Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Nasze rozmowy »
Bogumiła, Diany, Małgorzaty , 10 czerwca 2025

Już teraz możemy grillować w parkach

2025-06-10, Nasze rozmowy

Z Anną Kozak, wiceprzewodniczącą Rady Miasta z ramienia klubu Platforma Obywatelska, rozmawia Renata Ochwat

Anna Kozak
Anna Kozak Fot. Ze zbiorów A. Kozak

- Ostatnio wraz z panią Pauliną Szymotowicz złożyłyście interpelację w celu utworzenia strefy wypoczynku nad Wartą. Skąd taki pomysł?

- Z zainteresowania samych mieszkańców. To mieszkańcy chcą spędzać więcej czasu i podziwiać widoki naszego pięknego miasta.  Dlatego narodził się plan, żeby to było w miejscu, gdzie była dawna plaża, czyli okolice klubu Admira. Wzorem jest Poznań. Tam wyznaczono miejsca, gdzie można sobie zrobić grilla i odpocząć.

- Dlaczego to takie ważne, aby teren był wyznaczony?

- Ponieważ wtedy jest regulamin precyzujący, jak korzystać z tego miejsca. Chodziło nam o to, żeby były specjalne kosze cementowe, gdzie można by było tego jednorazowego grilla potem bezpiecznie zostawić, żeby on nie zapalił się i żeby nie zaśmiecać jednocześnie środowiska.

- Jaki był efekt?

- Interpelacja została złożona do Urzędu Miasta. Dostałyśmy informację, że nie ma zgody na to, ponieważ to będzie kosztować, a na to nie ma pieniędzy w budżecie. Poza tym nie ma potrzebnych zgód i umów z Wodami Polskim. Czyli potrzeba całej procedury, aby Miasto podjęło taką decyzję. Nie było euforii na tę interpelację, zasłonięto się natomiast wymaganiami proceduralnymi.

 

 

- Odpuszczacie?

- Nie, nie odpuszczamy. Złożyłyśmy kolejną interpelację, w której poprosiłyśmy, aby Miasto jeszcze raz przeanalizowało temat i żeby nam powiedziało, jaki jest koszt tej inwestycji. Ile to będzie kosztować, czy mogą przygotować taki operat, który będzie podstawą do tego, żeby wystąpić do tych uprawnień wodnoprawnych. Ważne w tym wszystkim jest i to, że ustalenia wodnoprawne są ważne około trzydziestu lat, czyli można je wykorzystać. No i jeżeli na przykład nie będzie rzeczywiście środków budżetowych na ten rok obrachunkowy, to żeby zaplanować tę inwestycję na rok przyszły.

- Czy pani uważa, że to są jakieś olbrzymie koszty, takie, żeby stutysięczne miasto tego nie dźwignęło?

- Ja uważam, że tu potrzebna jest dobra wola Urzędu Miasta, bo tak naprawdę to grillować można wszędzie, nawet w parku. To nie jest problem, że nie można grillować. Można. Jednak nam chodzi o to, aby tego grilla można było zrobić konkretnie w jednym miejscu i żeby od razu były przygotowane kosze na śmieci. Ale także i po to, żeby też ludzie zaczęli czytać regulaminy. Tam będzie napisane, czy w tym miejscu na przykład można spożywać alkohol, czy też nie. Czy to jest miejsce przeznaczone dla młodych ludzi, czy dla rodzin z dziećmi. Zwyczajnie świetnie by było, gdyby to było jednak miejsce wyznaczone. Każdy by znał to miejsce, wiedział, że jest grill, ale może nawiązać kontakt z innymi osobami, może kogoś poznać, może rozmawiać. Chodzi  też i o to, żeby ludzie wychodzili z domu, żeby ze sobą spędzali czas, a nie siedzieli przed monitorem telefonu czy komputera. Należy odbudowywać społeczne relacje, które trochę zaniknęły po covidzie.

- Powiedziała pani, że właściwie jak chcemy, to możemy na przykład pójść do parku Wiosny Ludów czy Siemiradzkiego, przytaszczyć własnego grilla, rozpalić go i spędzić tam czas. Rzeczywiście tak jest?

-  Tak, możemy, nie ma takiego zakazu. Taką informację usłyszałyśmy w Urzędzie Miasta. Nie ma takiego zakazu.

- Z grillem nad Wartą na razie się nie udało, ale udało się ze Szkołą Podstawową nr 14. Co tam się wydarzy?

- Po ośmiu latach mojej walki, którą rozpoczęłam jeszcze z Radosławem Wróblewskim, będzie termomodernizacja i remont. Wszystko po to, aby obniżyć koszty zużycia energii elektrycznej i ogrzewania. Był wcześniej taki moment, że miał ruszyć remont, ale ostatecznie pieniądze te przeksięgowano na remont ulicy Hawelańskiej. Potem projekt wrócił, ale tylko dla SP 14, a pominięto SP 5, która także miała być remontowana. Zatem ta walka zakończy się wówczas, kiedy znajdą się pieniądze na tę druga szkołę. My radni, będziemy się bardzo mocno przyglądać temu, aby zakończyć tę inwestycję. Zresztą czekamy na zestawienie potrzeb remontowych gorzowskiej edukacji, które zostało dawno obiecane i nic.

- No właśnie, bo jak się patrzy na ostatnie osiągnięcia magistratu, to wszędzie wpadki. Nietrafne decyzje skutkujące wydatkami z budżetu miasta. Czy wy, radni nie macie wpływu na to, żeby jednakowoż ktoś w magistracie nie podejmował takich decyzji?

- Bezpośrednio nie mamy takiego wpływu, ponieważ my, jako radni uchwalamy budżet, czyli jakby go konstruujemy, zatwierdzamy, a potem ten budżet realizuje pan prezydent. To wybrany w wyborach bezpośrednich prezydent realizuje swoją wizję miasta. Jeśli mamy większość, wówczas możemy poprosić go, żeby ujął te rzeczy, o które nam chodzi.

- Ostatnio prezydent dostał słomianego misia za Przemysłówkę jako najbardziej nietrafne wydatki z publicznych pieniędzy. Ponadto okazało się, że nieprawnie zwolnił dyrektorki MCK i Zespołu Kształcenia Specjalnego. Jak pani ocenia takie gesty?

-  Dla mnie absurd, dlatego że przede wszystkim zawodzą prawnicy. Ktoś musiał ocenić, czy owe decyzje są zgodne z prawem. Sprawdzić dokumenty, przepisy, podstawy prawne. Nie rozumiem, jak to się stało, że podjęto takie decyzje. Dla mnie to jest nie do pomyślenia. Uważam, że pan prezydent powinien dostać żółtą kartkę. Za to właśnie, że dopuszcza do przeprowadzenia takich spraw, które są niezgodne z prawem. Wszystkich nas obowiązuje przestrzeganie prawa. Zwłaszcza tych, co rządzą.

- Przestrzeganie prawa. Racja. Dziękuję bardzo.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x