2022-02-09, O tym się mówi
W czwartek, 10 lutego miną cztery miesiące od tragicznego wypadku drogowego, w którym zginął czteroletni Piotruś.
Przypomnijmy, 10 października na skrzyżowaniu ulic Armii Polskiej i 30 Stycznia kierowca chevroleta camaro nieprawidłowo wyprzedzał skręcającego w lewo, w ulicę 30 Stycznia, kierowcę bmw. Niestety doszło do zderzenia obu aut, a jego siła była tak duża, że kierowca chevroleta stracił panowanie nad pojazdem, które wjechało na chodnik i zatrzymało się dopiero na ścianie budynku tuż przed wejściem do sklepu Żabka.
- Największym nieszczęściem było to, że w tym miejscu znajdowało się czteroletnie dziecko na rowerku, obok niego był tata również na rowerze. Auto z potworną siłą uderzyło w chłopczyka i przybyli szybko na miejsce wypadku lekarze nie mieli, niestety, żadnych szans na jego uratowanie – relacjonował nam nazajutrz podinspektor Marcin Maludy, rzecznik Komendanta Lubuskiej Policji w Gorzowie.
Sprawca wypadku uciekł z miejsca zdarzenie, nie udzielając pomocy poszkodowanym. Gorzowska policja natychmiast rozpoczęła poszukiwania, bardzo szybko ustalono tożsamość kierowcy, jak potem okazało się, był to mieszkaniec pobliskiej kamienicy. W wyniku działań operacyjnych mężczyzna został zatrzymany nazajutrz w jednym z hoteli na terenie miasta. Jak informował w tym czasie podkomisarz Grzegorz Jaroszewicz z KMP w Gorzowie, kiedy gorzowscy kryminalni zatrzymali 38-letniego Krystiana K. ten był całkowicie zaskoczony sytuacją i nie stawiał oporu. Po postawieniu zarzutów decyzją sądu został aresztowany. Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym oraz ucieczkę z miejsca zdarzenia grozi mu 12 lat pozbawienia wolności.
Pomimo, że od wypadku minęły cztery miesiące prokuratura nadal prowadzi postępowanie, które zapewne nie zakończy się szybciej niż za kolejnych kilka miesięcy. Jak tłumaczy dla portalu Gorzów Wielkopolski Nasze Miasto prok. Łukasz Gospodarek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie, obecnie trwa oczekiwanie na wynik badań krwi podejrzanego oraz na ekspertyzę biegłego z zakresu ruchu drogowego, który na podstawie zgromadzonych wcześniej materiałów ma odtworzyć przebieg tamtego zdarzenia.
- Według ostrożnych szacunków prokuratora prowadzącego to postępowanie, powinno to nastąpić w czerwcu - mówi prok. Gospodarek, wyjaśniając jednocześnie, że czas oczekiwania na wyniki jest dłuższy z powodu pandemii. I nie dotyczy to tylko tego śledztwa, ale również innych.
RB