więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Żużel »
Belindy, Bronisza, Idziego , 1 września 2025

Nadzieja nie gaśnie. Stal może jeszcze oszukać przeznaczenie

2025-09-01, Żużel

W walce o ligowy spokój i pozostanie w PGE Ekstralidze gorzowscy żużlowcy przegrali z ekipą z Częstochowy i nadal muszą walczyć o ligowe utrzymanie.

medium_news_header_44575.jpg
Fot. Przemysław Dygas

Na trybunach stadionu GBS Gorzów im. Edwarda Jancarza kibice wywiesili transparent: „Oszukać przeznaczenie”.

Symboliczny, bo gorzowska Stal od miesięcy ucieka nie tylko przed rywalami na torze, ale i przed własnymi problemami. Najpierw walka o przetrwanie klubu zadłużonego na miliony, wsparcie finansowe ze strony magistratu i kibiców i teraz sportowy dramat. Przegrana 43:47 z Włókniarzem Częstochowa, po wcześniejszej porażce 42:48 na wyjeździe. Efekt? Zamiast świętego spokoju i pewnego szóstego miejsca – dalsza walka o utrzymanie. Najpierw z InnPro ROW-em Rybnik, potem ewentualnie baraż z wicemistrzem Metalkas 2. Ekstraligi.

 

 

A przecież miało być tak pięknie. Tydzień temu w Częstochowie gorzowianie pojechali najlepszy wyjazdowy mecz sezonu. Przegrali, ale wierzyli, że u siebie – gdzie cały rok byli konkurencyjni – dadzą radę. W lipcu rozbili „Lwy” 54:36, choć goście przyjechali wtedy bez Madsa Hansena i Piotra Pawlickiego. Teraz jednak rzeczywistość zweryfikowała optymizm – i to boleśnie.

Zawiedli liderzy drużyny, a szczególnie Martin Vaculík jechał znacznie poniżej swojego poziomu, a Oskar Fajfer zamiast wsparcia dla drużyny był cieniem zawodnika z pierwszego sezonu w gorzowskich barwach. Gdy najważniejsze biegi miały zdecydować o losach dwumeczu, zabrakło prawdziwego lidera, który pociągnąłby Stal do zwycięstwa.

Transparent o oszukiwaniu przeznaczenia nabrał więc gorzkiego smaku. Bo to nie tylko kwestia jednego meczu czy jednego dwumeczu. To pytanie o przyszłość gorzowskiego żużla. Stal nadal może oszukać przeznaczenie. Tylko pytanie, czy z taką formą gorzowskich zawodników jest to możliwe?

Śmierć z kosą w filmie zawsze dopadała bohaterów w najmniej spodziewanym momencie. Oby tym razem nad Wartą udało się ją przechytrzyć – nie tylko na torze, ale i w zarządzaniu klubem.

Przemysław Dygas

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x