotkanie było świetnym widowiskiem, a rozstrzygnięcie zapadło w ostatnim wyścigu, a właściwie dopiero po... ostatnim wyścigu. Ale po kolei…
Przed ostatnią gonitwą było 43:41 dla gospodarzy i kiedy na ostatnim okrążeniu prowadził Janusz Kołodziej wydawało się, że miejscowi utrzymają dwupunktowe prowadzenie i wygrają mecz 46:44. Na wejściu w pierwszy łuk tego okrążenia doszło jednak do kontaktu pomiędzy walczącymi o trzecie miejsce Piotrem Pawlickim i Szymonem Woźniakiem, wskutek czego ten drugi upadł. W tym czasie Bartosz Zmarzlik zaciekle gonił Kołodzieja i wyprzedził go na samej mecie. Na stadionie zapanowała jednak konsternacja, bo nikt nie wiedział, co dalej.
Szybko okazało, że sędzia Artur Kuśmierz nie przerwał wyścigu w chwili upadku Woźniaka i po chwili zaliczył zwycięzcę jako Zmarzlika a dwa punkty powędrowały na konto Kołodzieja. Gdyby przerwał bieg kolejność byłaby na pewno odwrotna i Unia bez względu na późniejsze decyzje arbitra na pewno by wygrała. Najciekawsze było jednak to, że arbiter po dokładnych analizach telewizyjnych juz po wyścigu podjął decyzję o wykluczeniu Pawlickiego i przyznaniu jednego punktu Woźniakowi. Ta decyzja oznaczała w tym momencie, że Stal wygrała ten bieg 4:2, a całe spotkanie zakończyło się remisem 45:45, choć ten wynik nie do końca jest wciąż pewny. Sprawa jego weryfikacji może wzbudzić dodatkowe emocje, gdyż pojawiły się głosy, że sędzia popełnił jednak błąd regulaminowy i Stal może z tego powodu zostać ,,ukarana'' przegraną 44:46. Zobaczymy, jakie decyzje zapadną w najbliższym czasie.
To było naprawdę niesamowite spotkanie mające kilka faz. Pierwsza, licząca osiem wyścigów była remisowa. Rzadko się zdarza, żeby aż osiem z rzędu biegów otwierających mecz kończyło się każdorazowo wynikiem 3:3. Przełamanie nastąpiło w dziewiątej odsłonie rozgrywanej na raty. W pierwszym podejściu gospodarze prowadzili 4:2, ale na pierwszym łuku trzeciego okrążenia ostro pojechał Jason Doyle, wjeżdżając w przednie koło motocykla Woźniaka. Zawodnik Stali upadł, bieg został przerwany i po analizie wideo sędzia zdecydował się wykluczyć Australijczyka. Doyle nie mógł się z tym pogodzić, ale nie miał racji. Wykluczenie było w pełni uzasadnione. W powtórce do samej mety wyrównaną i zaciekłą walkę o zwycięstwo stoczyli Woźniak oraz Kołodziej. Minimalnie lepszy był ten pierwszy i gorzowianie wyszli na prowadzenie 28:26.
Na otwarcie czwartej serii koncertowo pojechali Woźniak oraz Patrick Hansen i przewaga stalowców wzrosła do sześciu punktów, ale trzy następne biegi to popis gospodarzy i spora liczba błędów gorzowian. I kiedy wydało się, że stalowcy mogli wcześniej zapewnić sobie zwycięstwo szybko okazało się, że to miejscowi byli bliżej od zainkasowania kompletu punktów. Ostatecznie zespoły podzieliły się punktami co z przebiegu spotkania jest wynikiem sprawiedliwym.
(red.)
UNIA: Doyle 7+1 (3, 1*, w, 0, 3); Kołodziej 11+1 (3, 2, 2, 2*, 2); Bellego 8+1 (0, 3, 1*, 3, 1); Lidsey 5 (2, 0, 2, 1); Pi. Pawlicki 10+1 (1*, 3, 3, 3, w); Borowiak 0 (w, 0, -) ; H. Jabłoński 4 (3, 0, 1), Mencel 0 (0).
STAL: Woźniak 10+1 (2, 1*, 3, 3, 1); Vaculik 7 (0, 2, 1, 2, 2); Thomsen 5+1 (1*, 2, 2, 0); P. Hansen 6+3 (2, 1*, 1*, 2, 0); Zmarzlik 13 (3, 3, 3, 1, 3); Bartkowiak 3+1 (2, 1*, 0), Ralcewicz 1 (1, 0, 0), Jasiński ns.
Wyścig po wyścigu:
W trzeciej kolejce PGE Ekstraligi żużlowcy Gezet Stali Gorzów wybrali się na mecz pod Jasną Górę.