2023-04-20, Żużel
Z Andersem Thomsenem, żużlowcem Stali Gorzów, rozmawia Przemysław Dygas
- Połowa kwietnia, a Ty z różnych powodów dopiero po raz pierwszy miałeś szansę w meczu z Grudziądzem wyjechać na próbę toru? Jak widać po okazałej liczbie punktów w meczu nie miało to większego znaczenia?
- Faktycznie to był mój pierwszy start na gorzowskim torze w tym sezonie. Wiadomo jaka była pogoda w Gorzowie, ja też miałem swoje obowiązki, a wcześniej małe dolegliwości zdrowotne. Treningi są ważne, ale przy takich warunkach jak ostatnio i tak się ich nie udało odbyć, ale przecież ja nie jestem nowicjuszem na tym torze. Najistotniejsze jednak, że cała drużyna punktowała regularnie i mamy pierwszą wygraną oraz dobry początek sezonu.
- Za to takim nowicjuszem w Gorzowie jest Oskar Fajfer, który przywozi ważne punkty. Jak oceniasz jego dotychczasową postawę?
- Oskar to bardzo dobry zawodnik i kolega. Już w Toruniu pojechał świetnie, a dziś też przywiózł ważne punkty. Jestem przekonany, że będzie nam pomagał wygrywać.
- Wspomniałeś o dobrym początku sezonu, czyli zaprzeczacie opiniom, że Stal Gorzów będzie tłem dla rywali w tym sezonie, zwłaszcza po odejściu Bartosza Zmarzlika?
- Już mecz w Toruniu pokazał, że trzeba się z nami liczyć. Teraz pewnie wygraliśmy u siebie z Grudziądzem, więc nie jest tak źle jak nam wróżono. Przed nami kolejne mecze. Najbliższy już w piątek w Częstochowie. Pojedziemy tam walczyć.
- Swoimi akcjami, zwłaszcza w starciu ze swoim rodakiem Nicki Pedersenem, udowodniłeś że można jednak na gorzowskim owalu efektownie wyprzedzać.
- Oczywiście, że da się tu walczyć. W swoim pierwszym biegu przegrałem z Nickim, ale po wymianie mój sprzęt spisywał się już bardzo dobrze i wiedziałem, że nawet po słabszym starcie mogę być szybki na dystansie. I tak też było.
- Niedługo rusza sezon Grand Prix. Jakie masz oczekiwania w kolejnym sezonie swoich startów w tym cyklu?
- Czekam z niecierpliwością na turniej w Gorican i walkę z najlepszymi. Cel jest prosty, chcę być w czołówce i jak najczęściej wygrywać.
- Dziękuję za rozmowę.
Polski pięciokrotny mistrz świata, wychowanek Stali Gorzów Bartosz Zmarzlik fantastycznie rozpoczął tegoroczną drogę po szóste w karierze złoto w Grand Prix.