2024-05-29, Żużel
Wszystko wskazuje na to, że nieodbyty mecz ebut.pl Stali Gorzów z ZOOleszcz GKM Grudziądz jeszcze długo będzie wzbudzał emocje.
Szczególnie, że sędzia tego spotkania Michał Sasień podjął decyzję o przyznaniu obustronnego walkowera, chcąc zapewne przejść do historii polskiego żużla, gdyż wcześniej tylko raz zdarzyło się, że podjęto taką decyzję.
Kłopot w tym, czy arbiter miał postawę do ukarania obu drużyn. Grudziądzanie nie wyjechali na próbę toru, ale takiego obowiązku też nie mieli. Gorzowianie zaś pojawili się na torze, a konkretnie Jakub Miśkowiak i Szymon Woźniak. Obaj potem narzekali na trudne warunki torowe, ale nigdzie nie powiedzieli, że odmawiają dalszej jazdy. Być może ktoś z innych zawodników nie czuł się na siłach jechać, ale kiedy sędzia zwrócił się z prośbą o wyrażenie opinii, kierownik gorzowskiej drużyny Krzysztof Orzeł napisał wprost:
W opinii mojej drużyny, po przeprowadzeniu próby toru zawodnicy określili tor jako trudny do rywalizacji w czteroosobowym składzie.
I to wszystko. Sędzia Sasień przed kamerami Canal+ stwierdził, że jest w posiadaniu oświadczeń, z których wynika, że obie drużyny odmówiły jazdy w meczu. Dobrze byłoby ujawnić je. I czekamy na decyzje PGE Ekstraligi.
RB
Honorowy prezes Stali Gorzów Władysław Komarnicki dosyć długo był nieobecny w mediach, a wielu kibiców czekają na jego opinię w sprawie ostatnich wydarzeń z gorzowskim klubie.