2025-07-23, Zdrowie
O tej historii od kilku dni mówi niemal cały kraj i wszyscy na tę wiadomość w pierwszej chwili reagują z dużą radością i uśmiechem na twarzach.
W piątek, 18 lipca, zespół ratownictwa medycznego z Kostrzyna nad Odrą został wezwany do kobiety, u której rozpoczął się poród – na trzy dni przed planowanym terminem.
Po dotarciu na miejsce ratownicy podjęli decyzję o przewiezieniu pacjentki do najbliższego oddziału ginekologiczno-położniczego w Gorzowie Wielkopolskim – oddalonego o około 50 kilometrów.
Jednak jeszcze na terenie miasta stan kobiety nagle się zmienił. Karetka musiała się zatrzymać, a poród odbył się... na poboczu drogi. Dzięki opanowaniu, wiedzy i profesjonalizmowi zespołu medycznego – wszystko przebiegło bezpiecznie.
Mama i noworodek zostali następnie przetransportowani do szpitala. Oboje czują się dobrze.
Niech ta historia przypomni nam, jak ważne są lokalne służby i szybki dostęp do opieki medycznej – oraz że życie potrafi zaskoczyć, ale dzięki ludziom z powołaniem kończy się szczęśliwie.
To jeden z wielu przykładów, że kostrzyńskim szpitalu potrzebny jest oddział położniczy, aby mieszkanki mogły rodzić bezpiecznie w swoim mieście.
Dodajmy, że o całej sprawie poinformował facebookowy profil Służby w akcji Kostrzyn nad Odrą, który również porusza temat dramatycznego braku porodówek w regionie.
- Niestety, za tą historią kryje się poważny problem systemowy. Obecnie ani w Słubicach, ani w Dębnie, ani w Kostrzynie nie funkcjonują oddziały ginekologiczno-położnicze. Najbliższy oddział znajduje się dopiero w Gorzowie Wielkopolskim – 50 km od Kostrzyna nad Odrą – czytamy przejmujący apel na profilu.
Ryszard Waldun
Fot. Służby w Akcji - Kostrzyn nad Odrą
O tej historii od kilku dni mówi niemal cały kraj i wszyscy na tę wiadomość w pierwszej chwili reagują z dużą radością i uśmiechem na twarzach.