2024-06-24, Żużel
W dziewiątej kolejce spotkań w PGE Ekstralidze drużyna ebut.pl Stali Gorzów przegrała z liderem rozgrywek Orlen Oil Motor Lublin 34:56.
Gospodarze prowadzili tylko po pierwszym wyścigu, potem faworyzowana ekipa z Lublina powiększała przewagę. Ostatecznie pojedynek zakończył się zdecydowaną wygraną gości, a żużlowi statystycy musieli sięgnąć do archiwum, aby sprawdzić, kiedy gorzowianom przydarzyła się taka wysoka porażka na własnym torze. Stalowcy w roku 2002 przegrali z Unią Leszno 32:58. Mimo rozczarowania postawą miejscowych, kilka wyścigów mogło się podobać.
Z pewnością akcja Andersa Thomsena w trzecim biegu wprawiła kibiców w ogromną radość i wlała nadzieję, że żółto-niebiescy tanio skóry nie sprzedadzą. Thomsen świetnym manewrem wyprzedził zarówno Bartosza Zmarzlika i Jacka Holdera.
Fani liczyli, że żużlowy mistrz świata będzie miał problemy z innymi gorzowskimi zawodnikami. Zwłaszcza w starciu z Szymonem Woźniakiem, który potrafił niedawno wyprzedzić Zmarzlika w rywalizacji Grand Prix w Landshut. Tym razem nasz zawodnik miał trzy szanse, aby pokonać wychowanka gorzowskiego żużla, który od poprzedniego sezonu broni barw Motoru. Emocji w tej walce nie brakowało, lecz to jednak Zmarzlik trzy razy przyjeżdżał w rywalizacji z Woźniakiem na pierwszym miejscu. Stalowiec najbliżej pokonania Zmarzlika był w wyścigu trzynastym, gdzie toczył zaciętą walkę przez niemal cały dystans, ale ostatecznie zajął w tym biegu ostatnią pozycję.
Obaj żużlowcy w pomeczowych wywiadach podkreślali, że tor był wymagający. Niestety, lepiej na nim radzili sobie goście z Lublina.
PD
Honorowy prezes Stali Gorzów Władysław Komarnicki dosyć długo był nieobecny w mediach, a wielu kibiców czekają na jego opinię w sprawie ostatnich wydarzeń z gorzowskim klubie.