Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Nasze rozmowy »
Anieli, Kasrota, Soni , 28 marca 2024

Kielec: To może być przełom w rozwoju miasta

2022-12-14, Nasze rozmowy

Z Krzysztofem Kielcem, prezesem Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, rozmawia Robert Borowy

Prezes Krzysztof Kielec
Prezes Krzysztof Kielec Fot. K-S SSE

- W tym roku kierowana przez pana spółka obchodzi jubileusz 25-lecia działalności Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Z tej okazji odbyła się nawet Gala w Filharmonii Gorzowskiej. Był powód do świętowania?

- Myślę, że tak. Minione 25 lat, to był bardzo udany czas dla naszej spółki, choć w ostatnich latach borykaliśmy się, podobnie jak wszyscy w świecie, z różnymi przeciwnościami. Mam tutaj na myśli pandemię, czy agresję Rosji na Ukrainę. To nie sprzyja rozwojowi gospodarczemu, nie sprzyja budowaniu klimatu inwestycyjnego, lecz trzeba sobie radzić w każdych warunkach i staramy się sprostać wyzwaniom. Uważam, że istotny wpływ na obecne bardzo dobre wyniki działalności spółki miała zmiana ustawy o wspieraniu nowych inwestycji z 2018 roku, której powstanie aktywnie wspieraliśmy,  na bazie której powstała Polska Strefa Inwestycji obejmująca swoim obszarem cały kraj, a nie tylko wydzielone na mocy rozporządzenia ograniczone obszarowo specjalne strefy ekonomiczne , jak to było wcześniej.

- Co było największym sukcesem dla spółki w minionym 25-leciu?

- W mojej ocenie największym sukcesem tego ćwierćwiecza było osiągnięcie wszystkich zamierzonych celów, dla których spółka została powołana, ale i też tych, które pojawiły się już w okresie prowadzenia działalności. Wiadomo, że w gospodarce są różne wyzwania wynikające ze zmieniających się okoliczności, cyklów gospodarczych. Początkowo były to problemy o charakterze strukturalnym, szczególnie istniejące 25 lat temu duże bezrobocie strukturalne. Istniała wówczas potrzeba nowego otwarcia gospodarczego w zmienionej rzeczywistości i stworzenia możliwie największej ilości miejsc pracy. Następnie rozwój wymagał już inwestycji w nowoczesne technologie, co dzisiaj powoli procentuje poprzez tworzenie lepiej płatnych ofert pracy. Jestem bardzo zadowolony z tego, że w tych miejscach, w których byliśmy bardzo aktywni w ostatnich latach osiągnęliśmy już wymierne efekty. Ponadto oddziaływanie Spółki K-S SSE S.A. jest już na poziomie nie tylko lokalnym, lecz dużo szersze, regionalne i ponadregionalne.

 

 

- Kiedy Strefa zaczynała swoją działalność swoim obszarem pokrywała jedynie rejon Słubic i Kostrzyna. Dzisiaj działa na terenie trzech województw. To pokazuje siłę tego rozwoju.

- Pracujemy często z instytucjami centralnymi, również w przestrzeni międzynarodowej. Od kiedy rozpocząłem pracę w Spółce, a było to sześć lat temu, pod kątem finansowym zdublowaliśmy łączny wynik wcześniejszych 19 lat. To samo podwojenie dotyczy łącznych nakładów inwestycyjnych dokonanych przez naszych inwestorów, co pokazuje dynamikę rozwoju, pomimo wspomnianych wcześniej uciążliwych i niezależnych od nas przeciwności, jak pandemia czy wojna. Innym osiągnięciem jest to, że nasza spółka ma duży wpływ na otoczenie nie tylko gospodarcze, ale i społeczne. Chciałbym podkreślić, że nie ograniczamy się tylko do tego, co jest w zakresie naszych obowiązków i kompetencji ustawowych. Odcisnęliśmy bardzo mocne piętno chociażby w procesie decyzyjnym dotyczącym budowy nowego mostu granicznego na Odrze w Kostrzynie, który jest kluczowy dla zachodniej Polski. Byliśmy obecni przy podejmowaniu wielu innych planów dotyczących infrastruktury kolejowej, rozpoczęliśmy rozmowy na temat budowy kostrzyńskiej obwodnicy, które zakończyły się decyzją o rozpoczęciu inwestycji. Mógłbym tutaj wymienić jeszcze wiele podobnych przykładów naszej aktywności. Czasami mam wrażenie, że stajemy się ofiarą własnych sukcesów, bo nierzadko inwestycje powstają szybciej niż odpowiednia do ich potrzeb infrastruktura drogowa czy kolejowa, lecz traktujemy to jak czynnik motywujący i na pewno z tego powodu nie narzekamy. To sprawia, iż katalog spraw wymagających naszego zaangażowania jest coraz większy. Oczywiście wszystkie nasze sukcesy to zasługa bardzo profesjonalnej i oddanej załogi spółki oraz wielu naszych partnerów, co zawsze podkreślam.

- A jaki był wkład spółki w przejęcie terenów inwestycyjnych przy ul. Mironickiej w Gorzowie, o których dzisiaj mówi się, że są najatrakcyjniejsze w naszej części Polski?

- Dla nas historia tego obszaru rozpoczęła się kilkanaście lat temu, kiedy powstała pierwsza w Gorzowie podstrefa, która obecnie jest w pełni zagospodarowana. Miasto Gorzów już wtedy uchwaliło miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, który obejmował o wiele większy obszar, na którym Instytut Hodowli i Aklimatyzacji Roślin posiadał prawo użytkowania wieczystego . Z uwagi na brak otwartości Instytutu Hodowli i Aklimatyzacji Roślin nie można było ofertować tego obszaru zgodnie z przeznaczeniem w miejscowym planie. Po rozpoczęciu pracy w Spółce spotkałem się kilkukrotnie z władzami Gorzowa w celu stworzenia oferty inwestycyjnej dla dużego inwestora. Przedstawiane przez miasto propozycje nie posiadały odpowiedniego potencjału, a obszar należący ówcześnie do IHAR traktowany był jako niedostępny, choć jedynie ten teren dawał szansę na stworzenie właściwej oferty. W międzyczasie niezależnie od nas podjęto decyzję o budowie linii wysokiego napięcia 400kV spod Szczecina do okolic Poznania z podstacją w pobliskiej Baczynie oraz rozpoczęto budowę gazociągu, który dawał nowe możliwości.

- Jak ostatecznie udało się przekonać IHAR do przekazania terenów?

- W pierwszej kolejności zmieniono ustawę o instytutach przez Ministerstwo Rolnictwa w taki sposób, iż minister rolnictwa nabywał zdecydowanie szersze kompetencje w zakresie pracy podległych mu instytutów, co dawało szansę na podjęcie rozmów w szerszym gronie i przedstawienie argumentów. Mając tą wiedzę i doświadczenia z przeszłości zainicjowaliśmy działania, prosząc o wsparcie m.in. ówczesną minister Elżbietę Rafalską oraz wojewodę Władysława Dajczaka,  które wskazały walory tego terenu w Ministerstwie Rozwoju, Ministerstwie Rolnictwa oraz innych agencjach rządowych. Osobiście spotkałem się w tej sprawie kilkukrotnie z ministrami w trzech resortach. Następnie przedstawiliśmy propozycję dotyczącą odpowiednich przekształceń własnościowych. Proces zamiany gruntów został przeprowadzony skutecznie. Od tego momentu rozpoczęliśmy ofertowanie tego terenu wskazując na jego niewątpliwe zalety, szczególnie w kontekście logistycznym i energetycznym. Po okresie lockdownu podczas  pandemii pojawiły się nowe możliwości, gdyż globalna gospodarka weszła w fazę zmian, szczególnie w zakresie łańcuchów dostaw. Ponadto mieliśmy nowe wyzwania w zakresie wytwarzania energii oraz elektromobilności. Przedstawiana przez nas oferta inwestycyjna w Gorzowie zaczęła przyciągać zainteresowanie. Byliśmy rozpatrywani przez dwie bardzo duże, globalne firmy w kontekście lokalizacji ich inwestycji.

- Co się dzieje dzisiaj?

- Obecnie prowadzimy daleko zaawansowane rozmowy z dwoma podmiotami i zainicjowaliśmy z kolejnym podmiotem. Dzięki tym działaniom oferta w Gorzowie jest dobrze znana we wszystkich gremiach uczestniczących w procesie obsługi dużych inwestycji. W międzyczasie przeprowadziliśmy analizę potrzeb infrastrukturalnych tego terenu, które przedstawiliśmy naszym partnerom. Kilka miesięcy temu została podjęta decyzja przez premiera Mateusza Morawieckiego o dedykowaniu specjalnych środków na rozwój stref przemysłowych w ramach Programu Inwestycji Strategicznych. Potencjał terenu przy ulicy Mironickiej rokował bardzo dobrze, lecz wymagał dofinansowania w infrastrukturę techniczną.

 

 

- I te pieniądze się znalazły.

- Miasto Gorzów wysłało wniosek o dofinansowanie, podobnie jak wiele innych samorządów, i otrzymało największą możliwą kwotę, czyli 250 milionów złotych, co jest  ogromnym sukcesem. Wraz z Agencją Rozwoju Przemysłu, w której członkiem Rady Nadzorczej jest pełnomocnik wojewody lubuskiego Jarosław Porwich,  opiniowaliśmy wnioski mające największy potencjał. Uzyskanie przez Gorzów tak wielkich środków finansowych na wybudowanie infrastruktury technicznej to wielka szansa dla miasta. To może być istotny przełom w rozwoju miasta, który da wiele nowych możliwości. Budowa infrastruktury pozwoli przygotować optymalną ofertę inwestycyjną, która spełni oczekiwania wymagających projektów inwestycyjnych i w konsekwencji da nam nowe inwestycje w Gorzowie.

- W którym miejscu życia gospodarczo-społecznego usadowiłby pan kierowaną przez siebie spółkę?

- Nasze kompetencje i doświadczenia sytuują nas w środowisku gospodarczym w szczególnej roli. Poprzez naszą aktywność staramy się łączyć m.in. ludzi gospodarki, administracji i nauki, staramy się być spoiwem dla wszystkich zainteresowanych, którzy chcą budować jak najlepsze warunki inwestycyjne, co stymuluje rozwój gospodarczy.

- Już wybiega pan w przyszłość i wyobraża sobie, jakiego dokona podsumowania na 30-lecie spółki w 2027 roku?

- Liczę, że kolejny jubileusz, ten za pięć lat będzie również okazały, ponieważ dajemy Spółce duży potencjał do wzrostu. Najważniejsze, żebyśmy wtedy już nie pamiętali o pandemii, o wojnach, oraz ich konsekwencjach w łańcuchach dostaw i na rynkach surowców. Obyśmy również zapomnieli o wielkich lukach podażowych. Chciałbym, żebyśmy za pięć lat nadal uczestniczyli w dużych projektach dających wartość dodaną naszej lokalnej i regionalnej gospodarce. Ponadto, powinniśmy utrwalać silne zaufanie wśród przedsiębiorców na terenie przez nas zarządzanym, by być dla nich pierwszym wyborem w obszarze consultingu, doradztwa rozwojowego, czy każdej innej formy pomocy dla zainteresowanych inwestowaniem.

- Dziękuję za rozmowę.  

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x