więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Żużel »
Floriana, Michała, Moniki , 4 maja 2025

Stal Gorzów ponownie okryła się żałobą

2023-02-13, Żużel

Ostatnie dni są dla gorzowskiego klubu i jego środowiska bardzo smutne.

medium_news_header_36037.jpg
Fot. pixabay.com

Niedawno pożegnaliśmy najstarszego żużlowca Stali i najstarszą fankę gorzowskiego klubu.

Przypomnijmy, że 4 lutego, o czym pisaliśmy, zmarł Feliks Olejniczak, najstarszy gorzowski żużlowiec, zdobywca ze Stalą dwóch srebrnych medali ligowych w latach 1964-65. Zaledwie pięć dni później, 9 lutego w Gorzowie w wieku 91 lat zmarła pani Władysława Przezpolewska, która od kilkudziesięciu lat regularnie chodziła na mecze żużlowe rozgrywane na stadionie przy ul. Śląskiej. Obowiązkowo z „żółto-niebieskim” szalikiem. Co roku zaopatrywała się w karnet na mecze ukochanej Staleczki.

 

 

- Trzeba sponsorować ten sport i klub, bo z czegoś muszą się utrzymywać. Pójdę, czy nie pójdę na mecz, ale karnet muszę mieć. Można powiedzieć, że to już taka tradycja – mówiła nam w 2021 roku najstarsza fanka „żółto-niebieskich”.

Mimo, iż była coraz słabsza, to jeszcze w minionym sezonie zasiadała na trybunach na „Jancarzu”, by na żywo oglądać zmagania Stalowców na czele z jej ulubieńcem – Bartoszem Zmarzlikiem.

- Bartek Zmarzlik to bardzo sympatyczny chłopak. Nigdy na nikogo nie najechał, nie awanturuje się, zawsze grzeczny i ułożony. Jeździłam do Wawrowa, jak Bartek stawiał pierwsze kroki na miniżużlu – zdradziła.

Nie była rodowitą gorzowianką. W mieście położonym nad Wartą zamieszkała na stałe w 1955 roku.

- Przyjechałam do Gorzowa po raz pierwszy w 1947 roku. Wówczas nie było tutaj żadnych klubów i dyscyplin sportowych. Długo tu jednak nie przebywałam, wyjechałam i wróciłam do Gorzowa ponownie, już na stałe, w 1955 roku – mówiła pani Władysława. - W międzyczasie kiedy wyjechałam i nie było mnie w Gorzowie zaczął się żużel. Od samego początku, od 1955 roku chodzę na żużel. Polubiłam ten sport, bardzo mi się podoba. Kiedyś to nie było takich torów, jak dziś. Bandy były drewniane, a my siedzieliśmy na trawie. Mój mąż również polubił żużel i chodziliśmy całą rodziną na mecze. Braliśmy trójkę dzieci, całą torbę jedzenia i szliśmy na stadion – dodała.

W 2021 roku obchodziła okrągłe, 90. urodziny. Z tej okazji na jednym z meczów panią Władysławę spotkała bardzo miła niespodzianka. Ówczesny prezes gorzowskiego klubu Marek Grzyb złożył Jubilatce życzenia urodzinowe, wręczył żółto-niebieski bukiet kwiatów oraz klubowe gadżety, a kibice zaśpiewali głośne „sto lat”.

- Zaniemówiłam, wystraszyłam się. Idzie jakiś pan z pięknymi kwiatami i tak sobie pomyślałam „gdzie on idzie”. Nie wiedziałam, co powiedzieć, wielkie zaskoczenie. Jak kibice wstali i zaczęli śpiewać sto lat to już wiedziałam, co się dzieje. Ogromne wzruszenie. To były niezapomniane chwile – mówiła wówczas.

Pani Władysława Przezpolewska była bardzo sympatyczną i uśmiechnięta kobietą, której pasji, energii i radości z najdrobniejszych rzeczy pozazdrościć mogłaby nie jedna młoda osoba. I taką ją zapamiętamy!

Pogrzeb Zmarłej odbędzie się 14 lutego br. o godzinie 11:45 w Kaplicy Gorzowskiego Domu Pogrzebowego  przy ulicy Żwirowej 21c.

Rodzinie, bliskim i znajomym składamy wyrazy głębokiego współczucia.

Dorota Waldmann

Fot. Stal Gorzów/FB

 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x