2025-06-03, Żużel
W kolejnym spotkaniu w U-24 Ekstralidze żużlowcy Perłowej Przystani Stali Gorzów zmierzyli się na własnym torze z Beckhoffem Spartą Wrocław.
Po pierwszym, wygranym przez gorzowian wyścigu 4:2, i drugim zremisowanym, od trzeciego obserwowaliśmy już dominację gości. Miejscowi zdołali od tego momentu jeszcze tylko raz zwyciężyć zespołowo w szóstym wyścigu. W końcówce wydawało się, że gorzowianie nie wyjdą z 30 punktów, ale na ich szczęście dobrze zaprezentowali się Mikołaj Krok i Oskar Chatłas, którzy zdołali indywidualnie wygrać swoje ostatnie biegi. Pamietajmy jednak, że gorzowianie jeżdżą w tych rozgrywkach bez Oskara Palucha, zaś Adam Bednar i Hubert Jabłoński są kontuzjowani. Na szczęście Czech powraca już do ścigania.
Trochę nerwowo zrobiło się po piętnastym wyścigu, kiedy to mocno poddenerwowany Marcus Birkemose wybiegł w parkingu i szybkim potem krokiem zaczął zmierzać do wieżyczki sędziego, a po jego zachowaniu oraz gestach można było wnioskować, że nie był ,,pocieszony'' z decyzji arbitra Bartosza Szrama odnośnie wykluczenia go z ostatniego startu. W tym ostatnim wyścigu doszło do upadku Chatłasa i arbiter uznał, że był on spowodowany ostrym wejściem Birkemose. Sytuacja była trudna do jednoznacznej oceny gołym okiem, ponieważ w miejscu gdzie doszło do zdarzenia (wejście w pierwszy łuk, ale już na druigm okrążeniu) pojawiły się od razu tumany kurzu i tylko to można było zobaczyć z miejsc prasowych. Arbiter zapewne posiłkował się zapisem telewizyjnym i miał okazję na spokojnie sprawdzić, czy Birkemose wjechał w kolegę klubowego powodując utratę przez niego panania nad motocyklem.
Krewkiego Duńczyka ostatecznie musiał uspokoić kierownik Stali Marcin Kozdraś. Nawet, jeśli sędzia – zdaniem zawodnika Stali - podjął kontrowersyjną decyzję, to sprawę należało wyjaśnić w rzeczowej rozmowie w parkingu, a nie demonstrować swojego zachowania na oczach widzów, których było może niewiele, ale byli.
Powiedzmy wprost. Birkemose po raz kolejny w tym sezonie zaprezentował się z dobrej strony i to naprawdę cieszy, ale emocje nadal w nim mocno buzują, a to nie jest najlepszy sposób na odbudowanie wysokiej formy sportowej po okresie zawieszenia. Warto, żeby w klubie mu to jasno wyjaśniono.
RB
PERŁOWA PRZYSTAŃ STAL GORZÓW - U24 BECKHOFF SPARTA WROCŁAW 32:58
Bieg po biegu:
1. (60,94) Birkemose, Andersen, Krok, Drejer 4:2 (4:2)
2. (61,66) Gusts, West, Chatłas, Mikołajczyk 3:3 (7:5)
3. (61,36) Drejer, Gręda, Filimonow, Szlegiel 1:5 (8:10)
4. (60,72) Andersen, Chatłas, Gręda, West 2:4 (10:14)
5. (60,25) Gusts, Mikołajczyk, Szlegiel, Filimonow 1:5 (11:19)
6. (60,97) Birkemose, Drejer, Krok, Gręda 4:2 (15:21)
7. (60,81) Mikołajczyk, Andersen, Filimonow, Szlegiel 1:5 (16:26)
8. (60,87) Gusts, Birkemose, Mikołajczyk, Krok 2:4 (18:30)
9. (60,78) Drejer, Gręda, Chatłas, West 1:5 (19:35)
10. (60,57) Andersen, Mikołajczyk, Krok, Filimonow 1:5 (20:40)
11. (60,31) Gusts, Birkemose, Chatłas, Gręda 3:3 (23:43)
12. (60,35) Andersen, Drejer, West, Szlegiel (d) 1:5 (24:48)
13. (61,89) Krok, Gusts, Gręda, Filimonow (w) 3:3 (27:51)
14. (60,74) Andersen, Szlegiel, Mikołajczyk, West 2:4 (29:55)
15. (61,78) Chatłas, Drejer, Gusts, Birkemose (w) 3:3 (32:58)
Bardzo długo głównym kandydatem do startu w gorzowskiej rundzie Grand Prix był Oskar Fajfer, ale senior Stali od początku sezonu prezentuje się słabiutko i 21 czerwca zawody obejrzy z wysokości trybun.