więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Żużel »
Edwina, Rosławy, Rozalii , 4 października 2024

Jaki jest motor, to zależy tylko od zawodnika

2023-05-29, Żużel

Ze Stanisławem Chomskim, trenerem ebut.pl Stali Gorzów, rozmawia Przemysław Dygas

Trener Stanisław Chomski
Trener Stanisław Chomski Radek Kalina/Stal Gorzów

- Ostatnie domowe pojedynki z Unią Leszno trzymały w napięciu i rozstrzygały się dopiero w biegach nominowanych. Teraz wygrana naszego zespołu była pewna, w związku z tym mniej było u pana nerwów w trakcie spotkania?

- Staram się izolować od tych emocji, choć wiadomo, że im bliżej meczu one opadają. Największe są przy ustalaniu składu i przy analizie tego, co może się zdarzyć.

- Był jakiś moment w spotkaniu, że pomyślał pan, że będzie jednak to mecz na tzw. styku?

- Po dobrym naszym początku, był taki moment zawahania, po tym jak Leszno podwójnie wygrało. Jednak dobra komunikacja w zespole, wyciąganie przez chłopców właściwych wniosków w tych odmiennych warunkach, bo po raz pierwszy było tak ciepło, doprowadziło do naszej wygranej. Widoczna była w naszej drużynie spora determinacja. Goście oczywiście mieli pecha po wykluczeniu z dalszej jazdy Grzesia Zengoty, który mam nadzieję szybko powróci do ścigania. Taki jest już ten żużel.

- Odczuwał pan przed meczem, że może być jakieś lekceważenie rywala przez pana podopiecznych?

- Nie ma mowy o takiej sytuacji. Trudno mi mówić o pieniądzach, lecz w żużlu jest sytuacja odmienna niż w innych dyscyplinach. Tu się nie płaci miesięcznych stawek, tu apanaże są tylko za punkty, które się zdobywa. Cieszę się, że koledzy z drużyny nie myśleli tylko o tych punktach, ale też o kolegach z pary, nie zawsze to wychodziło tak jak trzeba. Dziś było widać taką próbę jazdy u Martina Vaculika.

- Ma pan na myśli bieg dziesiąty, w którym Vaculik asekurował prowadzącego Wiktora Jasińskiego, lecz ostatecznie nie udało się wygrać podwójnie tej gonitwy.  Co według pana o tym zdecydowało?

- Wiktor za bardzo zawężał jazdę i stąd tak to się zakończyło.

- Miał wyraźnie wolniejszy motor od Vaculika?

- Czy wolniejszy motor?  Jaki jest motor to zależy tylko od zawodnika. Nikt za nikogo nie ustawia motoru.

- Wróćmy jeszcze do meczu w Krośnie. Ma pan jakieś cierpkie słowa do ekspertów telewizyjnych, którzy uważali przed spotkaniem, że tor nadaje się do jazdy?

- Co miałem powiedzieć to już powiedziałem, rozmawiałem z wydawcą transmisji na ten temat.

- Tak, ale pytam czy wyjaśnił to pan z kolegą po fachu z trenerem Cieślakiem?

- Nie, nie, mówię jak się siedzi na górze to fajnie to wygląda. Dopiero jak się coś dotknie, to wtedy wiadomo czy to jest miękkie czy twarde, słodkie czy kwaśne.  Z daleka danie, które nam się serwuje ładnie wygląda, a potem jest odwrotnie.

- Wróćmy jeszcze do ekipy z Leszna. Jest pan zaskoczony ich słabą postawą w tym sezonie?

- Trzeba pamiętać, że odeszło im dwóch dobrych zawodników. Mogliby oni robić średnio w meczu dwadzieścia punktów. Ci, którzy ich zastąpili czasami tyle punktów uzyskają, czasami nie. Z pewnością dla Leszna to spora strata.

- W meczu z Unią zawodnikiem rezerwowym był Jakub Stojanowski. Skąd ta zmiana?

- Robi on postępy, poza tym Mathias Pollestad ma kontuzję ręki po meczu U-24 w Toruniu.

- Awans do play- off wydaje się, że jest już na wyciągnięcie ręki?

- Czekają nas jeszcze trudne spotkania, ale już niedługo rewanż w Lesznie i będziemy się na tym starciu w tej chwili koncentrować.

- Dziękuję za rozmowę.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x